Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test ZTE Grand X IN i Motorola RAZR i - Atomowe Smartfony

Szakalowski | 14-04-2013 22:22 |

Motorola RAZR i - System i interfejs

Należy pamiętać, że intencją niniejszej publikacji nie jest przedstawienie i opisanie całej funkcjonalności systemu Google Android, lecz tylko kilku jego aspektów, które są istotne lub charakterystyczne dla testowanego smartfona. Motorola RAZR i fabrycznie na swoim pokładzie gościła niemal czystego Androida 4.0.4 z kilkoma ciekawymi rozwiązaniami w pewnych miejscach systemu. W tej chwili dostępna jest już aktualizacja do Jelly Bean w wersji 4.1.2. Nasze ogólne wrażenia są bardzo podobne, co do stockowej wersji OSa od Google, poczynając od ekranowych przycisków, przez siatkę aplikacji, aż po efekty oraz obszar powiadomień.

Jednym z kilku elementów zmodyfikowanych przez Motorolę jest ekran blokady. Wyświetla on oczywiście standardowy zestaw informacji, czyli datę i godzinę, a dodatkowo posiada przydatny przełącznik między trybem głośnym, a wyciszonym. Kiedy przytrzymamy pierścień na wyświetlaczu pojawi się aplet czterech skrótów – odblokowanie urządzenia, telefon, kamera, wiadomości. Niestety w żaden sposób nie możemy ich ułożenia zmieniać. Lockscreen podczas odtwarzania muzyki wyświetla także panel sterowania playera.

Do dyspozycji dostajemy siedem ekranów, które możemy dowolnie wypełnić widżetami i aplikacjami. Pasek ponad belką z dokowanymi programami pokazuje, na którym pulpicie aktualnie się znajdujemy.

Amerykański producent przygotował również specjalne szablony nowych stron z zakotwiczonymi ikonkami i gadżetami, które możemy wybrać zamiast pustego ekranu. Zapewnione presety skoncentrowane są na poszczególnych aktywnościach takich jak serwisy społecznościowe, rozrywka czy praca biurowa. Rzecz jasna nie trzeba korzystać z gotowych rozwiązań. Bardzo ciekawą cechą jest także dodatkowy obszar szybkich ustawień, który znajduje się na lewo od ostatniego pulpitu. W tamtym miejscu uaktywnimy lub wyłączymy moduł WiFi, Bluetooth czy GPS. Z kolei na przeciwnym końcu zintegrowano interfejs dodawania nowego ekranu.

Poprzez przytrzymanie palca na pulpicie możemy zmienić tapetę ekranu głównego i zarazem lockscreena. Natomiast appdrawer jest dokładnie taki, jaki znajdziemy w stockowym Jelly Bean. Dzieli się na dwie karty – Aplikacje i widżety. Pomiędzy stronami nawigujemy w poziomie. W tym miejscu znajdziemy dodatkowo skrót do sklepu Google Play. Ponadto, tak jak w fabrycznym Androidzie, możemy tworzyć foldery poprzez przeciąganie ikonek na siebie.

Amerykanie nie wkomponowali w system zbyt dużo niestandardowych dodatków, ale jeden podstawowy, oparty na kołach jest wręcz genialny i może stać się znakiem firmowym Motoroli, podobnie jak zegar z Sense w przypadku HTC. Widżet wyświetla informacje o aktualnej godzinie i pogodzie w różnych miastach oraz o stanie naładowania baterii. Obrócenie kółka spowoduje przełączenie gadżetu na alternatywny widok i tak np. w przypadku zegara będzie to zmiana z analogowego na cyfrowy.

Z kolei obszar powiadomień również pozostał niezmieniony względem stockowej wersji. Obok tytułu powiadomienia wyświetlana jest ikonka, a nad listą znajduje się skrót do preferencji systemowych. Jak można się domyślić niezmieniony pozostał również menadżer zadań.

Ostatnim akcentem amerykańskiego producenta w telefonie RAZR i jest preinstalowany program o nazwie „SmartActions”. Aplikacja umożliwia zaprogramowanie automatycznych akcji, które uruchomią się w odpowiednich warunkach, wcześniej ustalonych przez użytkownika. Do appki na start dodano kilka przykładowych, ale całkiem pomocnych procedur, opracowanych przez programistów Motoroli.

Konkluzja

Ogólne odczucia dotyczące interfejsu Motoroli RAZR i, która napędzana jest przez procesor Intela są bardzo pozytywne. Zaimplementowane modyfikacje są powierzchowne, jednakże należy zauważyć, że zostały wykonane fachowo i umieszczone w odpowiednich miejscach. Z UI korzysta się naprawdę przyjemnie i bezproblemowo, ponieważ łączy kilka autorskich pomysłowych rozwiązań z czystą edycją Osa prosto od programistów Google. Warto także nadmienić, że dzięki swojej „lekkości” system nie powinien się zawieszać i zwalniać, nawet przy spornej liczbie procesów aktywnych w tle. Na minus należy zaliczyć to, że amerykańska firma nie zaimplementowała żadnego menedżera zadań, co oznacza, że na swoje urządzenie będziemy musieli pobrać niestandardową aplikację z Google Play.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 10

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.