Wiedźmin 3: Krew i Wino PC. Recenzja dodatku prawie idealnego
- SPIS TREŚCI -
Krew, wino, kobiety, wino, śpiew, wino...
Malownicza okolica, nieskalane chmurami niebo, winnice pełne zacnych trunków, wszędobylscy amatorzy sztuki, roześmiane dziewki oraz soczysta zieleń dookoła. Jednym słowem - Toussaint! Południowe państewko rządzone przez miłościwą księżną Annę Henriettę, będące areną wydarzeń dodatku Krew i Wino, klimatem zauważalnie odbiega od północnych krain sponiewieranych wieloletnim konfliktem z Nilfgardem. Spokojna to prowincja, zdecydowanie bardziej bajkowa, trochę oderwana od rzeczywistości oraz zawiłych problemów globalnej polityki. Żadnych władców to miejsce zresztą nadzywczaj nie interesuje, dlatego Toussaint zamiast regularnej armii posiada głównie błędnych rycerzy, często chwytających się odważnych lecz bezsensownych zadań, mających potwierdzić ich bohaterstwo. Mieszkańcy kochają rozpustę, tolerują pijaństwo, hołdują również lokalnym tradycjom, więc wszelkie święta są bardzo hucznie obchodzone. Wymarzone miejsce na wakacje? Zapewne, jednakże Geralt nie przybył tutaj zażywać błogiego lenistwa. Pilna robota czeka...
Wycieczkę odbywamy w celach zawodowych, bowiem Toussaint terroryzuje krwiożercza bestia, wzbudzająca powszechną panikę, naruszająca idylliczny charakter księstwa i psująca nastroje do frywolnej zabawy. Zabójca kilkukrotnie wymyka się niezbyt rozgarniętym gwardzistom, okrywa wstydem bezradne rycerstwo, potrafi zmylić najlepszych łowców. Sytuacja jest naprawdę poważna, inaczej księżna nie ściągałaby doświadczonego Wiedźmina. Specjalista od zabijania potworów cieszy się zresztą uznaniem Henrietty, posiadając wsparcie wpływowych znajomych, którzy nie zmierzają podstępem go wychędożyć. Pozornie to kontrakt jakich zaliczył tysiące... Białowłosy szybko podchwytuje trop mordercy grasującego w okolicach Beauclair, krótkie śledztwo przynosi zaskakująco dużo odpowiedzi, jednocześnie rodząc mnóstwo pytań. Sprawy zaczynają komplikować się jeszcze bardziej, gdy nareszcie spotykamy głównego winowajcę zamieszania, tyleż nieuchwytnego i zdeterminowanego, co wyjątkowo potężnego. Geralt nie będzie miał łatwego zadania.
Ukończenie głównego wątku fabularnego Krew i Wino zajmuje około dziesięciu godzin, więc spokojnie wystarczyłoby do stworzenia osobnej produkcji, zaś niniejszy dodatek pozwala sklasyfikować jako gigantyczny. Oczywiście, polowanie na tajemniczego maszkarona stanowi zaledwie kawałek przygotowanych atrakcji. Poza śledztwem możemy jeszcze wykonać kilkadziesiąt zadań pobocznych, świetnie przygotowanych i wciągających, zatem bardzo wysoki poziom oryginału został zachowany. Nawet pozornie drobny incydent albo zwłoki znalezione na poboczu bywają zalążkiem wieloetapowej, ekscytującej, wypełnionej wartkimi dialogami przygody. Walczymy z potworami, ludźmi, zabobonami, biurokracją... Tradycyjnych zapychaczy - przynieś, podaj, pozamiataj - praktycznie nie uświadczyłem. Każda poważniejsza misja przynosi natomiast spory ładunek emocjonalny, zmusza do podejmowania trudnych decyzji, niejednokrotnie posiada też alternatywne zakończenia. Tutaj CD Projekt RED ponownie zademonstrowało konkurencji jak powinno wyglądać rasowe cRPG.
Oprócz znanych już aktywności fakultatywnych m.in.: likwidowania gniazd maszkaronów, polowania na unikalne paskudztwa czy szukania skarbów, wprowadzono szereg zupełnie nowych obowiązków. Wprawdzie wszystkie są stosunkowo prostymi kontraktami, mającymi tylko urozmaicić wątek fabularny i większe zadania poboczne, ale zostały odpowiednio wpasowane w realia Toussaint. Pomagamy zatem właścicielom winnic przezwyciężać problemy dnia codziennego m.in.: likwidujemy szkodniki nadgryzające sadzonki, walczymy z bandziorami rabującymi karawany, negocjujemy z konkurentami naszego płatnika. Sporo występuje również miejsc opanowanych przez mocarne potwory (wilkołaki, banshee, wampiry), które należycie oczyszczone i zabezpieczone, oddajemy we władanie zwykłym mieszkańcom. Jeśli natomiast zapragniemy permanentnego spokoju w rejonach opanowanych przez grasantów, konieczna będzie wizyta w lokalnym oddziale hanzy i zaszlachtowanie ich herszta. Wspieramy też błędnych rycerzy w potrzebie, którzy przecenili swoje możliwości.
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150