YouTube wyłączy wyświetlanie adnotacji na filmach
Pamiętacie to uczucie gdy włączaliśmy wideo na YouTube. Pół ekrany zapchane adnotacjami - dzwonek wyślij na numer plus VAT, zobacz inne wideo, pozdrowienia, kup nową płytę, zapisz się na kurs, linki do sklepów i masa innych dopisków. Dobra wiadomość jest taka, że koniec z tym. I to na zawsze. YouTube od 15 stycznia 2019 r. przestanie w ogóle wyświetlać widzom adnotacje umieszczone w filmach. Bądźmy szczerzy. Adnotacje nie tylko są irytujące czy niepraktyczne, ale także najzwyczajniej w świecie brzydkie. A już z pewnością nie pasują do współczesnych rozwiązań i przyzwyczajeń internauty, który nie chce być zmuszany do dodatkowego klikania. Zmiana był oczekiwana przez Internautów, można tylko spytać dlaczego to trwało tak długo.
Widzowie nie przepadają za adnotacjami – przeciętnie na 13 klikają tylko jedną. Poza tym coraz więcej odbiorców całkowicie je wyłącza
Już w maju 2017 r. YouTube usunął edytor adnotacji. Możliwość tworzenia nowych lub edytowania istniejących został więc zlikwidowana. Jednak utworzone wcześniej wciąż wyświetlały się na filmach. YouTube tłumaczy swoją decyzję praktycznością nowych rozwiązań oraz właśnie wnioskami użytkowników. Wraz ze wzrostem korzystania z ekranów końcowych i kart, użycie adnotacji spadło bowiem o ponad 70 procent. Poza tym ekrany końcowe i karty działają na urządzeniach mobilnych, w przeciwieństwie do adnotacji.
YouTube zmienia format wyświetlania reklam w swoim serwisie
Edytor adnotacji został udostępniony w 2008 r., gdy korzystanie z urządzeń mobilnych nie było jeszcze tak powszechne. Teraz 60 procent czasu spędzanego w YouTube pochodzi z urządzeń mobilnych. "Po co więc poświęcać czas na tworzenie adnotacji, skoro nawet nie dotrą one do większości Twoich odbiorców? Ekrany końcowe i karty działają zarówno na urządzeniach mobilnych, jak i komputerach, dlatego korzystanie z nich bardziej się opłaca" - twierdzi YouTube. "Ekrany końcowe i karty bardziej angażują widzów: odkryliśmy, że te dwa elementy generują siedem razy więcej kliknięć w całym YouTube. W rzeczywistości widzowie nie przepadają za adnotacjami – przeciętnie na 13 klikają tylko jedną. Poza tym coraz więcej odbiorców całkowicie je wyłącza" - dodaje YouTube co dla nas te dane nie powinny być żadną niespodzianką.