Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wiedźmin 3: Krew i Wino PC. Recenzja dodatku prawie idealnego

Sebastian Oktaba | 07-07-2016 00:01 |

Zmiany w mechanice i rozwoju postaci

Wiedźmin 3: Krew i Wino przynosi istotne modyfikacje w procesie rozwoju bohatera, których odblokowanie wymaga pomyślnego zaliczenia zadania dodatkowego, dzięki czemu poznajemy dorobek artystyczny niejakiego doktora Moreau. Generalnie - siwowłosego możemy jeszcze nieco naszprycować dopalaczami. Mutacje są umiejętnościami specjalnymi, otrzymały osobne drzewko i zostały podzielone na kategorie odpowiadające tradycyjnym zdolnościom - magii, szermierce oraz znakom. Jednak żeby zbadać nowe modyfikacje trzeba posiadać odpowiednią ilość punktów umiejętności plus mutageny we właściwym kolorze. Jeśli spełniamy obydwa warunki wybieramy interesujący nas bonus, który następnie musimy aktywować, bowiem dysponujemy tylko jednym slotem na mutację zyskując np.: premię do obrażeń rosnącą z każdym ciosem, zwiększenie siły znaków ofensywnych czy skuteczności kuszy. Przewidziano też maksymalnie cztery dodatkowe sloty ulepszeń, których dostępność jest uzależniona od zbadanych mutacji, więc prawdziwi weterani zyskają najwięcej na takich eksperymentach. Ogólnie pomysł dobry, solidnie wykonany, okraszony interesującą historią.

Recenzja Wiedźmin 3: Dziki Gon - Krew i Wino PC

Ostatnie rozszerzenie do trzeciego Wiedźmina wprowadza również bogaty repertuar nowych maszkaronów, począwszy od wyrośniętych rosiczek (Archespor) czy opętanych demonicznym ogniem czworonogów (Bargest), poprzez wybuchające odmiany trupojadów (Parszywiec), skończywszy na robalach drążących pod ziemią (Skolopendromorf). Ilość mocniejszych gagatków mogących uchodzić za mini-bossów także odczuwalnie wzrosła, bowiem w pierwszych dwóch godzinach wykonywania wątku fabularnego, zdążyłem zasiekać co najmniej trzech (Goliat, Bruxa, Szarlej). Chociaż Krew i Wino zawiera opcjonalne skalowanie przeciwników, tego mechanizmu nie odważyłem się aktywować, pomimo iż wyważenie poziomów między potworami momentami wygląda absurdalnie - pantera (42) jest klasyfikowana wyżej od upiornych mglaków (40) albo kamiennego trolla (41). Przynajmniej dla mojego bohatera, walka okazała się sporym wyzwaniem w początkowej fazie rozgrywki, jednak szybko nadrobiłem straty dzięki mutacjom i lepszemu wyposażeniu, którego twórcy dostarczyli mrowie.

Recenzja Wiedźmin 3: Dziki Gon - Krew i Wino PC

Wśród przedmiotów ułatwiających zabijanie potworów znalazło się kilkadziesiąt nowych unikatów, które posiadają bardzo mocne modyfikatory, adekwatne jednak do spotykanych oponentów. Ekwipunek został elegancko wykonany, przyjemnie jest popatrzeć na znakomite rękodzieło, niejednokrotnie inspirowane swego rodzaju ikonami. Przykładowo - Geralt w pancerzu Tesham Mutna wygląda niczym wampir Kain będący twarzą serii Blood Omen, przypomina też hrabiego Draculę z ekranizacji powieści Stokera dokonanej przez Francisa Forda Coppolę. Najbardziej wytrwałych kolekcjonerów czekają zlecenia na poszukiwanie klasowego rynsztunku, czyli zestawów wywodzących się z poszczególnych cechów wiedźmińskich, które zapewniają potężne bonusy. Pojawiły się także barwniki umożliwiające zmianę koloru wybranego uzbrojenia. Jeśli natomiast chodzi o resztę usprawnień, to solidnie przebudowano interfejs, będący teraz znacznie czytelniejszym niż wcześniej. Zakres zmian obejmuje mnóstwo drobiazgów ułatwiających zarządzanie ekwipunkiem, odczytywanie listów, rzemiosło, sprawdzanie statystyk, oznaczanie punktów na mapie itp.

Recenzja Wiedźmin 3: Dziki Gon - Krew i Wino PC

Mógłbym słodzić Wiedźminowi długie godziny, ponieważ to naprawdę znakomita produkcja pod względem klimatu, fabuły oraz mechaniki, ale niestety posiadająca kilka niedociągnięć i słabszych stron. Dlaczego ciągle nie poprawiono kolizji obiektów? Podróżując galopem bywałem stopowany przez niewidzialne ściany, zwłaszcza przy mostach lub kładkach, których ominięcie wymagało skakania nad przeszkodą. Sztuczna inteligencja ludzkich przeciwników też zawodzi. Praktycznie całą siedzibę hanzy załatwiłem wyciągając po jednym łapserdaku, dodatkowo z kuszy dziurawiąc gagatkom hajdawery... czym niespecjalnie się przejmowali. Nawet jeśli ruszyła grupka, finalnie do ofensywy przystępowało maksymalnie dwóch śmiałków, a pozostali łatwo odpuszczali zostawiając kolegów na pastwę mojego miecza. Początkowo doświadczyłem też problemów z dźwiękiem, ale anomalię rozwiązało ściągnięcie i podmiana uszkodzonego pliku. Zdarzają się również okazjonalne babole polegające na wzajemnym przenikaniu przedmiotów, widywałem lewitujące korony drzew oraz wieśniaków do połowy zanurzonych w ziemi. Ot, uroki sandboxów.

Recenzja Wiedźmin 3: Dziki Gon - Krew i Wino PC

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 70

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.