Opera Touch - nowa przeglądarka mobilna z funkcją Flow
Wiele razy słyszeliśmy zapewnienia producentów przeglądarek internetowych o zupełnie nowych doświadczeniach i rewolucyjnej szybkości wyświetlania stron WWW, jakie mogą zapewnić nam ich produkty. Rzeczywistość zazwyczaj szybko weryfikuje obietnice. Opera Software właśnie opublikowała zupełnie nową przeglądarkę internetowa przeznaczoną dla urządzeń mobilnych – w Operze Touch nie tylko wykorzystano nieszablonowe rozwiązania w wyglądzie i zachowaniu interfejsu, to na co stawia chiński właściciel przeglądarki to… odpowiedni Flow. I jeszcze jedno: błyskawiczna synchronizacja danych ze stacjonarna przeglądarką i innymi aplikacjami Opera Software.
Rewolucja w świecie mobilnych przeglądarek? Nie tym razem, ale rozwiązania ułatwiające nawigację jedną ręką na smartfonie oraz szybką synchronizację danych dają nadzieję w przyszłości, że Opera Touch wyrośnie na coś lepszego od pozostałych przeglądarek obsługiwanych przez dotykowy interfejs.
Po zaktualizowaniu stacjonarnej Opery i zainstalowaniu Opery Touch na smartfonie lub tablecie (edycja 1.0 dostępna jest dla urządzeń z Androidem w Sklepie Google Play oraz iPhone'a i iPada w Apple App Store) otrzymujemy parę zgrabnie zsynchronizowanych aplikacji. Na pasku adresu desktopowej wersji Opery pojawiła się dodatkowa ikona – symbol strzałki, którego kliknięcie powoduje wysłanie adresu bezpośrednio na tablicę nazwaną Mój Flow, co w praktyce sprowadza się do przekazania strony do wszystkich zsynchronizowanych przez wspólne konto Opery przeglądarek, w tym Opery Touch zainstalowanej na smartfonie.
Google zakłada kaganiec reklamodawcom w przeglądarce Chrome
Rozwiązanie takie przypomina nieco działanie aplikacji Pocket, której zadaniem jest przechowywanie treści przeznaczonych do przeczytania później. Ot, kolejny wariant zapamiętanych zakładek. W przypadku Opery Touch synchronizacja danych z inną przeglądarką idzie o krok dalej – mobilny browser zapamiętuje ostatnio otwierane lub odświeżane strony w oknie stacjonarnej przeglądarki i prezentuje odsyłacze do nich na stronie startowej Opery Touch. Ma to praktyczne zastosowania: przyda się do dokończenia przerwanego surfowania lub… podglądania poczynań kogoś, kto właśnie korzysta z naszego komputera.
Opera 50 ze skryptem blokującym strony kopiące kryptowaluty
Opera Touch wprowadza jeszcze dwie nowinki do świata mobilnych przeglądarek: przede wszystkim została wyposażona w natywny mechanizm blokowania reklam, co może wpłynąć na zaoszczędzenie kilkudziesięciu megabajtów koniecznych do wyświetlania obrazków marketingowych. Druga z nowości to zabezpieczenie przed cryptojackingiem i próbami wykorzystania kodu strony w celu pozyskiwania kryptowalut. Może się przydać, jeśli rzeczywiście błąkamy się po internetowych rubieżach, które magicznie wysysają moc obliczeniową z naszych maszynek i błyskawicznie drenują baterię. Pozostałe elementy wyposażenia Opery Touch właściwie nie odbiegają od standardów wyznaczonych przez konkurencję.
Premiera przeglądarki Opera 49: przeglądaj, gadaj i oglądaj filmy VR
Nowa karta Mój Flow w desktopowej edycji Opery 52. Przyda się do notowania adresów i wpisywania krótkich notatek, które odczytamy na smartfonie, w oknie Opera Touch.
Położony centralnie, w dolnej części okna przeglądarki przycisk wyszukiwania oferuje dodatkową funkcjonalność – przytrzymanie na nim palca spowoduje rozwinięcie okrągłego menu z szybkim dostępem do skanera kodów QR, listy otwartych kart, wyszukiwarki (w tym głosowej) i opcji odświeżania stron. Działa to sprawnie i jest całkiem wygodne, szczególnie jeśli posługujemy się tylko jedną ręką. Nowy, mobilny browser Opera Software został jednak pozbawiony kilku przydatnych opcji związanych z prywatnością, a zestaw opcji konfiguracyjnych sprowadzono do zaledwie kilku elementów. Na tym etapie rozwoju Opera Touch może zyskać wprawdzie uznanie za mechanizm synchronizacji przeglądanych stron i opcje tworzenia notatek w Opera Flow, ale to zdecydowanie za mało, by zdetronizować Google Chrome.