OnePlus 3T dostępny w Polsce, ale cena w euro nie zachęca

O następcy popularnego i szalenie udanego modelu smartfona OnePlus 3 mówiło się bardzo dużo i bardzo chętnie. Wszyscy byliśmy ciekawi, czym zaskoczy nas chiński producent, choć w gruncie rzeczy mało kto oczekiwał diametralnych zmian względem poprzednika. Ostatecznie skończyło się tylko na delikatnym odświeżeniu podzespołów oraz dodaniu nowego wariantu kolorystycznego. Mimo to urządzenie z pewnością będzie rozchwytywane - nadal oferuje świetny stosunek ceny do jakości. Koniecznie trzeba też wspomnieć o tym, że zwykła "trójka" została już wycofana ze sprzedaży, dlatego chętni na nowego OnePlusa będą musieli zdecydować się właśnie na nowy model, który właśnie stał się dostępny na oficjalnej stronie producenta. Warto przyjrzeć się ofercie.

Brak polskich cen to nie jedyny minus w ofercie - trzeba liczyć się również z długim czasem oczekiwania na otrzymanie przesyłki. Smartfon może wędrować z Chin nawet do 5 tygodni.

Dla poprzednich telefonów marki OnePlus ceny podane były w złotówkach. Teraz jest jednak inaczej, co pokazuje powyższy obrazek - chcąc zakupić smartfona z oznaczeniem 3T wyposażonego w 64 GB pamięci wewnętrznej musimy liczyć się z wydatkiem dokładnie 439 euro, co dopiero po przeliczeniu da nam sumę niecałych 2000 zł. W przypadku modelu 128 GB producent życzy sobie 479 dolarów, czyli nieco ponad 2100 zł. Brak polskich cen to nie jedyny minus w ofercie - trzeba liczyć się również z długim czasem oczekiwania na otrzymanie przesyłki. Smartfon może wędrować z Chin nawet do 5 tygodni (w zależności od wersji), co oznacza, że OnePlus 3T może być spóźnionym prezentem na gwiazdkę.

OnePlus 3T oficjalnie - Snapdragon 821 za niecałe 2000 zł

Jakby tego było mało, smartfona możemy zamówić póki co tylko w wariancie Gunmetal. Na dostępność wersji kolorystycznej Soft Gold trzeba jeszcze poczekać, jednak nie wiadomo jak długo. Cóż, takie już uroki kupowania OnePlusa, dlatego wcale się nie zdziwimy, gdy ktoś zrezygnuje z jego zakupu na rzecz innego, łatwiej dostępnego modelu. Na pocieszenie dostaliśmy od producenta efektowne wideo przedstawiające odpakowywanie urządzenia, które kręcone było na pokładzie... samolotu myśliwskiego. Trzeba przyznać, Chińczycy dbają o wizerunek marketingowy swojej firmy w dosyć nietypowy sposób.