Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie?

Huawei P30 Lite - Aparat i kamera

Interfejs aparatu pozostał praktycznie niezmieniony jeszcze od czasów P20 Pro. Oznacza to, że zamiast wysuwanych paneli z wyborem trybów i ustawieniami mamy teraz możliwość przełączania się między tymi pierwszymi za pomocą gestu przesunięcia palcem po ekranie. Rozwiązanie modne, nowoczesne i niestety nieco irytujące, bo niekiedy żeby dostać się do potrzebnego akurat trybu trzeba się przez kilka ekranów "przeklikać", a ponadto czasem zdarzają się sytuacje, kiedy do zmiany między nimi dochodzi zupełnie niechcący. To ostatnie na całe szczęście zdarza się rzadziej niż np. w aplikacji Samsunga, niemniej także tutaj problem ten występuje i potrafi irytować.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc32]

Poza tą przypadłością tutejszy interfejs aparatu spisuje się jednak nie najgorzej. Jest czytelny, poszczególne elementy funkcje rozmieszczone są logicznie (w większości - nadal nie rozumiem czemu HDR zostało wyróżnione jako osobny tryb), a w trybie automatycznym nie ma niepotrzebnych "rozpraszaczy", które mogłyby być przytłaczające dla początkujących. Duży plus za pokaźną liczbę wyspecjalizowanych trybów, takich jak np. malowanie światłem czy portret. Oprócz tego pochwalić muszę przejrzysty i wygodny w obsłudze tryb profesjonalny, aczkolwiek w jego wypadku do pełni szczęścia zabrakło mi podglądu histogramu, funkcji focus peakingu i zapisu plików RAW. Zwłaszcza to ostatnie okazuje się bardzo poważnym ograniczeniem dla bardziej ambitnych mobilnych fotografów.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [7]

Huawei P30 Lite posiada trzy aparaty. Podstawowy szerokokątny o rozdzielczości 48 MP i f/1.8, ultraszerokokątny o rozdzielczości 8 MP i f/2.4 oraz sensor głębi o rozdzielczości 2 MP. Ten ostatni sam w sobie nie wykonuje żadnych zdjęć, więc najprościej o nim po prostu zapomnieć. Póki co skupię się natomiast na pierwszym, który kradnie całe show dla siebie. Mamy tu do czynienia z niezwykle popularnym w ostatnim czasie sensorem Sony IMX 586, który pojawił się m.in. w Honor View 20, Xiaomi Mi 9 i ASUS ZenFone 6, a więc smartfonach celujących w wyższy segment niż bohater testu. Matryca ma rozmiar 1/2”, a więc jak na smartfona bardzo pokaźny, i pewnego asa w rękawie. Mowa o technologii grupowania pikseli, dzięki której cztery sąsiadujące ze sobą piksele są traktowane jako jeden, w celu poprawy dynamiki i zmniejszenia ilości szumów. Już przy okazji zdjęć wykonanych za dnia widać, że daje to dobry efekt. Telefon nie robi może zdjęć na miarę flagowców, jednak jak na omawiany segment ilość detali i plastyka obrazu są satysfakcjonujące. Jest to poziom odczuwalnie wyższy niż ten reprezentowany przez poprzednika, z którego powinni być zadowoleni nawet użytkownicy bardziej wymagający, ale bez wyraźnego fotograficznego zacięcia.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc1] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc2]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc3] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc4]

No bo nie oszukujmy się - idealnie nie jest. Problemem trapiącym większość smartfonów Huawei jest oprogramowanie aparatu, a ściślej rzecz biorąc, algorytm wstępnej obróbki zdjęć i konwersji do JPG. Fotografie w większości mają niezbyt atrakcyjną kolorystykę - albo zimną i wypłowiałą, albo przesadnie nasyconą (to drugie dotyczy wybranych trybów tematycznych). Wprawne oko zwróci pewnie uwagę także na mocne wyostrzanie, szczególnie na większych zbliżeniach. Pewnie większość tych problemów można by było spokojnie zignorować, gdyby istniała możliwość zapisania plików RAW i ich ręcznego wywołania. Niestety tej producent nie oferuje. Czemu? Zapewne po to, aby przypadkiem nie skanibalizować sprzedaży wyższych modeli w swoim portfolio. Mimo tych zastrzeżeń Huawei P30 Lite zasłużył na pochwałę za swoje możliwości fotograficzne.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc5] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc6]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc7] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc8]

Grupowanie pikseli powinno dawać duże korzyści zwłaszcza po zmroku, kiedy to połączone piksele są w stanie zgromadzić więcej światła niż standardowe rozwiązania. Powinno, bo w przypadku Huawei P30 Lite są one trudno dostrzegalne. Smartfon ma tendencję do stosowania BARDZO mocnego wyostrzania i to nawet przy względnie niskich czułościach (ISO 800), przez co po detalach zostaje nieostra plama. Jest to sytuacja ciekawa szczególnie mając na uwadze, jak dobrze radził sobie w tych warunkach Honor View 20, którego z bohaterem testu wiele przecież łączy - przede wszystkim matryca. Być może jest to wina braku optycznej stabilizacji obrazu w przypadku testowanego akurat modelu, a być może celowe ograniczanie możliwości urządzenia przez producenta, aby nie mogło zagrozić droższym krewnym. Tak czy inaczej pamiątki po nocnych eskapadach w wydaniu P30 Lite nie zachwycają. Szczęście w nieszczęściu nie jesteśmy w tych sytuacjach bezradni i możemy skorzystać ze słynnego już trybu nocnego, który pozwala osiągnąć kilkusekundowe naświetlanie z ręki. Niestety nie jest to metoda idealna - każda taka ekspozycja pochłania mnóstwo czasu, a efekty na tle innych smartfonów z podobnym rozwiązaniem nie powalają.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc9] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc10]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc11] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc12]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc13] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc14]

Wiele osób może być zainteresowanych testowanym modelem ze względu na obecność obiektywu ultraszerokokątnego. Oferuje on ogniskową odpowiadającą 17 mm dla pełnej klatki i przyznaję, że pozytywnie zaskoczył mnie swoją jakością. Oczywiście fizyki się nie oszuka - optycznie jest to konstrukcja daleka od perfekcji, jednak tu nadmierne wyostrzanie paradoksalnie pomaga, dając wrażenie wyrazistości i iluzję mnóstwa szczegółów. Dopiero w pobliżu krawędzi software’owe sztuczki przestają działać i łatwo dostrzec degradację obrazka. Pięknymi trudno nazwać także kolory, do których mam podobne zastrzeżenia jak w przypadku głównego modułu, ale na plus trzeba odnotować, że są one przynajmniej spójne pomiędzy obiektywami. Zaletą jest także to, że dystorsje, czyli zniekształcenia kadru, mieszczą są zaskakująco łagodne jak na taką konstrukcję, z tym że to raczej zasługa algorytmu korekcji. Gorzej jest po zmroku, kiedy to na skutek odszumiania ginie większość detali.

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc15] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc16]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc17] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc18]

Kamerka do selfie ma 24 MP, przysłonę f/2.0 i ogniskową odpowiadającą 26 mm dla pełnej klatki. Jak wiadomo, nie sama rozdzielczość świadczy o jakości aparatu, jednak w tym przypadku dodatkowe piksele faktycznie wydają się robić robotę, gdyż obraz charakteryzuje się naprawdę dobrym odwzorowaniem detali. Co prawda brakuje autofocusa, więc zawsze istnieje ryzyko, że nie trafimy w punkt ostrości, ale i tak tutejszy aparat wydaje się być pod tym względem bardziej pobłażliwy niż droższe P30. Pozytywnym zaskoczeniem okazała się plastyka obrazu i jakość rozmycia tła, które prezentuje się po prostu ładnie. O mało którym konkurencie mógłbym powiedzieć to samo, co jest trochę dziwne, biorąc pod uwagę jak istotna jest to cecha w fotografii portretowej. Oczywiście jeśli chcemy, możemy skorzystać także z trybu portretowego i symulacji bokeh. Jest ona całkiem ładna, jednak nadal daleko jej do realizmu, m.in. przez problem z rozpoznawaniem poszarpanych krawędzi. Skoro mowa o trickach sofware’owych, to lepsze mogłoby być również odwzorowanie kolorów, szczególnie koloru skóry. A jak to wygląda po zmroku? Całkiem nieźle. Telefon sprawnie radzi sobie ze słabszym oświetleniem i nawet przy czułościach ISO 3200 można uzyskać przyzwoity obrazek, choć oczywiście znacznie mniej ostry. Tak czy inaczej Huawei P30 Lite nie powinien zawieść fanów selfie

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc19] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc20]

Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc21] Test smartfona Huawei P30 Lite – Kolejny hit w średnim segmencie? [nc22]

Zawiedzione mogą się czuć natomiast osoby, które nagrywają telefonem dużo wideo, gdyż P30 Lite na tym polu zdecydowanie nie bryluje. Maksymalna rozdzielczość zarejestrowanego materiału to Full HD przy 60 FPS, co w dobie rosnącej popularności nagrań 4K może się wydawać poważnym ograniczeniem. Sama jakość obrazka budzi natomiast mieszane uczucia. Co prawda filmiki charakteryzują się niezłymi kolorami i brakiem wyraźnych artefaktów, jednak wprawne oko szybko zwróci uwagę, że nie są one zbyt szczegółowe. Producent wyraźnie próbował odratować sytuację, stosując bardzo mocne wyostrzanie, jednak efekt jest dość kontrowersyjny - jednym taka „gruba kreska” przypadnie do gustu, a według innych będzie to wyglądało po prostu słabo. Na plus obecność naprawdę skutecznej elektronicznej stabilizacji obrazu i możliwości przełączania między obiektywami w trakcie nagrywania. Niestety decydując się na korzystanie z tej ostatniej opcji musimy się liczyć z tym, że jakość obrazu z modułu ultraszerokokątnego jest odpowiednio niższa niż w przypadku głównej kamerki. Pozytywnie zaskoczyła mnie także jakość nagrań po zmroku. Co prawda obraz w słabym oświetleniu staje się bardzo miękki, ze względu na zastosowane odszumianie, jednak jest to jedyna wyraźna degradacja, którą przyszło mi zaobserwować. Kontrast i kolory nadal prezentują się przyzwoicie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 37

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.