KE chce jednolitych cen i usług w cyfrowej dystrybucji
Unia Europejska coraz bardziej zaczyna ingerować w globalną sieć nie tylko pod kątem regulacji dostępu, ale również pod kątem... cen. Wyobraźcie sobie, że zakładacie firmę i chcecie być konkurencyjni względem innych – co zatem robicie? Są do wyboru dwa scenariusze – albo tworzycie dobre i drogie przedmioty lub usługi, bądź też staracie się utrzymać pewien określony standard oferując za to niższą cenę. Zważając na to, że ludzie z reguły pierwsze co sprawdzają to cenę, jest bardzo możliwe, że drugi wariant bardziej pomógłby rozwinąć Waszej firmie skrzydła. Niestety, w przyszłości takiej możliwości może po prostu nie być, ponieważ Komisja Europejska pragnie tym razem uregulować rynek cyfrowej dystrybucji pod kątem cen.
Cyfrową dystrybucją zajmuje się chociażby platforma Steam, Origin, Xbox Live, PlayStation Store i inni - jaki scenariusz tym razem gotuje im Komisja Europejska? KE zaproponowała wprowadzenie stworzonych przez siebie przepisów, na mocy których ceny dóbr cyfrowych mają być takie same we wszystkich krajach członkowskich. Komisja twierdzi, że tego typu działanie oraz uproszczone i nowoczesne zasady zakupów pozwolą większej liczbie firm na zachęcenie klientów na korzystanie z cyfrowej dystrybucji na rynkach zagranicznych. Rynek cyfrowy dzięki temu będzie się dynamiczniej rozwijał.
Co na to wielkie korporacje, których wprowadzenie przepisów może sporo kosztować?
Dodatkowo, zaproponowane przepisy mają nakazywać firmom oferowanie tych samych usług we wszystkich krajach Unii Europejskiej – pozwoliłoby to uniknąć sytuacji, gdzie w jednym kraju są dostępne wszystkie usługi oferowane przez firmę A, zaś w sąsiednim państwie świadczone jest tylko 40% z nich. Póki co są to propozycje i nie wiadomo, czy nowe przepisy zostaną ostatecznie wdrożone w życie.