Twórcy The Pirate Bay zastanawiają się nad przyszłością serwisu

Kilka dni temu informowaliśmy o skutecznym zatopieniu pirackiego okrętu o nazwie The Pirate Bay - wszyscy zastanawiali się wtedy, czy najbardziej znany portal dostarczający nielegalną muzykę, gry komputerowe, filmy i wiele innych dóbr cyfrowych będzie w stanie powrócić w niezmienionej formie i w relatywnie krótkim czasie. Twórcy serwisu do tej pory nie mieli zbyt wiele do powiedzenia i trudno im się dziwić - ostatnia akcja szwedzkich służb okazała się dobrze zaplanowana, dzięki czemu możemy mówić o jednej z najdłuższych przerw w działaniu The Pirate Bay w historii. Na razie nic nie wskazuje na szybki powrót oryginalnego portalu, aczkolwiek w sieci znajdują się dziesiątki kopii pozwalających użytkownikom na zminimalizowanie strat po zatopieniu największego okrętu pirackiego. A co będzie dalej? Jakie plany na przyszłość mają twórcy The Pirate Bay?

Jeszcze kilka dni temu mogliśmy być pewni szybkiej reaktywacji The Pirate Bay, a teraz nic nie jest już takie oczywiste.

Użytkownik o pseudonimie Mr 10100100000 będący jednym z "pracowników" popularnego serwisu postanowił zabrać głos w tej sprawie za pośrednictwem portali zajmujących się właśnie tematyką torrentów. The Pirate Bay nie było ponoć zaskoczone najazdem policji na najważniejsze centrum stanowiące serce całego serwisu - ryzyko jest od zawsze wpisane w ten zawód i należy spodziewać się ciągłych ataków ze strony służb. Co więcej, ekipa mogła nareszcie wybrać się na krótki urlop związany z przerwą w funkcjonowaniu portalu. Mr 10100100000 podkreśla, że nie byłoby większych problemów z reaktywacją The Pirate Bay jeśli chodzi o kwestie techniczne, jednak problem leży zupełnie gdzie indziej.

Osoby zarządzające serwisem zastanawiają się czy jest w ogóle sens jego przywracania do życia w dzisiejszych warunkach wymiany plików. Wygląda na to, że szwedzki projekt według niektórych "pracowników" powinien zostać gruntownie przebudowany i nie może wrócić w dotychczasowej formie. W grę wchodzą oczywiście wymiany różnych opinii pomiędzy osobami zarządzającymi The Pirate Bay i dlatego mamy do czynienia z rekordową przerwą w funkcjonowaniu serwisu. Mr 10100100000 wypowiedział się także na temat kopii portalu znajdujących się obecnie w sieci.

Zatoka Piratów oficjalnie nie ma do nikogo o to pretensji i nawet cieszy się z powstania kolejnych alternatywnych źródeł, jednak negatywnym zjawiskiem jest udostępnianie niebezpiecznego oprogramowania pod przykrywką dostępu do torrentów. Czy Waszym zdaniem The Pirate Bay ma szansę na powrót? A może już na zawsze będziemy musieli pogodzić się z brakiem wielkiego okrętu na oceanach Internetu?

Źródło: KitGuru