Wykryto pierwszy przypadek ransomware dla OS X
Według niektórych osób system OS X oferowany przez firmę Apple jest znacznie bezpieczniejszy niż Windows i w zasadzie użytkownicy nie muszą zaprzątać sobie głowy żadnym oprogramowaniem antywirusowym. Czy jest tak w praktyce? Raporty dotyczące liczby wykrytych i łatanych luk stawiają OS X na niechlubnym czele oprogramowania podatnego na włamania, ale zagrożenia mogą wyglądać także inaczej – w ostatnich godzinach użytkownicy popularnego klienta bittorrent, jakim jest Transmission mogli pobrać szkodliwą wersję zawierającą ransomware, a więc oprogramowanie przeznaczone do szyfrowania danych użytkownika i żądające okupu za odzyskanie dostępu. W tym przypadku zawieść mogą nawet wbudowane w system zabezpieczania, doszło bowiem do włamania i nieautoryzowanej zmiany kodu aplikacji.
Zabezpieczamy Windows bez ponoszenia kosztów - Poradnik
Pod wieloma względami OS X faktycznie podchodzi do bezpieczeństwa lepiej, niż Windows: domyślnie zalecana jest instalacja jedynie zaufanych aplikacji z App Store, oprócz tego system przy każdej wymagającej operacji pyta nas o hasło, co jest rozwiązaniem lepszym, niż jedynie wyświetlanie komunikatu UAC – Windows domyślnie przy instalacji nadaje naszemu kontu uprawnienia administratora i podnosi je do tego poziomu przez właśnie ten mechanizm. Konfiguracja ta nie jest najbezpieczniejsza, da się ją jednak szybko poprawić, o czym dowiecie się z naszego specjalnego poradnika. Wróćmy jednak do OS X, bo sprawa jest poważna – odkryte zagrożenie jest najprawdopodobniej pierwszym przypadkiem w pełni działającego ransomware dla tego systemu.
O sprawie poinformowała firma Palo Alto Networks – instalator Transmission w wersji 2.90 dla OS X został zmodyfikowany i udostępniony na oficjalnej stronie projektu, doszło więc najprawdopodobniej do włamania na serwery. Atakujący dodali do niego szkodnika KeRanger i podpisali instalator cyfrowo. Nie jest on więc wykrywany jako coś niebezpiecznego przez mechanizm Gatekeeper dostępny w systemie OS X i nie budzi żadnych podejrzeń. Ransomware nie aktywuje się od razu. Czeka trzy dni od instalacji i dopiero wtedy przechodzi do ataku, szyfrowania danych użytkownika i żądania okupu (1 bitcoin, około 400 dolarów) za otrzymanie klucza deszyfrującego. Specjaliści podejrzewają, że malware jest aktywnie rozwijane i jego autorzy przygotowują się do wprowadzenia wersji atakującej także kopie tworzone w ramach mechanizmu Time Machine.
Poleganie na certyfikatach nie może skończyć się inaczej, niż takimi właśnie problemami - nie są one bowiem idealne.
W tym przypadku winny nie jest rzecz jasna OS X jako taki, ale naruszenie pewnych podstaw bezpieczeństwa: podpisy cyfrowe są obecnie fundamentem ochrony w wielu miejscach, a my niestety na ślepo wierzymy, że są bezpieczne i niezawodne. Ten przypadek pokazuje, że tak nie jest. Oczywiście przy instalacji aplikacji z poziomu jedynie App Store problem ten nie występuje, ale jest to rzecz jasna znacznie ograniczanie sobie dostępu do oprogramowania – używanie jedynie sklepu Microsoftu w przypadku Windows 10 również byłoby obecnie raczej mało komfortowym wyjściem.
Powiązane publikacje

Adobe Premiere za darmo na iPhone i iPad. Aplikacja do montażu wideo zawita też na system Android
17
Microsoft 6502 BASIC stał się otwartoźródłowy. Firma udostępniła cały kod na platformie GitHub
28
Naukowcy odkryli prosty sposób na zmuszenie AI do łamania zasad. Wystarczy jedna sztuczka psychologiczna i działa w 100 proc.
35
HunyuanWorld-Voyager, nowy model AI firmy Tencent, generuje kompletne, interaktywne sceny 3D z jednego zdjęcia
20