Recenzja Mortal Kombat PC - Legenda powraca w wielkim stylu!
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Bijcie się, drogie dzieci! Tylko najpierw umyjcie ręce
- 1 - Historia o życiu i śmierci... ale bardziej o śmierci
- 2 - Bez pada bić się raczej nie wypada?
- 3 - Witamy! Witamy! Panie Scorpionie, Pani Kitano...
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Mortal Kombat
- 6 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Technikalia
Mortal Kombat bazuje na silniku Unreala, toteż efekt końcowy nie powoduje opadu szczęki, ale w ruchu gra prezentuje się bardzo przywozicie. Swoją drogą zastanawia, dlaczego twórcy tak długo zwlekali z konwersją, skoro technologia jest wybitnie multiplatformowa. W stosunku do edycji konsolowych poprawiono jakość tekstur i wprowadzono zaawansowane wygładzanie krawędzi, dzięki czemu obraz jest idealnie gładki. Całość wykorzystuje biblioteki DirectX 9, zatem o tesselacji można spokojnie zapomnieć, co niestety momentami widać na twarzach i sylwetkach postaci. O wymaganiach sprzętowych ciężko cokolwiek napisać, ponieważ nie zdołałem znaleźć opcji odpowiedzialnej za wyłączenie synchronizacji pionowej, stąd nieustanne obserwowałem 60 klatek na sekundę. Przy właściwym ustawieniu detali Mortal Kombat powinien nieźle działać także na układach zintegrowanych, więc średniej klasy desktopowy sprzęt pozwoli na komfortową zabawę na pełnych detalach. Od strony udźwiękowienia jest bez zarzutów - głos lektora odpowiednio głęboki (Finish Him!), okrzyki mordowanych wiarygodne, muzyka nie przeszkadza w radosnym okładaniu, a głos Dana Fordena (Toasty!) to wisienka na torcie.
Słowo na niedzielę - bijcie się, drogie dzieci
Mortal Kombat powraca w znakomitym stylu! Jeśli kiedykolwiek zwątpiliście w sensowność spóźnionej konwersji, to dzisiaj powinniście klęczeć na grochu... samemu sobie również wyznaczam stosowną karę. Będę odtąd regularnie napierdzielał w nowe Mortal Kombat do znudzenia, co prędko raczej nie nastąpi. Gra oferuje multum trybów zabawy, postaci i plansz, zaś wszystko okraszono genialnym klimatem, jakiego nie znajdziecie w żadnym innym mordobiciu. Fani wymarłego gatunku mogą przecierać oczy ze zdziwienia i kręcić głową, jednak fakty są nieubłagane. Pecetowcy otrzymali świetną produkcję, która z założenia nie miała wprowadzać żadnych rewolucji, ale wskrzesić klasykę w najczystszej formie i operacja przebiegła pomyślnie. Mortal Kombat jest brutalny, pieruńsko miodny, posiada dopracowaną mechanikę, pozytywnie nakręca i przywołuje wspomnienia z młodości, kiedy rynkiem rządziła Amiga. Bezapelacyjnie mamy do czynienia z najlepszą bijatyką na pecety od niepamiętnych czasów, którą każdy szanujący się gracz powinien posiadać w swojej kolekcji. Cytując raz jeszcze Dana Fordena: Toasty!
Mortal Kombat
Cena: ~69 zł
Wyczuwam ducha starego Mortal Kombat
Szeroki wybór znanych plansz i wojowników Całkiem satysfakcjonujący system walki Działają kombinacje sprzed dwudziestu lat! Dość niskie realne wymagania sprzętowe Wysoka lecz nie przesadzona brutalność Aktualnie najlepsza bijatyka na pecetach W ruchu grafika prezentuje się przyzwoicie Stosunkowo niska cena wersji cyfrowej Story Mode wciąga na długie godziny Sporo dodatkowych trybów rozgrywki Koszmarnej jakości przerywniki filmowe Niepotrzebne sekwencje X-Ray Move Balans niektórych postaci trochę kuleje |
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Bijcie się, drogie dzieci! Tylko najpierw umyjcie ręce
- 1 - Historia o życiu i śmierci... ale bardziej o śmierci
- 2 - Bez pada bić się raczej nie wypada?
- 3 - Witamy! Witamy! Panie Scorpionie, Pani Kitano...
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Mortal Kombat
- 6 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie