Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Windows 10. Recenzja nowego systemu operacyjnego Microsoftu

Morfeusz888 | 10-08-2015 13:15 |

Omówienie graficznego interfejsu użytkownika - menu Start, wyszukiwarka i wirtualne pulpity

Postanowiliśmy pominąć opis instalacji i pierwszej konfiguracji systemu operacyjnego, ponieważ wiele od czasu Windows 8 się nie zmieniło. Osoby, które aktualizują system Windows 7 do najnowszego wydania również nie będą miały żadnych problemów w odnalezieniu się podczas pierwszej konfiguracji. Przechodzimy zatem do omówienia graficznego interfejsu użytkownika.

Menu Start

Graficzny interfejs użytkownika, czyli to co widzimy zaraz po uruchomieniu systemu po raz kolejny doczekał się zmian.

Pierwsza zmiana, która była bardzo mocno komentowana jeszcze przed premierą systemu to oczywiście zmienione menu Start. Jak widać na wyżej zamieszczonym obrazie, menu Start w Windows 10 wygląda jak hybryda tego z Windows 7 oraz Windows 8.1 – po lewej stronie posiadamy standardową listę zainstalowanych na naszym komputerze aplikacji, zaś po prawej znajduje się specjalnie miejsce, na którym możemy przypinać kafelki.

Dodatkowo możemy je rozszerzać – wystarczy tylko najechać na prawą krawędź, przytrzymać lewy przycisk myszy i rozciągnąć wspomniany obszar.

Osoby, które są przyzwyczajone do menu Start znanego z systemu Windows 8.1 mogą uaktywnić jego namiastkę. Wystarczy tylko wejść do panelu Ustawienia i zaznaczyć odpowiednią opcję.

Po wykonaniu tej czynności menu Start będzie się uruchamiać w tak zwanym trybie pełnoekranowym. Niestety musimy stwierdzić, że nowe menu Start dla osób, które korzystały z Windows 8.1 nie jest zbyt wygodnym rozwiązaniem. W poprzedniej wersji systemu przypięte kafelki były przesuwane poziomo, zaś w Windows 10 zdecydowano się na rozwiązanie pionowe. Osoby, które bardzo aktywnie korzystają z tego rozwiązania i posiadają utworzonych dużo grup oraz przypiętych kafelków będą zmuszone nieco bardziej poruszać się tym obszarze nim znajdą odpowiednią grupę lub ikonę. Gdyby tylko w trybie pełnoekranowym zdecydowano się na rozwiązanie poziome to wielu użytkowników poprzedniego systemu zapewne byłoby bardziej zadowolonych.

Czy nowe Menu Start można personalizować? Oprócz wyżej wymienionych czynności użytkownik otrzymuje również opcje, przy pomocy których możemy w ograniczony sposób dostosować ten nowy komponent pod swoje indywidualne preferencje. Pierwszej opcje, zaprezentowane wyżej odnoszą się do ogólnych ustawień...

...zaś bardziej zaawansowane umożliwiają nam wybór folderów, które mają być wyświetlane po lewej stronie menu Start, dokładnie w tym miejscu:

Menu Start posiada według nas kilka wad – możliwość przełączania się pomiędzy zwykłem a pełnoekranowym trybem została schowana aż do panelu sterowania. Dlaczego Microsoft nie umieścił na widoku ikony, która umożliwiałaby płynne przełączanie się pomiędzy dwoma tymi trybami? Użytkownik dzięki temu mógłby dostosować swoje menu Start dużo szybciej, a tak to musi zaraz po zainstalowaniu systemu wertować po jego ustawienia, w dodatku w nowym, całkowicie przebudowanym panelu sterowania, które wymaga przyzwyczajenia się. Oczywiście nie jest to ogromny błąd, ponieważ zwykle użytkownicy nie przełączają się bardzo często pomiędzy tymi trybami, jednak takie małe udogodnienie byłoby z pewnością bardzo mile widziane i być może zostanie zaimplementowane w późniejszym czasie.

Kolejna wada, która na szczęście została usunięta wraz z dużą paczką aktualizacyjną to bardzo toporne przypinanie, przesuwanie i szczególnie grupowanie kafelków. Jeżeli mamy utworzone dwie grupy i chcemy dany kafelek przenieść z jednej grupy do drugiej to w pewnym momencie system zachowuje się tak, jakby nie rozumiał naszych intencji – to kafelek „wisi w powietrzu”, czyli nie chce się przypiąć do nowej grupy bądź też tworzy nową. Na szczęście ten problem ustąpił po zainstalowaniu aktualizacji gdyż takie zachowanie potrafiło doprowadzić człowieka do szału.

Kolejny problem to niepojawiające się aplikacje w menu Start. Niekiedy zdarza się taka sytuacja, że po zainstalowaniu aplikacji w menu Start nie znajdziemy do niego skrótu i musimy szukać po katalogach gdzie dana aplikacja została zainstalowana oraz ręcznie utworzyć do niej skrót. Przykładem takiej aplikacji jest chociażby JDownloader.

Wyszukiwarka systemowa

Obok przycisku Start w zależności od konfiguracji znajdziemy ikonę lupy, bądź też specjalny pasek, w którym możemy wpisywać dowolne frazy:

Jest to nic innego jak wyszukiwarka systemowa zintegrowana z Cortaną, jednak z racji tego, że Cortana nie jest dostępna dla naszego języka to skupimy się tylko i wyłącznie na samej wyszukiwarce. Sama wyszukiwarka działa prawie dobrze, prezentując nie tylko wyniki pochodzące z lokalnego komputera, ale oprogramowanie stara się na podstawie wpisanej przez nas frazy przeszukiwać również zasoby internetowej. Niestety i wyszukiwarka nie jest pozbawiona błędów. Wyżej wspominaliśmy, iż niektóre aplikacje po zainstalowaniu nie tworzą skróty w menu Start i niestety są sytuacje, kiedy to wyszukiwarka nie może znaleźć zainstalowanego na naszym komputerze programu.

Wirtualne pulpity

Przechodzimy teraz do całkowitej nowości w systemie Windows 10, a mianowicie wirtualnych pulpitów aktywowanych przyciskiem obok lupy.

Na samym początku musimy wyjaśnić czym są wspomniane wirtualne pulpity. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy szefem firmy i mamy do wykonania następujące papierkowe zadania:

  • zatrudnić nowego pracownika
  • wypłacić pieniądze obecnym pracownikom i odnotować to w specjalnie księdze
  • uzupełnić dokumenty do przetargu
  • napisać 10 listów i wysłać je od odpowiednich adresatów

Kiedy wszystkie papiery niezbędne do wykonania wyżej wymienionych czynności położymy na jedno biurko, to po chwili może się zrobić niezły bałagan i nie będziemy potrafili się odnaleźć w tym całym zamieszaniu. Kiedy jednak ustawimy w naszym gabinecie 4 biurka i na każdym biurku położymy dokumenty związane tylko z konkretną rzeczą to nie tylko wszystko będziemy mieli posegregowane, ale i w łatwy sposób będziemy mogli „przełączać się” pomiędzy kolejnymi zadaniami zmieniając tylko biurko. Na takiej zasadzie działają w systemie wirtualne pulpity - na każdym obszarze roboczym, czyli biurku możemy mieć uruchomiony inny zestaw aplikacji, które nie będą mieszać się z pozostałymi.

Domyślnie w systemie znajduje się tylko jeden pulpit i chcąc dodać kolejny musimy kliknąć na znak + widniejący po prawej stronie ekranu. Wirtualnych pulpitów musimy utworzyć naprawdę wiele i nie wiemy czy istnieje jakiś konkretny limit. My bez problemu utworzyliśmy ponad 100...

... i system nie robił żadnych problemów przy tworzeniu kolejnych. Sama możliwość tworzenia wirtualnych pulpitów to jedno – najważniejsze jest jednak przełączenia się pomiędzy nimi oraz zarządzanie aplikacjami. Jeżeli chodzi o to pierwsze to zostało to zrealizowane bardzo nieintuicyjnie. Po pierwsze system Windows posiada tylko jeden na stałe zdefiniowany skrót klawiszowy umożliwiający przełączanie się pomiędzy wirtualnymi pulpitami i użytkownik nie ma możliwości jego zmiany. Jeżeli chcemy przy pomocy myszki zmienić pulpit, to albo klikamy na aplikację, która jest uruchomiona w danym obszarze roboczym i wtedy system automatycznie nas przeniesie lub kliknąć na przycisk uruchamiający wirtualne pulpity i wtedy przy pomocy kursora myszki możemy bez problemu się przełączać. Niestety bardzo brakuje możliwości definiowania własnych skrótów klawiszowych przez co użytkownik nie może w pełni dostosować nowej funkcjonalności pod siebie.

Jak pod tym kątem wypada zarządzanie oknami w wirtualnych pulpitach? Jeżeli klikniemy na ikonę aktywującą wirtualne pulpity bądź wciśniemy kombinację przycisków klawisz Windows + Tab to zobaczymy taki obrazek:

Na samym dole mamy pokazane wirtualne pulpity, zaś nad mini wszystkie otwarte okna tylko na konkretnym obszarze roboczym. Po najechaniu kursorem myszki na inny obszar podgląd zostanie odświeżony i pojawi się lista aplikacji obowiązująca dla danego pulpitu.

Jeżeli chcemy przenieść okno na dany wirtualny pulpit to wystarczy tylko kliknąć lewym przyciskiem myszy i trzymając dalej wciśnięty przycisk przenieść je na dowolny pulpit. System operacyjny automatycznie w ten sposób ulokuje odpowiednie okno na wybranym przez nas obszarze roboczym. Możemy również z tego poziomu zamykać aplikacje – wystarczy tylko kliknąć na przycisk X obok danego okna.

W tym miejscu również pojawia się problem, a dokładniej ujmując dwa. Pierwszy z nich ponownie dotyczy skrótu klawiszowego - nie znaleźliśmy żadnej kombinacji, która w sposób bezproblemowy mogłaby przenieść okno bezpośrednio na dany obszar roboty. Drugi problem jest taki, iż menu kontekstowe nie pozwala nam przenieść okna na dany pulpit roboczy bez konieczności wchodzenia do podglądu. Według nas to jest bardzo poważny mankament, ponieważ łatwość przenoszenia okien pomiędzy wirtualnymi pulpitami jest obowiązkowa i znacznie ułatwia pracę z wieloma aplikacjami.

Użytkownik w kwestii wyświetlania aplikacja na pasku zadań ma do wyboru dwie opcje – pierwsza z nich wyświetla tylko aplikacje uruchomione na danym obszarze roboczym, inna wyświetla wszystkie programy ze wszystkich wirtualnych pulpitów. Jeżeli zdecydujemy się na drugi wariant, to niestety pasek zadań nie pokazuje nam na którym obszarze roboczym uruchomiona jest dany program komputerowy. Jest to kolejna niedogodność, która przyczynia się, że praca z wirtualnymi pulpitami staje się mniej wygodna.

Na uznanie zasługuje fakt, że system Windows bardzo kurczowo trzyma aplikację na danym obszarze roboczym. O co dokładnie chodzi? Powiedzmy, że komunikator internetowy mamy uruchomiony na obszarze roboczym numer 5, zaś pracujemy na pierwszym wirtualnym pulpicie i nagle przychodzi powiadomienie, że ktoś do nas napisał. Jeżeli klikniemy w to powiadomienie bądź też migającą ikonę na pasku zadań to system Windows przeniesie nas do wirtualnego pulpitu, gdzie widnieje komunikator. W niektórych środowiskach Linuksa często zdarzały się sytuacje, gdzie to okno było przenoszona na pulpit, na którym aktualnie się znajdowaliśmy co było zachowaniem błędnym. Windows 10 pod tym kątem działa bardzo dobrze i jeszcze nie trafiliśmy na żaden program, który by szalał po wirtualnych pulpitach.

Wirtualne pulpity to bardzo ciekawy wynalazek - wszak nie nowy, ponieważ dystrybucje Linuksa wspierają tego typu rozwiązanie od dobrych kilkunastu lat, jednak w systemie Windows 10 jest to całkowita nowość. Szkoda tylko, że Microsoft nie pozostawił użytkownikowi żadnej możliwości personalizacji oraz nie dopracował pewnych aspektów, które zdecydowanie poprawiłyby komfort pracy z tą nową funkcjonalnością.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 104

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.