Serwis Google+ zostanie podzielony na trzy usługi
W domenie serwisów społecznościowych niepodzielnie rządzi Facebook i póki co nie zanosi się na to, aby inne firmy były zdolne do stworzenia realnej konkurencji. Jest jeszcze Twitter, jednak jego przeznaczenie jest całkiem inne – jest to serwis mikroblogowy, gdzie każdy może dzielić się informacjami, jednak w ograniczony sposób. Wpis przez nas tworzony nie może przekraczać 140 znaków i ta sama zasada obowiązuje również w wiadomościach prywatnych. W przypadku serwisu Facebook możemy w jednym poście napisać tyle znaków ile tylko chcemy. Korporacja Google posiada również swój serwis społecznościowy o nazwie Google+, nad którym zaczynają się zbierać coraz ciemniejsze chmury. Google+ miał być pierwotnie konkurencją dla serwisu Facebook i miał wszystko, co było do szczęścia potrzebne – komunikator, tablicę, kręgi (inaczej nasi znajomi) oraz specjalne miejsce, gdzie mogliśmy dodawać nasze zdjęcia.
W dodatku kręgi umożliwiały większą personalizację naszych znajomych i dawały większą kontrolę nad wrzucanymi przez nas treściami. W serwisie Google+ wyłoniło się kilka czy też kilkanaście grup tematycznych, które tętniły życiem, jednak zwykły Kowalski po zarejestrowaniu się w tym serwisie czuł się trochę obco. Niestety serwis społecznościowy internetowego giganta w żaden sposób nie zagroził Facebookowi, dlatego tez firma postanowiła powoli z niego rezygnować i podzielić całą usługę na trzy odrębne części.
Jeżeli dany produkt nie zdominuje sieci, to należy go zamknąć. W ten sposób zaczyna myśleć firma Google.
Pierwszą z nich będzie Hangouts, czyli nic innego jak komunikator, przy pomocy którego możemy rozmawiać ze znajomymi w formie pisanej, jak i również prowadzić wideorozmowy oraz wideokonferencje. Druga usługa to Zdjęcia, gdzie będziemy mogli dodawać nasze fotografie oraz je edytować, zaś trzecia to strumień i bardzo możliwe, że ten produkt będzie mocno przypominał usługę Twitter - konkretne informacje nie są jeszcze na ten temat dostępne. Jeżeli korzystacie z serwisu Google+, to nie musicie się jeszcze niczego obawiać – rozdzielenie usług nie nastąpi nagle, lecz będzie wykonywane sukcesywnie, małymi krokami. Czy ktoś z Was będzie tęsknił za tą usługą?
Źródło: Neowin