Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

TP-Link WR842ND. Test routera na każdą kieszeń

Kamil Śmieszek | 14-07-2015 13:23 |

TP-Link WR842NDKupując sprzęt sieciowy do domu większość z nas raczej nie przywiązuje większej uwagi do tego, by był on możliwie najbardziej funkcjonalny, wydajny lub oferował bogactwo opcji konfiguracyjnych. A do czego przywiązujemy najczęściej uwagę? No przecież wiadomo, że do ceny. Taki router odgrywa wśród domowego sprzętu rolę urządzenia typu „podłącz i zapomnij”. On gdzieś tam sobie w spokoju działa, a my przypominamy sobie o jego istnieniu dopiero, gdy coś jest nie tak z połączeniem internetowym albo domową siecią LAN/Wi-Fi. Dlatego też, kryterium najniższej ceny nie wydaje się być w tym wypadku zbyt rozsądne. Wybierając router najtańszy na półce, który w dodatku nie jest konstrukcją sprawdzoną i godną zaufania narażamy się na ryzyko, że jednak będziemy musieli sobie o jego istnieniu częściej przypominać. Co ma jednak począć ktoś, kto nie może sobie pozwolić na cechujące się rozbudowaną funkcjonalnością i wyjątkowo wydajne urządzenie sieciowe? Trzeba pójść na kompromis, spojrzeć na najniższą półkę cenową, ale wybrać takie centrum domowej sieci komputerowej, jakie zapewni sprawną i bezawaryjną pracę. Postanowiliśmy zatem ułatwić Wam nieco to karkołomne zadanie i przyjrzeć się pod tym względem jednemu z najtańszych routerów firmy TP-Link, modelowi WR842ND.

Autor: Kamil Śmieszek

Firma TP-Link dość często gości ze swoimi produktami na łamach naszego portalu. Nie bez powodu, bowiem jej dosyć bogaty asortyment urządzeń sieciowych stanowi bardzo poważną konkurencję dla innych graczy segmentu SOHO. Mimo takiego stanu rzeczy, z pewnością znajdą się użytkownicy, którzy nie mieli ze sprzętem tego producenta żadnej styczności. Dlatego też przybliżymy nieco jego ofertę. TP-Link to chiński producent sprzętu sieciowego, który na naszym rynku jest obecny od niedawna, bo dopiero od 2005 roku. Firma ta została jednak założona w 1996 roku i przez dziewięć lat stała się wiodącym dostawcą sprzętu sieciowego dla chińskiego segmentu SOHO (Small Office/Home Office). Oferuje ona karty sieciowe, routery, switche, kamery IP, printservery, adaptery PLC i wiele innych tego typu urządzeń sieciowych. Na polskim rynku TP-Link zyskał dużą popularność, głównie za sprawą korzystnej polityki cenowej i jakości produkowanego sprzętu, porównywalnej z wieloma droższymi konkurentami.

TP-Link WR842ND

Testowany dziś TP-Link WR842ND to przedstawiciel segmentu prostych, tanich, ale zarazem dość funkcjonalnych routerów. Kosztuje on bowiem około 100 złotych, a patrząc na specyfikację można odnieść wrażenie, że za te pieniądze dostajemy naprawdę solidny sprzęt. Oczywiście, nie ma co oczekiwać cudów w postaci przykładowo obsługi podwójnego pasma transmisji, wyjątkowo rozbudowanych, zaawansowanych opcji konfiguracyjnych czy zainstalowanych w routerze podzespołów z wyższej półki, które teoretycznie powinny zapewnić mu wydajność godną gorzej wycenionych rywali. To ma być sprzęt właśnie dla tzw. „przeciętnego Kowalskiego” i tak też jest on przez producenta pozycjonowany. Nawet jeśli Kowalski zmieni swój stopień zainteresowania technologiami sieciowymi z „przeciętnego” na „bardziej zaawansowany”, to wcale nie będzie musiał zmieniać routera. Wystarczy, że zainstaluje na nim alternatywne oprogramowanie w stylu, np. DD-WRT czy OpenWRT, które znacznie poszerzy funkcjonalność routera, tym bardziej, że produkty TP-Linka charakteryzują się raczej dobrym wsparciem developerów niezależnego firmware.

Tabela

Skróconą specyfikację techniczną bohatera dzisiejszego testu prezentuje powyższa tabela. Jak widać, „szału” nie ma. TP-Link WR842ND dotarł do nas w wydaniu 2.1, które różni się od wersji 1.x nowszym i szybszym chipsetem (Atheros AR9341 vs AR7241) oraz innymi układami pamięci RAM i Flash (ilość pozostała bez zmian). Nie zmieniła się liczba portów USB (nadal dostajemy tylko jeden, w wersji 2.0), anten, a także (niestety) maksymalny obsługiwany tryb pracy wbudowanego switcha ethernetowego oraz interfejsu WAN. Te 100 Mb/s przepustowości może, podobnie jak to miało miejsce w prezentowanym niedawno D-Linku DWR-116, mieć poważne konsekwencje jeżeli planujemy do naszego routera podłączyć łącze internetowe o większej przepustowości. Tu z kolei, za plus można uznać kompatybilność wbudowanego USB z nośnikami pamięci przenośnej, co pozwoli przekształcić router w tani serwer NAS. Po tym krótkim przedstawieniu TP-Linka WR842ND czas przejść do szczegółów, a więc wyglądu zewnętrznego, oprogramowania oraz, co chyba najważniejsze, wydajności.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 12

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.