Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Creative ZiiO 7" - tani odtwarzacz z Androidem

mmsmsy | 06-10-2011 11:35 |

System i interfejs

Od styczniowej premiery ZiiO na rynku wydarzyło się mnóstwo rzeczy, w tym Google wypuściło kilka nowych wersji Androida. Creative w tym samym czasie poszedł do przodu tylko o jeden numerek do wersji 2.2 i wszystko wskazuje na to, że razem z systemem w wersji Froyo tablet ten zakończy swój żywot. Perspektywa nieciekawa, zwłaszcza po pojawieniu się na rynku Androidów w edycji 3.0 i nowszych, np. 3.2 dostosowanego do ekranów 7-calowych. Ale najpierw zajmijmy się działaniem urządzenia i tym, czy poprawiono któryś z problemów z poprzednimi wersjami oprogramowania.

Uruchamiamy urządzenie krótkim przyciśnięciem włącznika, przez kilkanaście sekund witają nas loga producenta, aż w końcu trafiamy na pulpit ZiiO. Wrażenia nieszczególne, ot, lekko zmodyfikowana wersja zwykłego Androida 2.2. Mamy więc cztery stałe na wszystkich pulpitach ikony na przezroczystym tle, które możemy dowolnie zmieniać, a pośrodku nich znajdziemy wysuwane, 4-kolumnowe menu, które przesuwa się w pionie. Na samej górze znajdziemy standardowy pasek statusu. Łącznie otrzymamy do dyspozycji 3 identyczne pulpity, a po zagłębieniu się nieco w interfejs nawet 6. Mianowicie, po wykonaniu palcem ruchu w górę bądź dół po pustej przestrzeni ukazuje nam się drugi wymiar obszaru roboczego, który możemy zagospodarować tak samo jak te podstawowe. Na dodatek ikony i widgety z drugiego wymiaru są niewidoczne dopóki do niego nie przejdziemy. Po wykonaniu tej czynności pierwszy wymiar jest rozmyty. Bardzo pomysłowe i ergonomiczne rozwiązanie dla tych, którzy mają coś do ukrycia :)

Ale czegoś jednak brakuje... nie tego spodziewam się po nowoczesnym urządzeniu zwanym tabletem. Wyświetlana treść na ekranie w większości wydaje się przestarzała i niepraktyczna, więc trzeba ją uatrakcyjnić paroma nowymi widgetami, skórkami, tematami i aplikacjami, których funkcjonalności system nie zapewnia nawet w połowie. Brzmi dobrze, więc wchodzimy do Android Marketu, przeogromnej bazy aplikacji dla Androida, logujemy się na nasze nowe konto i... ZONK! Według Marketu nie posiadamy kompatybilnego urządzenia. Pomimo mnóstwa negatywnych opinii na ten temat, wraz z aktualizacją Androida do wersji 2.2 nie zmieniło się absolutnie nic oprócz wymiany jądra na szybsze. Cała (niewielka) funkcjonalność pozostała niemal taka sama. Dodatkowo możemy jedynie bezprzewodowo udostępniać nasze połączenie internetowe i oglądać klatkujące filmiki Flash bezpośrednio w oknie przeglądarki, o czym później. Setki tysięcy aplikacji, w dużym stopniu dzięki którym Android stał się tak pożądanym systemem na rynku, są poza naszym zasięgiem, a jedyne co jest nam oferowane w zamian, to niewielki sklep Creative kryjący się w ikonie o nazwie ZiiO Space. Wszystkie aplikacje przejrzałem dosłownie w jeden wieczór i znalazłem tam jedynie cztery, które uważam za prawie niezbędne: Angry Birds/Seasons, Dolphin Browser (nowa wersja HD nie jest dostępna) i BestTube do zdalnego odtwarzania filmików z YouTube. Cztery... na setki tysięcy dostępnych dla innych urządzeń z tym samym systemem.

Po skontaktowaniu się w tej sprawie z Creativem, otrzymałem maila, w którym przedstawiciel przesłał mi linki do dodatkowych, nieoficjalnych stron z aplikacjami. Jestem wdzięczny za udzieloną pomoc, ale byłbym o wiele bardziej usatysfakcjonowany z dostępu do oficjalnego Marketu, a przynajmniej wyjaśnienia dlaczego tej opcji nie jest dane nam skosztować. Na otrzymanych stronach byłem w stanie odnaleźć pewną część niezbędnych aplikacji, takich jak Dolphin HD czy Adobe Flash, ale nadal była to tylko niewielka część z tego, co powinno być standardem. Odnalazłem tam również Skype, ale nawet w najnowszej wersji nie działał, co sprawiło, że kamerka w ZiiO stała się praktycznie bezużyteczna. Ostatecznie i tak wszystko musiałem wygoogle'ować w następujący sposób: nazwa aplikacji + „apk download”. Sprawdzałem przy okazji jaka jest aktualna wersja danego programu w Android Market, aby ściągnąć najnowszą. Dopiero tym sposobem byłem w stanie sprawić, że Creative ZiiO 7” stał się całkiem wygodny oraz sprawny w użytkowaniu i co najważniejsze, przestał być okropnie nudny. Tym sposobem można na szczęście wyposażyć się w prawie każdą popularną aplikację z Marketu. Mimo tego jest to nadal bardzo duża niedogodność, która testuje tak cierpliwość właściciela, jak i jego podatność na różnego typu wirusy, jako że aplikacje są ściągane z niepewnych źródeł. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że średnio co trzecia ściągnięta przeze mnie aplikacja nie działała z ZiiO. Nie mówię nawet o jakichś niszowych programach, ponieważ zdarzało się to równie często w przypadku tych większych, takich jak 3D Bowling, wcześniej wymieniony Skype, lub oficjalny YouTube Player.

Spotkałem się także z sytuacjami, gdzie strony oficjalnych dystrybutorów identyfikują ZiiO jako nie-androida. Przykładowo, przy zapisaniu się do testowania nakładki na klawiaturę Swype w wersji beta, strona po prostu odrzuciła moje próby zainstalowania aplikacji. Taka sytuacja powtarza się praktycznie wszędzie. Przez większość czasu spędzonego z ZiiO czułem się jakbym posiadał chińską podróbkę pełnoprawnego tabletu z amatorskim systemem imitującym Androida. Pomimo upływu ponad sześciu miesięcy od premiery, nadal jest to poważna wada małego ZiiO.

Zajmijmy się teraz praktycznością powiększonego wyświetlacza w stosunku do smartphone'ów. Wielkość tabletu w końcu pozwala na wygodne i w miarę szybkie pisanie na wirtualnej klawiaturze. Dalej nie jesteśmy w stanie pisać wszystkimi palcami, ale jest to duży postęp względem smartphone'ów. Mówię tutaj o orientacji poziomej, ponieważ pisanie w pionie jest nieefektywne i przez duży odstęp pomiędzy warstwami ekranu oporowego nie byłem w stanie precyzyjnie trafiać w malutkie klawisze. Parę dni wystarczyło, żebym pamiętał o lekkim przesunięciu punktu dotyku względem położenia na ekranie, ale nie było to wygodne ani praktyczne doświadczenie. W poziomie moje kciuki nie dostawały do środka ekranu bez konieczności lekkiego wysunięcia dłoni zza tabletu. Jestem pewny, że gdyby nie przerośnięta ramka, pisanie byłoby o wiele wygodniejsze. Wielkość wszystkich ikon i przycisków jest jak najbardziej wystarczająca - nawet zmęczoną ręką można zająć się niemal wszystkim w naszym ZiiO, o ile będziemy pamiętać o wcześniej wymienionym przesunięciu, które jest bolączką wszystkich ekranów oporowych. Niestety, niska rozdzielczość i brak doświadczonego na tym polu zespołu programistów w Creative nie pozwoliły na wykorzystanie większej przestrzeni roboczej. ZiiO przypomina więc jedynie z powiększoną wersją telefonu komórkowego... bez możliwości dzwonienia. Szkoda takiego marnotrawstwa.

Zintegrowane aplikacje do czytania książek i słuchania ich wersji audio są przyzwoite. Żadnych rewelacji, ale zdecydowanie sprawdzają się w swojej roli. Czasami tylko lekko przytną. Przeglądarka zdjęć jest za to bardzo wolna i nie wiem czy to wina pamięci, czy oprogramowania, ale zdjęcia ładowały się stosunkowo długo, a przewijanie nie było ani trochę płynne. Tylko przy lżejszych obrazkach wszystko było w porządku. To samo wrażenie towarzyszyło mi przy przeglądaniu zawartości tabletu na jego pamięci wewnętrznej. Choćbym otwierał folder, w którym jest tylko kilkanaście MB danych w kilku plikach, to i tak jego załadowanie trwa ładnych parę sekund, a im więcej danych tym gorzej. Odtwarzacz audio radził sobie ze wszystkim co tylko mu podsunąłem, zaś „plejer” wideo odtwarzał filmy do rozdzielczości 720p oprócz plików RMVB i materiałów o bitrate'ie od ok. 7000 Mb/s wzwyż.

Jeżeli chodzi o szybkość interfejsu i działania sprzętu, oceniam go jako satysfakcjonujący. Tablet działa całkiem sprawnie, aplikacje otwierają się bez zauważalnych dłużyzn, ale nawet prostsze animacje takie jak wysuwanie głównego menu na pulpicie nie są płynne. Flash w zainstalowanych aplikacjach do odtwarzania filmików takich jak BestTube, działa sprawnie w rozdzielczości 480p, ale bezpośrednio w oknie przeglądarki możemy sobie pozwolić jedynie na 360p, a i to często przytnie. Płynność przesuwania stron oprócz tych najcięższych, jest o dziwo całkiem komfortowa. Na dodatek, jeżeli uruchomimy automatyczne odpalanie elementów Flash, przeglądanie stron stanie się już dosyć niewygodne i powolne. Pomimo kroku naprzód w porównaniu do wersji z Androidem 2.1, nadal czułem spory niedosyt. Niestety, moje obawy okazały się słuszne i urządzenie to jest o wiele mniej wydajne i responsywne od urządzeń ze Snapdragonami 8x55 i 7230 z GPU Adreno 205, które wyszły na rynek mniej więcej w tym samym czasie, a teraz mamy ich następców w postaci Snapdragonów 8x60 z GPU Adreno 220 i całą resztą mocnej konkurencji. Nie jestem pewien czy układ napędzający ZiiO dorównuje nawet Snapdragonom 8x50 i 7227 z Adreno 200. Więcej o wydajności w dalszej części recenzji.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 1

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.