Zelda: Breath of the Wild - trwają prace nad emulacją na PC
The Legend of Zelda: Breath of the Wild to z pewnością jedna z najlepszych gier tego roku. Z ogromnym entuzjazmem przyjęli ją gracze i recenzenci. Zebrała mnóstwo wysokich, a nawet najwyższych, ocen. To, co doceniono w niej najbardziej to otwarty świat, nieliniowość, urzekający wygląd, ogromną grywalność, oraz powrót do korzeni serii przy jednoczesnym zerwaniu z przestarzałymi konwencjami. Jednym słowem – ideał. W przypadku tak gorącego tytułu nic dziwnego, że od razu wzięli go na warsztat ludzie odpowiedzialni za Cemu – emulator konsoli Wii U. Prace rozpoczęte w dniu premiery idą w błyskawicznym tempie. Możliwe więc, że już niedługo Link wkradnie się na PC-ety. Tylko jak zareaguje na to Nintendo, które jest znane z ostrego podejścia do emulatorów?
W zaledwie dwa tygodnie gra przeszła od stanu „można ją włączyć i niewiele więcej zrobić” do „da się grać i może nawet ukończyć”.
Wystarczyły tylko dwa dni od premiery najnowszej części przygód Linka, by po raz pierwszy została ona uruchomiona, poprzez Cemu, na PC. To rekordowy czas, ale prace nad nią jeszcze trochę potrwają. Ilość problemów, które pojawiły się podczas przenoszenia gry sprawiła, że była ona zupełnie niegrywalna. Działała maksymalnie w 20 fspach, zamiast dźwięków słychać było tylko szum, a do tego występowało mnóstwo bugów i glitchy. Praktycznie nie dało się wyjść poza teren startowy. Biorąc jednak pod uwagę, że pracowano nad nią tak krótko, to i tak niezły wynik. W podobnym czasie innych tytułów nie daje się nawet stabilnie uruchomić.
W ciągu dwóch tygodni rozwiązano znaczącą część tych usterek. Obecna wersja pozbawiona jest problemów z fizyką, wykrywaniem kolizji z wodą (co uniemożliwiało pływanie), używaniem zdolności runicznych i wielu pomniejszych bugów. Opublikowane niedawno filmy pokazują też, że gra działa już w 30 fpsach, choć zdarzają się jeszcze chwilowe spadki płynności, np. podczas niektórych animacji BotW w błyskawicznym tempie przeszło od stanu „można włączyć i niewiele więcej zrobić” do „da się grać i może nawet ukończyć”.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy prace zostaną zakończone. Patrząc na tempo w jakim postępują można jednak zakładać, że nastąpi to poewnie niedługo. O ile w ogóle do tego dojdzie. Wszak Nintendo ma bardzo ostre podejście do emulatorów. Nazywa je „największym dotychczasowym zagrożeniem dla praw własności intelektualnej w grach wideo”. Wydaje się więc nieuniknione, że firma będzie miała coś do powiedzenia w kwestii prób przeniesienia na PC jednego z jej najlepszych tytułów w ostatnich latach.
Emulator Cemu, którego pierwsza wersja ukazała się w 2015 roku, wciąż jest w fazie rozwoju. Jednak pomimo swojej krótkiej historii pokazał już, na ile go stać. To za jego sprawą Mario Kart 8 trafił na komputery stacjonarne, zaledwie miesiąc po premierze. Zdobył też pokaźną liczbę fanów, którzy finansują go za pośrednictwem Patreona. Do niedawna twórcy emulatora - Exzap i Petergov – otrzymywali ok. 7 tys. dolarów miesięcznie. Po rozpoczęciu prac nad Breath of the Wild suma ta podskoczyła do 22 tys.
Powiązane publikacje

Commandos: Origins - nowy gameplay zbliżającego się prequela kultowej serii. Powrót do korzeni
9
Silent Hill f oficjalnie zaprezentowany. Survival horror zmierza na PC, PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S
23
Warhammer 40,000: Space Marine 3 - twórcy zaskoczyli i zapowiedzieli kontynuację bardzo udanej części
11
Kingdom Come: Deliverance 2 - Warhorse wprowadza ogromną aktualizację 1.2. Oto pełna rozpiska zmian
55