Mini-recenzja Bluboo S1 - Bezramkowiec za śmieszne pieniądze
- SPIS TREŚCI -
Podsumowanie - Ciekawy smartfon w kiepskiej obudowie
Pod wieloma względami Bluboo S1 to typowy, niedrogi chiński smartfon. Kosztem jakości wykonania oraz dopieszczonego oprogramowania dostajemy całkiem niezłą - przynajmniej na papierze - specyfikację, z wyjątkowo mocnym na tej półce cenowej procesorem, jakim jest MediaTek Helio P25. Ten w parze z 4 GB RAM gwarantuje naprawdę sensowne działanie telefonu, które nie daje poważnych powodów do narzekań. Gwoździem programu jest jednak bez wątpienia prawie bezramkowy wyświetlacz IPS o przekątnej 5,5" i rozdzielczości 1920x1080. Ten zawodzi co prawda troszkę, jeśli chodzi o kontrast, jednak biorąc pod uwagę, że dostajemy rozdzielczość Full HD w cenie poniżej 1000 zł można mu dużo wybaczyć. No i bezramkowość to bez wątpienia duży atut dla osób szukających sprzętu bardziej oryginalnego od konkurencji. Neutralnie oceniam oprogramowanie, które działa całkiem nieźle, ale jest bardzo toporne (no i nie ma certyfikatu Google Play), natomiast niestety smartfon ma kilka wad, niektóre bardzo poważne. Jedną z nich jest aparat, który spisuje się przeciętnie. Z tym jednak da się żyć. Znacznie bardziej poważnym problemem jest niska jakość wykonania. Co prawda wątpię by wszyscy użytkownicy Bluboo S1 mieli tak jak my problem z zacinającym się przyciskiem power, jednak należy liczyć się z tym, że przy tutejszej jakości wykonania pojawienie się jakiejś poważnej awarii to niestety tylko kwestia czasu.
Najbardziej poważnym problemem Bluboo S1 jest niska jakość wykonania oraz związane z nią wysokie ryzyko awarii sprzętu.
Ta ostatnia wada jest poważnym problemem w kontekście ceny testowanego smartfona. O ile byłbym w stanie przymknąć oko na kiepską jakość wykonania i duże ryzyko potencjalnej awarii w sprzęcie kosztującym do 500 zł, tak w polskiej dystrybucji za Bluboo S1 przyjdzie nam zapłacić ponad 800 zł. Trochę lepiej wygląda sytuacja, kiedy chcielibyśmy sprowadzić go bezpośrednio z Chin, ponieważ wtedy przy odrobinie szczęścia można go mieć za niecałe 600 zł, jednak to nadal dużo jak za "jednorazówkę". Tymczasem konkurencja niestety nie śpi i za porównywalne z polską ceną Bluboo S1 pieniądze można mieć kilka naprawdę dobrych urządzeń. Wspomnieć tutaj można chociażby o znacznie lepiej wykonanym Xiaomi Redmi Note 4 czy wyjątkowo udanym Samsungu Galaxy J5 (2017). Bohater dzisiejszego testu jako jeden z tańszych bezramkowców mógłby co prawda być dla nich całkiem ciekawą alternatywą, jednak niestety mając na uwadze opisane powyżej wady nie jestem w stanie go z czystym sumieniem polecić.
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6