Test smartfona ASUS Zenfone 5 ZE620KL - Zmiana na lepsze?

ASUS Zenfone 5 ZE620KL – Interfejs i podstawowe funkcje

Nie jest tajemnicą, że dotychczas największym problemem smartfonów ASUSa było ich oprogramowanie. Nakładka od Tajwańczyków, ZenUI, zawsze była bardzo bogata w funkcje i możliwości personalizacji, ale wyglądała przy tym jak zbitek pomysłów kilku początkujących projektantów UI, którzy nie do końca potrafili dogadać się co do jednej wspólnej koncepcji. Na całe szczęście z generacji na generację jest lepiej i oparte na Androidzie 8.0 Oreo ZenUI 5.0 prezentuje się już całkiem przyjemnie. Nie jest to może poziom czystego Androida czy MIUI, ale nie trzeba poświęcać pierwszej godziny po aktywacji urządzenia na zmienianie ustawień, żeby jakoś znośnie zaczęło to wyglądać. Niestety miejscami nadal widać tutaj pozostałości po starym, dobrym ZenUI w postaci chociażby mnóstwa niepotrzebnych skrótów w panelu szybkich ustawień czy natrętnych powiadomień by włączyć funkcję Przyspieszenie AI, ale przez większość czasu jest już całkiem znośnie. Na całe szczęście przy sprzątaniu tego bałaganu nie ucierpiały szerokie możliwości personalizacji, więc lubiący dłubać w swoich smartfonach użytkownicy nie muszą się niczego obawiać.

Producent zadbał o to, żeby wyposażyć nowego Zenfone’a w bogaty zestaw autorskich aplikacji. Podobnie jak pozostałe elementy systemu nie należą one może do najpiękniejszych czy najwygodniejszych, ale za to bogatej funkcjonalności odmówić im nie można. Osobiście szczególnie wysoko cenię sobie przede wszystkim możliwość podpięcia chmur od kilku różnych dostawców do menedżera plików i galerii. Wielki szacunek dla ASUSa za to, że wyżej ceni tutaj wygodę użytkowników niż forsowanie własnego ekosystemu. Niestety tajwański producent trochę się moim zdaniem zagalopował w porządkach na liście aplikacji i skutecznie zadbał o to, żeby przypadkiem nie znalazły się na pokładzie dwa programy dublujące się funkcjonalnością. Z tego powodu nie znajdziemy tutaj oddzielnego odtwarzacza wideo, którego rolę przejmuje galeria, ani odtwarzacza muzyki, zamiast którego mamy wyłącznie Muzykę Play. Bardzo krótka jest także lista aplikacji od firm trzecich, na której znalazły się jedynie Facebook, Messenger i Instagram. Nie możemy ich niestety odinstalować, ale myślę, że to niewielka strata, skoro większość użytkowników i tak prędzej czy później zainstalowałaby je z własnej woli.

Choć wszyscy opłakują powolną śmierć gniazda jack, to osobiście niemal równie mocno przeżywam fakt, że coraz mniej producentów decyduje się wyposażać swoje smartfony w dedykowane aplikacje do odtwarzania muzyki. Podobnie jest i w przypadku testowanego ASUSa, na którym domyślnie zainstalowana jest wyłącznie niezbyt udana Muzyka Play. Na całe szczęście w ramach rekompensaty producent zafundował nam Kreator Audio, czyli zaimplementowany na poziomie ustawień systemowych rozbudowany equalizer, dzięki któremu mamy większą kontrolę nad dochodzącymi nas dźwiękami, m.in. poprzez specjalne profile przygotowane z myślą o konkretnych modelach słuchawek. Same dźwięki usłyszymy natomiast albo za pośrednictwem słuchawek podłączonych do gniazda jack 3,5 mm (Zenfone oferuje wtedy neutralne i całkiem przyjemne brzmienie, które jednak zyskałoby na lepszej scenie i rozdzielczości), albo z głośników stereo. Niestety do dyspozycji mamy jedynie „oszukane” stereo, gdzie za jeden z głośników robi słuchawka. Brzmi to co prawda lepiej niż większość konfiguracji mono (choć do poziomu Motoroli Moto G6 zabrakło), ale ze względu na duże różnice w charakterze dźwięku na obydwu kanałach bardziej adekwatne byłoby tu chyba mówienie o głośniku dwudrożnym.

Na pokładzie nie znajdziemy dedykowanej aplikacji do odtwarzania wideo. Jeśli chcemy obejrzeć na urządzeniu jakiś film, musimy go uruchomić przez galerię. Drobiazg, a w dzisiejszych czasach nawet swego rodzaju standard, więc tutaj nie mam zastrzeżeń. Gorzej, że sam interfejs odtwarzacza jest bardzo, ale to bardzo ubogi, a jakiekolwiek dodatkowe funkcje ograniczają się wyłącznie do wyboru orientacji ekranu oraz dopasowania obrazu do rozmiarów wyświetlacza. Innymi słowy, jeśli ktoś rozważa częste oglądanie filmów, lepiej zainteresować się alternatywnymi aplikacjami ze Sklepu Play. Z odpowiednim odtwarzaczem Zenfone 5 ma szansę stać się całkiem fajnym sposobem na oglądanie filmów w podróży, do czego zachęca na pewno świetny wyświetlacz. Szkoda jedynie, że producent nie zdecydował się zagwarantować wsparcia dla technologii HDR, na czym testowany smartfon bez wątpienia tylko by zyskał.

W kwestii łączności ASUS Zenfone 5 ZE620KL może pochwalić się atrakcyjną specyfikacją, łączącą LTE-A Cat 12, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0 i NFC. Dodatkowo urządzenie pozwala skorzystać z dwóch kart SIM, co zawsze jest plusem, nawet jeśli to tylko dual standby. Niestety sama jakość połączeń głosowych w wydaniu nowego ASUSa mogłaby być lepsza. O ile moi rozmówcy nie narzekali na jakość dźwięku po swojej stronie słuchawki, o tyle samemu kilkukrotnie zwróciłem uwagę na zniekształcenia dochodzące z głośnika. Nie było to nic poważnego, ale w tym przedziale cenowym jednak nie ma miejsca na tego typu potknięcia. Właściwie na tym ten wątek można zakończyć i przejść do kwestii lokalizacji. Tutaj użytkownik dostaje obsługę systemów GPS, GLONASS i BDS, natomiast sama funkcja działa bez zarzutów.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »