Zamknięto PadBar w Lublinie - gdzie są granice prawa i bezprawia?

Jeśli mieszkacie w Lublinie lub przynajmniej czasami gościcie w mieście, być może słyszeliście o PadBarze - bardzo ciekawym miejscu, gdzie można zakosztować nieco rozrywki... elektronicznej. Lokal został założony przez pasjonatów gier, którzy ponoć nawet prace magisterskie napisali na wspomniany temat, zaś kreatywności i determinacji nie brakowało im również w interesach. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem mało jest lokali w Polsce gdzie podczas konsumpcji przekąsek czy sączenia drinków można spokojnie pograć na konsolach. Inicjatywę wsparli dystrybutorzy gier (m.in.: EA Polska i Microsoft Polska), więc zarówno konsole i oprogramowanie było legalne, ale chyba prawie wszyscy wiemy jak „łatwo” jest w nadwiślańskim kraju prowadzić prywatny biznes, prawda? Policji pomysł najwyraźniej się nieszczególnie spodobał, skoro 12 stycznia wkroczyła do lokalu rekwirując sprzęt oraz gry - tym samym „pierwszy w Polsce bar z padami” został zamknięty...

Funkcjonariusze z wydziału przestępczości gospodarczej interweniowali, ponieważ rzekomo w świetle polskiego prawa do prowadzenia takiej działalności potrzebna jest specjalna licencja. I wszystko było jasne, gdyby ktokolwiek w tym kraju takowe wydawał... Żeby było zabawniej, właściciele PadBaru po wcześniejszych rozmowach z dystrybutorami otrzymali ich zgodę na publiczne wykorzystywanie oprogramowania i konsol (PlayStation 3 / Xbox 360). Policja jest jednak nieugięta stawiając zarzuty „czerpania korzyści materialnych z publicznego udostępniania gier i konsol” chociaż sam proceder nie miał de facto miejsca - granie było tylko bezpłatnym dodatkiem. Sprawa oczywiście trafi do sądu, ale mamy wielką nadzieję, że wreszcie ktoś się opamięta i umorzy postępowanie. Skoro właściciele chcieli działać zgodnie z prawem, a nie byli w stanie z przyczyn systemowych tego zrobić, to chyba ktoś inny powinien beknąć.. nieprawdaż?

PS: W chwili obecnej PadBar już działa, ale bez konsol.

Źródło: Facebook / PadBar