Windows 10 - Microsoft przenosi kolejne opcje do nowych ustawień
Niektóre z elementów systemu Windows towarzyszą nam od wielu lat i trudno wyobrazić sobie systemu zupełnie ich pozbawiony. Microsoft próbował już rewolucji związanych z takimi składnikami, niekoniecznie zresztą udanych, czego idealnym przykładem jest ekran startowy z Windows 8, który nigdy nie zdobył zbyt dużej popularności. Obecnie niejako pod młotkiem znajduje się klasyczny panel sterowania. Korporacja stopniowo przenosi wszystkie opcje do nowej aplikacji uniwersalnej „Ustawienia”, która w Windows 10 została znacznie rozbudowana. Nawet ostatnia kompilacja testowa potwierdza, że Microsoft na poważnie podchodzi do planów zupełnej rezygnacji z edycji klasycznej. W ubiegłym roku Gabe Aul zapowiedział, że jest to bowiem jedynie kwestia czasu i pewnej pracy ze strony programistów.
Klasyczny panel sterowania powoli odchodzi w niebyt.
Klasyczny panel sterowania jest dostępny od lat, jest czytelny, ale niestety nie da się nim wygodnie posługiwać przy pomocy urządzeń dotykowych, do których nigdy nie był przystosowany. Tego samego problemu nie ma aplikacja odpowiedzialna za ustawienia systemowe w przypadku Windows 10 – jest uniwersalna, a więc dostępna na wielu różnych uradzeniach, responsywna, bo dopasowuje interfejs do wielkości okna, a także można wybierać w niej opcje za pomocą dotyku. Czytelność i wygląd to sprawa dyskusyjna, nie każdemu odpowiada bowiem nieco spartański interfejs, jaki oferuje Windows 10 i jego aplikacje.
Microsoft sukcesywnie przenosi kolejne i kolejne opcje z klasycznego panelu sterowania do tego nowego. W ostatniej testowej kompilacji 14271 znalazły się w nim ustawienia odpowiedzialne za pasek zadań: można go tam zablokować, włączyć automatyczne ukrywanie, używanie małych ikon, a także zastąpić reakcję po naciśnięciu kombinacji klawiszy Windows + X: zamiast domyślnego wiersza poleceń uruchamiać PowerShell. Jest to kolejny krok do usunięcia klasycznego panelu sterowania – już w połowie ubiegłego roku zapowiadano, że z czasem Windows 10 się z nim zupełnie pożegna. Obecną sytuacją oczywiście trudno uznać za specjalnie udaną: część opcji jest dostępna z poziomu nowych ustawień, część z poziomu standardowego panelu, co wprowadza jedynie zamęt i nieład.
Microsoft nie może się śpieszyć z takimi zmianami.
Takiej sytuacji nie da się jednak uniknąć. Firma już raz przekonała się, jakie skutki może mieć siłowe wprowadzanie dużych zmian. To co widzimy teraz to natomiast stopniowe, powolne przyzwyczajanie użytkowników do nowego stanu rzeczy. Pytanie jednak brzmi, czy Microsoftowi uda się znaleźć złoty środek między wygodą, a dostępnością ustawień zaawansowanych: Windows posiada bowiem ogrom ustawień, raczej niemożliwe jest, aby wszystkich z nich trafiły do nowego panelu ustawień, choćby dlatego, że powinny pozostać transparentne dla niewymagającego użytkownika.
Powiązane publikacje

Migracja na Windows 11 zaczęła przyspieszać. Strategia Microsoftu zdaje się przynosić oczekiwane rezultaty
83
Ile klatek z DLSS FG, a ile bez? Klient Steam oferuje nowy monitor wydajności. Zmiany dotyczą też Linuksa i trybu Big Picture
42
Apple prowadzi negocjacje z OpenAI i Anthropic w sprawie integracji zaawansowanych LLM z asystentem Siri
9
F-Droid - sklep z aplikacjami na Androida, o którym mogłeś nie wiedzieć. Łatwy dostęp do bazy FOSS
16