Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Kto nie chce wolności słowa na "nowym" Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi Muskowi

Dominik Wiśniewski | 06-05-2022 17:02 |

Kto nie chce wolności słowa na "nowym" Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi MuskowiPrzed kilkoma dniami Elon Musk zasugerował, by przeprowadzić dochodzenie w sprawie grup, które wzywają czołowych reklamodawców (Coca-Cola, Disney) do bojkotu "nowego" Twittera – Twittera zarządzanego przez Muska, który priorytetem platformy chce uczynić wolność słowa. "Kto finansuje te organizacje, które chcą kontrolować Twój dostęp do informacji? Zbadajmy to…" – napisał Musk we wtorek wieczorem na Twitterze. W liście, pod którym podpisało się 26 różnych ugrupowań (m.in. Media Matters For America, Black Lives Matter Global Network Foundation i Women's March) sugerowano, że reklamodawcy "ryzykują swoje marki skojarzeniem ich z platformą wzmacniającą nienawiść, ekstremizm, dezinformację zdrowotną i teoretyków spiskowych".

Elon Musk przejął Twitter. Nie każdemu się to podoba. 26 różnych organizacji rozpoczęło już nawet swoją krucjatę, próbując wpłynąć na twitterowych reklamodawców. Wiadomo już, kto za nią stoi.

Kto nie chce wolności słowa na nowym Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi Muskowi [nc1]

Twitter zmienia właściciela. Elon Musk kupuje platformę społecznościową za kwotę 44 mld dolarów

W ubiegłym tygodniu Elon Musk, który kupił platformę społecznościową Twitter za 44 miliardów dolarów zapowiedział, że rozćwierkane social media za jego "panowania" będzie neutralne politycznie. "Aby Twitter zasługiwał na zaufanie publiczne, musi być neutralny politycznie, co w praktyce oznacza denerwowanie w równym stopniu skrajnej prawicy, jak i skrajnej lewicy" - napisał w jednym z Tweetów. I faktycznie, minęło zaledwie kilka dni, a marki reklamujące się na Twitterze (m.in. Coca-Cola) zaczęły otrzymywać specyficzny list od "zatroskanych" ugrupowań.

Kto nie chce wolności słowa na nowym Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi Muskowi [nc1]

Elon Musk wyśmiewa ideę metaverse oraz Web 3.0. Czym argumentuje swoje negatywne nastawienie?

"Pod przewodnictwem Muska, Twitter może stać się szambem dezinformacji zanieczyszczającym ekosystem informacyjny w czasach, gdy zaufanie do instytucji i mediów informacyjnych jest już i tak na bardzo niskim poziomie. Wasze pieniądze z reklam mogą albo sfinansować projekt próżności Muska, albo pociągnąć go do odpowiedzialności. Wzywamy, abyście zażądali od Muska przestrzegania standardów zaufania i bezpieczeństwa społeczności i wycofali wydatki na reklamy na Twitterze, jeśli standardy te nie będą przestrzegane." - czytamy w liście.

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować

Nie ma się co dziwić, że Musk zainteresował się, kto jest faktycznym źródłem tych rewelacji. Jednym z tropów był papier firmowy, na którym wysłano listy. Widniały na nim loga organizacji Accountable Tech, Media Matters for America oraz Ultraviolet. Po nitce do kłębka, kilka redakcji (w tym brytyjskie DailyMail) zdołały określić, że za organizacjami tymi stoi chociażby Open Society Foundation George'a Sorosa, ale także organizacje pozarządowe założone przez byłych pracowników administracji H. Clinton i B. Obamy, zamożni darczyńcy z Partii Demokratów i ich fundacje rodzinne oraz rządy państw europejskich. 

Kto nie chce wolności słowa na nowym Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi Muskowi [nc1]

Nagłówek i skrót artykułu z serwisu DailyMail

W wielkim skrócie - za organizacją Accountable Tech stoi m.in. Jesse Lehrich, były rzecznik ds. polityki zagranicznej w kampanii Hillary Clinton i bratanek Davida Axelroda, byłego doradcy Baracka Obamy. Mamy też Media Matters for America, za którym stoi David Brock, nazywany "egzekutorem Clinton", który zebrał dziesiątki milionów dolarów i stworzył rozległą sieć wpływowych ludzi, aby wspomóc jej kandydaturę na prezydenta USA. Jak czytamy w DailyMail, jeden z sygnatariuszy listy, Access Now, jest z kolei mocno wspierany przez europejskie rządy. Według raportu największym darczyńcą jest tu szwedzka rządowa agencja rozwoju Sida, a zaraz za nią Soros Open Society Foundations. Duże kwoty na rzecz Access Now przekazały też rządy Danii, Niemiec i Holandii, a także rząd Kanady. 

Źródło: Twitter, DailyMail
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 135

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.