Zapowiedź Cities: Skylines. Nadchodzi prawdziwy następca SimCity?

Wirtualni inżynierowie zajmujący się tworzeniem wielkich miast nie mają ostatnio zbyt łatwego życia - producenci gier opierających się właśnie na wątku budowy przestrzeni miejskich coraz częściej podchodzą do swoich nowych produkcji jak do kolejnych zapychaczy z gatunku arcade, czyli mówiąc krótko... przesuń kilka pasków, kup pięć dodatków DLC, popatrz jak samochody jeżdżą po ulicach i może zbuduj kilka dróg w centrum twojego miasta o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych. Gracze lubiący na poważnie zająć się budową budynków i infrastruktury nie mają obecnie czego szukać w najnowszych tytułach między innymi od Electronic Arts (ostatnie wydanie SimCity lepiej chyba przemilczeć), także pozostaje im sięgać po starsze produkcje lub czekać na lepsze czasy. Czy SimCity to jedyna marka oparta na schemacie budowy miasta?

Czyżby nadchodziły lepsze czasy dla wirtualnych burmistrzów?

Niektórzy kojarzą zapewne serię Cities, która ma liczne zalety, ale potrafi również przyprawić gracza o ból głowy - gra przyciąga całkiem niezłym modelem budowy i zarządzania metropoliami, jednak zła optymalizacja powoduje natychmiastowe zarzynanie jednego wątku procesora przy większych miastach. Prawdopodobnie właśnie dlatego różne odsłony serii Cities są często pomijane i stoją jakby w cieniu. Czy najnowsza gra o nazwie Cities: Skyline coś w tym temacie zmieni?

Na targach Gamescom 2014 zaprezentowano pierwszy trailer nowej produkcji tworzonej przez studio Collosal Order, który dosłownie uspokaja fanów starszych gier SimCity - zapowiedziany właśnie tytuł ma być przyjazny dla typowych wirtualnych inżynierów, więc będziemy mogli tworzyć nieregularne drogi, modyfikować modele, tworzyć realistycznie wyglądające osiedla, a wszystko to bez udziału łącza internetowego. Jedną z ważniejszych cech jest także brak ograniczenia wielkości miasta, więc dobrze zoptymalizowana gra (liczymy że taka będzie) udźwignie wielomilionowe metropolie. Debiut gry jest zapowiedziany na przyszły rok bez konkretnej daty.

Źródło: Paradox