Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było...

Piotr Gontarczyk | 21-06-2019 07:00 |

Sound Blaster X-Fi - bolesne starcie z rzeczywistością

Trochę ponad rok po pierwszej czwórce, do serii X-Fi trafiły kolejne modele - Xtreme Gamer, Xtreme Gamer Fatal1ty Pro, a także Xtreme Audio w wersji PCI i PCI Express. Pierwsza to odpowiednik najtańszego modelu z poprzedniego roku (Xtreme Music) ale zmniejszona do formatu niskoprofilowego. Druga to po prostu model Fatal1ty ale bez dodatków. Trzecia to jednocześnie popularny, ale też i znienawidzony model tej serii. Karta Sound Blaster X-Fi Xtreme Audio to odświeżona wersja Sound Blaster Audigy SE, o których nadprodukcji pisałem już wcześniejszej. Dotyczyło to też podzespołów. Firma Creative postanowiła wykorzystać zalegające w magazynach elementy i tak Audigy SE stał się kartą X-Fi Xtreme Audio, któremu dorzucono panel sterowania Entertainment Mode z innych kart X-Fi, a także techniki Crystalizer i CMSS-3D. Wszystko jednak karta ta realizowała obciążając CPU komputera.

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było... [34]

Pojawienie się po drodze systemu operacyjnego Windows Vista oznaczało dla posiadaczy wszystkich kart Sound Blaster tylko i wyłącznie problemy. Microsoft wraz z tym systemem postanowił całkowicie porzucić natywną obsługę sprzętowej akceleracji dźwięku, czy to poprzez API DirectSound, czy DirectSound3D. Oznaczało to, że nawet najmocniejszy X-Fi Elite Pro dla gier pod względem funkcjonalności sprzętowej niczym nie różnił się od byle integry na płycie głównej. Jedynie autorskie rozwiązania z zakresu przetwarzania końcowego (np. korekcja pasma, Crystalizer, CMSS-3D) działały tak, jak dotychczas. Był to dla Creative potężny cios zwłaszcza, że firma okazała się być nieprzygotowana ze sterownikami dla wielu modeli, także poprzednich serii. To zresztą dotyczyło też innych producentów kart dźwiękowych, choć Creative będąc najbardziej znaną marką obrywało najmocniej. Producent przygotował własną aplikację ALchemy, która aplikowała w kompatybilnych grach wrapper, który w locie tłumaczył wywołania gier korzystających z DirectSound3D na do interfejsu OpenAL, który zapewniał niskopoziomowy dostęp do sprzętu. Rozwiązanie to było dla fanó starszych gier wybawienie i choć nie zawsze działało idealnie, to firma Creative przynajmniej w tej kwestii ratowała swój wizerunek.

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było... [35]

Także użytkownicy systemów Linux mieli z Creative na pieńku, bo ci dopiero we wrześniu 2007 roku (ponad dwa lata po debiucie pierwszych X-Fi) otrzymali pozbawione wsparcia sterowniki z zamkniętym kodem dla platform 64-bitowych. No i nawet nie dla wszystkich modeli serii X-Fi. Wsparcie firmy Creative wobec konsumentów leżało. Wydawane z oporem kolejne wersje sterowników dla systemów Windows Vista i 7 z czasem coraz bardziej się rozrastały, a dodatkowe procesy działające w tle pochłaniały coraz więcej zasobów. Już w pierwszej połowie 2006 roku użytkownicy integr dźwiękowych firmy Realtek mieli sterowniki dla systemu Windows Vista Beta 2, podczas gdy posiadacze kart X-Fi musieli kombinować ze sterownikami dla Windows XP, które ze względu na różnice dzielące te systemy sprawiały mnóstwo problemów. Później sytuacja powoli się poprawiała, choć dotyczyło to głównie nowszych modeli.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 147

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.