Były pracownik Apple trafi do więzienia za sprzedaż tajnych danych
Każda korporacja ma własne sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego - przynajmniej takiego zdania są osoby odpowiadające za powodzenie różnych projektów. Znając wszystkie tajemnice przeciwnika łatwiej z nim walczyć, a ukryte atuty sprawdzają się podczas ciągłych rynkowych bojów. Sekrety mogą dotyczyć zarówno strategii finansowej, jak i samych technologii wykorzystywanych przy produkcji danego sprzętu. Najczęściej słyszymy o nieodpowiedzialnym zachowaniu inżynierów danej firmy, którzy odchodząc z pracy (lub ciągle tam przebywając) wynoszą najważniejsze informacje mające sporą wartość dla konkurenta. Tym razem podobnego czynu, aczkolwiek polegającego na sprzedawaniu danych na temat strategii i finansów Apple dopuścił się niejaki Paul S. Devine.
W tym przypadku nie udało się oszukać Apple i wymiaru sprawiedliwości.
Wcześniej odpowiadał on za kontakty z najważniejszymi partnerami firmy z Cupertino, więc miał dostęp do poufnych informacji dotyczących handlu z innymi korporacjami. Dzięki temu bez problemu mógł on pomóc swoim tajnym pracodawcom, którzy korzystali z lepszych warunków podczas zawierania umów z Apple. Wynoszenie informacji przez Paula S. Devine'a trwało przez pięć lat (od 2005 do 2010 roku) i zostało zakończone zatrzymaniem pracownika przez odpowiednie służby.
Oskarżony przyznał się do popełnionych czynów, ale dopiero teraz poznaliśmy wyrok w tej sprawie - nieuczciwa współpraca z partnerami Apple będzie kosztowała go 4,5 miliona dolarów, a dodatkowo spędzi on rok w więzieniu. W tym momencie nie wiadomo ile na tym wszystkim stracił realny pracodawca Devine'a. Co ciekawe, za popełnione przestępstwo groziła kara nawet 20 lat pozbawienia wolności - wyrok okazał się więc relatywnie łagodny i do zaakceptowania...
Źródło: KitGuru