Xiaomi stworzy swojego własnego notebooka Mi
Chińska firma Xiaomi zajmuje się przede wszystkim produkcją smartfonów, ale w ofercie znajdziemy także tablet, inteligentny moduł do telewizora, telewizor, powerbanki, inteligentne opaski, a już niedługo także filtr powietrza o nazwie Smart Air Filter. Do tego wszystkiego dołączy jeszcze jedno urządzenie należące oczywiście do segmentu przenośnego - mowa o pierwszym notebooku mającym spowodować takie samo zamieszanie na rynku jak ciekawe smartfony sprzedawane po atrakcyjnych cenach. Xiaomi zaprojektowało już nawet wygląd swojego nowego produktu o nazwie Mi... Nie trzeba być specjalistą, aby zauważyć podobieństwo do komputera MacBook Air. Mamy jednak do czynienia z chińskim producentem, więc wszystkie chwyty są dozwolone ;) Poznaliśmy także wstępną specyfikację techniczną - notebook ma zostać wyposażony w procesor Intel Core i7-4500U z rodziny Haswell, 16 GB pamięci operacyjnej w konfiguracji 2x 8 GB oraz 15-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli).
Xiaomi słynie z tworzenia opłacalnych i atrakcyjnych produktów. Czy notebook Mi podzieli sukces smartfonów?
Jak widać, Xiaomi Mi zawalczy o serca użytkowników przede wszystkim przy pomocy ogromnej ilości pamięci (jak na notebooka), aczkolwiek dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,8 GHz (3 GHz w Turbo) z obsługą technologii Hyper-Threading do czterech wątków nie będzie wcale złym wyjściem dla chińskiego urządzenia. Producent nie wykorzysta oczywiście systemu operacyjnego Windows i nie chce mieć nic wspólnego z licencjonowaniem Microsoftu - w zamian otrzymamy darmową zmodyfikowaną dystrybucję Linuksa od Xiaomi. W przypadku notebooków bardzo ważnym argumentem przemawiającym za danym modelem jest jego cena.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, chińska firma wyceni swój produkt na 2999 juanów, co w przeliczeniu daje nam około 480 dolarów lub jak kto woli - 1700 złotych. Nie skaczmy jeszcze jednak z radości, bowiem nie wiemy nic na temat dystrybucji modelu Mi na rynku europejskim. Możliwe, że jest to produkt przygotowany głównie z myślą o azjatyckich odbiorcach i nigdy oficjalnie nie zobaczymy go na oczy - wtedy będziemy liczyli na możliwości cwanych eksporterów.
Źródło: Softpedia