Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku

Sony Xperia XA2 - Aparat i kamera

Aplikacja aparatu w Xperii XA2 nie uległa znaczącym zmianom względem swojego poprzednika. Na pewno może się ona podobać początkującym użytkownikom, którzy docenią tutejszy tryb automatyczny. Ten całkiem zręcznie radzi sobie z dobieraniem ustawień pod konkretne, ściśle określone scenariusze, na czym zyskuje prostota obsługi. Jego głównym atutem jest minimalistyczny interfejs, gdzie tak naprawdę nie ma żadnych przełączników, a użytkownik musi się jedynie martwić o wykadrowanie ujęcia i naciśnięcie spustu migawki. Jest to także jego największa wada, bowiem zmiana jakichkolwiek ustawień, nawet zwykłe włączenie trybu HDR, wymaga od nas przejścia do trybu profesjonalnego. Niepotrzebnie komplikuje to sprawę użytkownikom średniozaawansowanym. Sam tryb manualny jest całkiem w porządku i robi co do niego należy, czyli pozwala zmieniać parametry ekspozycji. Nie uświadczymy tu żadnych fajerwerków, ale też nie jest to telefon skierowany do pasjonatów mobilnej fotografii. Szkoda jedynie, że dostęp do niego, tak samo zresztą jak do pozostałych trybów, uzyskać możemy jedynie za pomocą gestów. Nie lubię tego sposobu nawigacji po aplikacji aparatu, ponieważ zazwyczaj gryzie się nieco z funkcją ustawiania punktu ostrzenia i niestety tak samo jest tutaj - przypadkowe zmiany trybów są na porządku dziennym. Na plus odnotowuję jednak obecność fizycznego przycisku migawki. Sam nie korzystam, ale wiem, że dla wielu osób jest to cecha niemalże kluczowa w smartfonie.

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [8]

Nowego średniaka Sony wyposażono w pojedynczy aparat o rozdzielczości 23 MP oraz przysłonie f/2.0. Taka ilość pikseli może osoby słabiej zorientowane w temacie przyprawić o zawrót głowy, a na pewno ładnie wygląda w materiałach promocyjnych. Na całe szczęście jej zalety na tym się nie kończą, bowiem wyższa rozdzielczość przekłada się na wzrost szczegółowości zdjęć w dobrym oświetleniu. Różnica w porównaniu z większością rywali nie jest co prawda tak duża jak mogłyby sugerować same cyferki, ale pod względem odwzorowania detali nowa Xperia to czołówka. Smartfon zupełnie nieźle radzi sobie także z dynamiką tonalną oraz doborem odpowiednich parametrów w trybie automatycznym. Generalnie jest więc nieźle i z pewnością XA2 pozwala robić ładne zdjęcia, ale mam też kilka uwag. Po pierwsze, nawet za dnia na fotografiach widać wyraźne ziarno. Na zbliżeniach nie wygląda to najlepiej, ale jest to dość naturalny skutek upchnięcia takiej ilości pikseli na malutkiej matrycy. Drugie zastrzeżenie jest już trochę bardziej poważne i dotyczy olbrzymiej różnicy w jakości obrazu pomiędzy środkiem kadru oraz jego brzegami. W centrum fotografie są ostre jak żyleta, natomiast krawędzie pozostają miękkie i rozmyte. Może to nam doskwierać, jeśli np. często fotografujemy pejzaże, a ponadto w sprzęcie tej klasy mimo wszystko troszeczkę nie przystoi. Wreszcie ostatnim problemem jest odwzorowaniem kolorów. Szczególnie problematyczny okazuje się być kolor czerwony, który na zdjęciach ewidentnie wpada w fiolet i wygląda zwyczajnie nieatrakcyjnie.

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc5] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc6]

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc7] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc8]

Przyznam szczerze, po malutkiej matrycy tak gęsto upakowanej pikselami spodziewałem się, że jakość zdjęć nocnych będzie opłakana. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że wcale nie jest tak źle, a smartfon całkiem dobrze sobie po zmroku radził. Aplikacja aparatu całkiem zręcznie dobiera parametr ISO, dzięki czemu zdjęcia za każdym razem wychodzą zadowalająco doświetlone, a jednocześnie pod kontrolą pozostają zaszumienie i spadek detali. Jedyne z czym smartfon radzi sobie gorzej, to intensywne źródła światła, po których często pozostają flary. Mimo to jak na średnią półkę jest naprawdę dobrze, a sam smartfon bez problemu nadaje się do robienia nocnych fotografii. Broń Boże nie wolno tylko w nocy włączać trybu HDR. Ten w warunkach słabego oświetlenia radzi sobie po prostu tragicznie, strasząc olbrzymią ilością szumów oraz jaskrawymi kolorami.

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc9] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc10]

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc11] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc12]

Na froncie czeka nas pojedyncza kamerka do selfie o rozdzielczości 8 MP oraz z szerokokątnym obiektywem. Niestety o jakości rejestrowanych z jej pomocą fotografii mogę napisać dużo, ale na pewno nie to, że jestem z niej zadowolony. Zacznijmy od tego, że uzyskany w ten sposób obraz jest nieostry, nawet w centrum kadru. Do tego dochodzą fioletowe obwódki wokół obiektów o dużym kontraście, fatalnie odwzorowany kolor czerwony oraz bardzo duża dystorsja widoczna w trybie szerokokątnym. To wszystko wskazuje niestety, że ktoś tutaj poskąpił na przyzwoitej optyce albo nie dał rady przygotować oprogramowania, które wspomniane wady poprawnie by skorygowało. Tak czy inaczej finalnym efektem jestem zawiedziony. Jeszcze gorzej jest po zmroku, kiedy do listy problemów dochodzi niedziałający algorytm odszumiający. Prawdę mówiąc nawet nie wiem jak to skomentować, ale ktoś tutaj chyba naprawdę musi popracować nad warstwą software'ową swoich aparatów. Przykra sprawa, bo akurat poprzednik mógł się pochwalić bardzo udaną przednią kamerką, a tutaj obserwujemy duży krok wstecz.

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc13] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc14]

Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc15] Test smartfona Sony Xperia XA2 - Średniak po japońsku [nc16]

Sony Xperia XA2 pozwala na nagrywanie wideo w 2160p przy 30 FPS oraz 1080p przy 60 FPS. Nagrywanie materiałów w 4K jest z pewnością czymś unikatowym biorąc pod uwagę segment, z jakim mamy do czynienia, ale dostęp do tej funkcji jest niepotrzebnie utrudniony, bowiem producent zdecydował się wyróżnić ją jako zupełnie oddzielny tryb w aparacie. Krok o tyle niefortunny, że można korzystać na co dzień ze smartfona i być święcie przekonanym, że maksymalna rozdzielczość dla wideo to Full HD. Cóż, decyzja cokolwiek dziwna, ale nie to jest istotne - ważna jest jakość rejestrowanych materiałów. Tutaj niestety nie jestem zachwycony. Szczegółowość jest jedynie przeciętna, a reprodukcja kolorów wykazuje te same problemy, co w przypadku fotografii (czyli głównie fioletowa czerwień). Do tego w przypadku nagrywania w 30 FPS dochodzi przeciętna płynność. Na plus, że przynajmniej efektu rolling shutter udało się uniknąć. W nocy sytuacja nie wygląda niestety lepiej - drastycznie rośnie zaszumienie, a ostrość leci na łeb na szyję (właściwie trudno już tutaj mówić o jakichkolwiek detalach). Przy cenie 1500 zł zdecydowanie można już oczekiwać więcej.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 11

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.