Powstaje algorytm identyfikujący trolli internetowych

Problem trolli internetowych staje się coraz poważniejszy – wszak konstruktywna krytyka zawsze jest mila widziana, ponieważ dzięki niej można podnieść np. jakość zawartości danej strony internetowej, czy też produkowanych przedmiotów, jednak przeciętny troll nawet nie wie, że coś takiego istnieje. Czym charakteryzuje się taka osoba? Według badań przeprowadzonych na trzech popularnych serwisach takich jak CNN, IGN oraz Bareibart, taki osobnik bardzo dużo przeklina, tworzy treść dużo słabszą pod kątem merytorycznym niż pozostali komentujący i często atakuje innych użytkowników. Z własnych obserwacji możemy dołożyć do tego chęć poświęcenia życia za wybraną firmę... Dodatkowo, wypowiedzi niezgodne ze światopoglądem trolla są identyfikowane przez niego jako atak.

Dyskusja z takim trollem zazwyczaj nie ma sensu – zabetonowana głowa skutecznie opiera się jakimkolwiek uwagom, także nawet najbardziej merytoryczne komentarze nie będą wstanie dotrzeć do jego świadomości. Jak zatem walczyć z tego typu zjawiskiem? Aktualne rozwiązania pozwalają usuwać takie osoby w momencie powstania burzy, kiedy wiemy, że coś się dzieje. A gdyby tak usunąć trolla jeszcze przed rozpętaniem piekła?

Najwyższy czas wysłać trolli internetowych tam gdzie ich miejsce, czyli do jaskiń bez dostępu do sieci.

Nad tego typu rozwiązaniem pracują naukowcy z uniwersytetów Stanford i Cornell. Dzięki przeprowadzonym badaniom, które trwały przez okres 18 miesięcy, wiedzą oni jak zachowują się trolle oraz jakie posiadają cechy wspólne. Tego typu informacje mają pomóc w zbudowaniu algorytmu, który będzie skutecznie identyfikował i usuwał takie osoby. Algorytm do skutecznej analizy komentującego będzie potrzebował 10 komentarzy, po czym zapadnie werdykt, czy dana osoba może komentować pod konkretnym artykułem, czy też należy ją jak najszybciej usunąć. Całą sprawą zainteresowała się firma Google, która postanowiła wesprzeć finansowo projekt. Na razie nie wiadomo ile czasu zajmie stworzenie działającego algorytmu.

Hejter i fanboj w jednym stali domu, wywołując wojny internetowe

Źródło: Wired