Zestaw Razer StarCraft II - Gadżety prawdziwego Marines

Premiera StarCraft II: Wings of Liberty - jednej z najbardziej wyczekiwanych gier w historii - już dawno za nami. Oczekiwania były spore, więc sequel StarCrafta przez wielu uznawanego za najlepszą strategię czasu rzeczywistego jaka kiedykolwiek powstała, zadania łatwego nie miał. Legenda wielkiego poprzednika wciąż jest przecież żywa - dziesiątki tysięcy osób stale okupują Battlenet, tocząc walki pomiędzy Terranami, Zegrami i Protossami. Jednak gra okazała się wystarczająco dobra, aby StarCraft II: Wings of Liberty zgarnął mnóstwo prestiżowych nagród, zaś wedle wielu branżowych portali oraz czasopism, został także tytułem roku na pecetach. Efekty prac studia Blizzard można chyba uznać za satysfakcjonujące, czego dowodem również niniejsza recenzja opublikowana na łamach PurePC - warto przeczytać. Natomiast poniższy artykuł nie będzie stricte dotyczył StarCraft II lecz zestawu gadżetów, jaki dla fanów tegoż RTSa przygotowała firma Razer. Amerykański producent postanowił stworzyć klawiaturę (Marauder), mysz (Spectre) i słuchawki (Banshee), które powinien posiadać każdy oddany gracz StarCraft II: Wings of Liberty. I taki właśnie kosmiczny „set” trafił w moje ręce...

Autor: Caleb - Sebastian Oktaba

Ładny kawałek czasu temu, miałem okazję skompletować zestaw gracza złożony z urządzeń marki Razer (LINK), będący zresztą częścią naszej gamingowej platformy testowej. Firma od lat słynie z wysokiej jakości peryferiów dedykowanych wielbicielom wirtualnej rozrywki, dlatego wybór wcale nie był przypadkowy. Muszę przyznać, zabawki ze znaczkiem Razer do tanich raczej nie należą, aczkolwiek rekompensują to świetnymi parametrami pracy oraz zwykle perfekcyjnym wykonaniem. Wracając natomiast do tematu przewodniego - coraz modniejsze staje się tworzenie całej linii produktów, związanych z premierą jakiegoś głośnego tytułu. W tym bardzo specyficznym segmencie rynku przodują dwie firmy: SteelSeries oraz właśnie Razer - ten drugi bezbłędnie wykorzystał okazję związaną z debiutem StarCraft II: Wings of Liberty. Cóż, patrząc obiektywnie, mało jest gier, wartych zainwestowania kilku dodatkowych groszy w specjalnie przygotowany dla niej sprzęt. StarCraft II: Wings of Liberty można uznać za wyjątek. Przedstawmy zatem bohaterów testu:

Całość prezentuje się naprawdę okazale i utrzymana jest w mocno StarCraftowej stylistyce. Srebrzysto-szara kolorystyka uzupełniana czarnymi elementami, oficjalne logo StarCraft II oraz wszędobylskie „kosmiczne” podświetlenie sprawia, że komplet trudno pomylić z jakimkolwiek innym. Do pełni szczęścia brakuje tylko dedykowanej podkładki pod gryzonia. Kolor podświetlenia można wprawdzie zmieniać, ale niebieskie wydaje się jedynym właściwym. Sprzęt nie sprawia przy tym wrażenia odpustowych zabawek, które zwykłem określać mianem „plastic-fantastic”. Wprost przeciwnie, pomimo różnych bajerów wszystko wygląda bardzo solidnie oraz klimatycznie. Jeżeli komuś podoba się styl graficzny Terran, komplet Razer najpewniej trafi także w jego gusta. Co warto podkreślić, ważną cechą zestawu jest jego uniwersalność. Chociaż bezdyskusyjnie powstał z myślą o młóceniu w Wings of Liberty, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystywać go w codziennej pracy lub innych grach. Dla przeciętnego usera może to być zaleta, dla zawodowca wada - jak jest w istocie, pokażą nasze testy. Porównanie będę miał niezłe, bowiem tuż obok leży Razer DeathAdder, Lycosa Gaming Keyboard oraz Carcharias Gaming Headset gotowe do konfrontacji ze StarCraftowym „setem”.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »