WD My Cloud PR2100 - Test uniwersalnego serwera NAS

WD My Cloud PR2100 – Wygląd zewnętrzny urządzenia i oprogramowanie

Nad tym, jak bohater dzisiejszego testu wygląda oraz o jakości wykonania obudowy nie będziemy zbyt długo się rozwodzić, gdyż nie to jest w tego typu produktach najważniejsze. Liczy się przede wszystkim to, co wewnątrz i na zewnątrz pod kątem stricte „NASowym”. Gwoli formalności wspomnijmy o kartonie, w którym WD jest do nas dostarczany.

Opakowanie to jest bardzo zbliżone do tego, jakie znamy z modelu EX4100, czterodyskowego kuzyna testowanego PR2100. Oczywiście dotyczy to wyłącznie merytorycznej zawartości ścianek pudełka, nie zaś jego rozmiarów, gdyż ten od PR2100 jest wyraźnie mniejszy.

Co mamy dalej…, a tak, dołączone do serwera wyposażenie dodatkowe. Cóż, trzeba przyznać, że niby wszystko, co do pełni szczęścia potrzebne – jest. W pudełku znajdziemy bodaj zasilacz z kablem zasilającym (a w zasadzie różnymi kablami – dla różnych standardów wtyczek) oraz skrętkę kategorii 5e. Różnorodność dodatków niewielka, ale brak np. śrubek montażowych, czy kluczyków blokujących dyski twarde uzasadnienie znajduje w budowie samego serwera.

Kilka słów o budowie i wykonaniu. Od razu po wyjęciu WD My Clouda PR2100 z pudełka można dostrzec uderzające podobieństwo do modelu EX4100. Właściwie, to PR2100 wygląda jak mniejszy brat czterodyskowca, jeśli nie uwzględnić o połowę mniejszej liczby zatok na dyski twarde i braku wyświetlacza z przyciskami.

Jakość wykonania całości pozostała na bardzo wysokim poziomie. Obudowa to w zdecydowanej większości stal polakierowana na matowo czarno. Tak samo, jak w EX4100, błyszczące elementy widać jedynie na froncie. Konstrukcja jest łatwo demontowalna, jednak nie dostajemy do zbyt dużego pola do popisu, gdyż wymienić możemy co najwyżej wentylator – pamięci RAM niestety dołożyć się nie da.

Jeśli o frontowej ściance mowa, to obejmuje ona rzecz jasna dwie kieszenie na dyski twarde blokowane jedynie na zatrzask. Podobnie, jak to miało miejsce w czterodyskowcu – jakiś kluczyk by tu na pewno nie zaszkodził, a z pewnością znacznie zmniejszył prawdopodobieństwo przypadkowego wypięcia zatrzasku i wysunięcia dysku.

Poza tym, mamy tu dwa przyciski – jeden od zasilania, drugi od szybkiego kopiowania danych z nośnika danych podłączonego do mieszczącego się poniżej guzika portu USB 3.0 na macierz dyskową. No i ostatecznie, dwie diody sygnalizujące pracę macierzy, które podczas normalnej pracy przybierają barwę niebieska, natomiast po wystąpieniu błędu na którymś z dysku – czerwoną.

Z tyłu serwera mamy również praktycznie to samo, co w EX4100, tyle, że w nieco „uboższym” wariancie. Poprzez to określenie rozumiem mniejszy wentylator i brak jednego portu USB 3.0. Cała reszta pozostała bez zmian – serwer posiada dwa gigabitowe interfejsy ethernetowe, dwa złącza zasilania oraz gniazdo Kensington Lock. Na tylnej ściance znalazł się także przycisk do szybkiego ponownego uruchomienia serwera.

Na oprogramowanie serwera WD My Cloud PR2100 nie ma co marnować wirtualnego papieru, gdyż przy okazji wcześniejszych testów NASów tej firmy dość szczegółowo przestudiowaliśmy możliwości systemu My Cloud OS. W przypadku modelu PR2100 nic się w tej materii nie zmieniło, zarówno pod względem funkcjonalności, jak i interfejsu użytkownika czy też charakterystyki działania. Oprogramowanie to jest tak samo proste, wyposażone w najważniejsze funkcje charakterystyczne dla serwerów NAS oraz estetyczne GUI. Warto wspomnieć, że radzi on sobie znacznie lepiej od EX4100 z filmami w rozdzielczości 4K, jednak nadal nie jest zachowana idealna płynność (testowane standardowo, w aplikacji Plex). Filmy 1080p odtwarzane są bez najmniejszego problemu. Co do dalszych szczegółów dotyczących systemu My Cloud OS, to szerzej opisane zostały one w poniższych publikacjach, dlatego zapraszam do ich lektury.

WD My Cloud Mirror - Opis oprogramowania serwera

WD My Cloud EX4100 - Opis oprogramowania serwera

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• następna ›
• ostatnia »