Klawiatura SwiftKey po aktualizacji staje się tłumaczem

Być może pamiętacie jedną ze scen z filmu Matrix, gdy jeden z bohaterów przyznał, że "zainstalował" sobie w głowie język francuski i gdy przeklina w tym języku to tak, jakby podcierał się jedwabiem? (coś mogłam przekręcić, film oglądałam niestety dawno). Do czego jednak zmierzam wspominając o tej scenie? Ludzie od dawna poszukują łatwych metod na naukę języka obcego, a tych póki co nie ma. Osoby, które więc nie mają talentu językowego, bądź czasu na naukę muszą posiłkować się technologią. Tłumacz Google czy Microsoft to już dla niektórych serwis, bez którego nie mogliby funkcjonować, teraz pora na klawiaturę dla urządzeń mobilnych SwiftKey. Z ostatnią aktualizacją dostała ona bowiem możliwość tłumaczenia całych zdań w locie.

Po ostatniej aktualizacji klawiatura SwiftKey jest także tłumaczem. Wszystko dzięki zintegrowaniu z klawiaturą tłumacza Microsoftu.

Oppo podbija stawkę: Find X - pierwszy smartfon z 10 GB RAM

Jak to wygląda? Już tłumaczymy, bowiem nie jest to takie znowu oczywiste. Należy uruchomić klawiaturę chcąc w którejkolwiek aplikacji (Messenger, SMS) zacząć wpisywać tekst. Następnie przesunąć górną belkę klawiatury w prawo (belkę, na której znajdują się gify czy ustawienia) i znaleźć ikonkę Microsoft Translatora i kliknąwszy w nią ustawić język wejściowy i wyjściowy. Teraz gdy będziemy chcieli przetłumaczyć jakieś zdanie, wystarczy je skopiować i znów kliknąć ikonkę Microsoft Translatora na górnej belce. Tłumaczenie wyświetli się natychmiast.

Xiaomi Black Shark 2 - nowy gamingowy smartfon w bazie TENAA

Tyle jeśli chodzi o tłumaczenie czyichś wiadomości czy treści z sieci. Co zaś, jeśli to my będziemy chcieli przetłumaczyć nasze zdanie, aby rozmówca dostał odpowiedź w swoim rodzimym języku? Jeśli ustawiliśmy wcześniej język wejściowy i wyjściowy, to odpowiadając (rozpoczynając pisanie), w miejscu wysyłania wiadomości natychmiast pojawi się przetłumaczony w locie tekst. Ze słownika można korzystać także offline uprzednio go pobierając. Jest to niezaprzeczalnie świetne rozwiązanie, jednak - jak zawsze - należy uważać na to, jakiej treści ostatecznie dostarczy nam tłumacz. Nie jest to bowiem jeszcze ten etap, by tłumaczenie było idealne jak 1:1.