Yeedi 2 Hybrid - Recenzja automatycznego odkurzacza z kamerką sufitową: Mopuj, mapuj, odkurzaj i o nic się nie martw

Yeedi 2 Hybrid - Jakość i kultura pracy

Podczas recenzowania starszego modelu Yeedi K650 użyłam następujących słów: "Jeśli mamy w domu dużo progów i bardzo wysokie, gruuube dywany, Yeedi K650 doprowadzi nas do szewskiej pasji". Wspominam o tym nie bez powodu, ponieważ praca modelu Yeedi 2 Hybrid oszczędzi nam podobnych nerwów z prostej przyczyny - większa moc ssania, lepiej radzące sobie z progami koła oraz wyższy poziom "inteligencji" nowego modelu sprawiają, że nie ma z nim zaprawdę problemów. Zareagować będziemy musieli dopiero wtedy, gdy w koło wkręci się np. niewielka skarpetka czy walające się po podłodze przewody, ale z nimi w zasadzie nie ma szans żadna podobna konstrukcja. Co ważne - nawet jeśli podniesiemy na chwilę urządzenie i położymy je w nieco innym miejscu, to możemy być pewni, że po sekundzie sprzęt ponownie się zlokalizuje i takowe machinacje nie wygenerują omijaków. Robot radzi sobie także z naprawdę wysokimi progami, mierzącymi nawet ponad 2 cm - chcąc się na nie wgramolić, Yeedi podskakuje i "rzuca się" na nóżkach niczym podczas ataku epilepsji, aż w końcu się wgramoli.  

Jaka myszka do gier? Jaka klawiatura mechaniczna? Co wybrać? Poradnik zakupowy i polecane peryferia na styczeń 2021

Nie odnotowałam też żadnych problemów z przysysaniem się do dywanów o bardziej puszystym włosiu, z odkurzaniem cięższych rzeczy pokroju orzeszków ziemnych, czy też z robieniem jakichkolwiek omijaków (choć oczywiście w kątach pomieszczeń - nie ma siły - zawsze pozostanie nieco kurzu). Same jednak krawędzie pokojów Yeedi 2 Hybrid sprząta bardzo skrzętnie. Problemów nie ma też z odkurzaniem tych bardziej wymagających (upierdliwych) dywanów, choć takowe problemy nie pojawiały się także przy okazji testowania modelu K650. Podobnie jak K650, tak i model 2 Hybrid w trybie najniższej mocy ssania jest niezwykle cichy i nie zaburzy nam rozmowy telefonicznej czy oglądania ulubionego serialu. Z kolei najwyższy poziom wciąż jest dużo cichszy niż 600-watowy odkurzacz klasyczny. Nie ma też mowy o dewastowaniu mebli w efekcie odbijania. Namierzając ponadto raz krawędź pomieszczenia, ponownie już w nią nie uderzy. To znaczy... raczej nie uderzy, bo zaobserwowałam jednak nieco większą kolizyjność niż w przypadku Yeedi K650. Na ostatnią pochwałę zasługuje każdorazowo bezbłędny powrót do stacji ładowania, z uwagi na zapamiętanie jej położenia na mapie naszego mieszkania.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »