Google odpowiada na decyzję KE i grozi płatnym Androidem
Nie cichną echa ostatniej decyzji Komisji Europejskiej, w której to ukarała ona Google za praktyki monopoliostyczne grzywną w wysokości 4,34 miliarda euro. Powód? Forsowanie na siłę swoich usług w urządzeniach z Androidem i blokowanie producentom możilwosci korzystania z alternatywnych wersji systemu. Co prawda wymierzona kara to stanowczo za mało by zahamować takiego molocha jak Google, jednak jest to cios, który nie mógł pozostać bez komentarza. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, a nadeszła ona od strony samego prezesa korporacji z Mountain View, Sundara Pichaia. Zapowiedział on, że decyzja Komisji Europejskiej może mieć dla rynku mobilnego bardzo poważne konsekwencje.
Czy Android przestanie być darmowy? Niestety w obliczu decyzji Komisji Europejskiej nie jest to wykluczone.
Google zapłaci 4,34 mld euro grzywny za Androida
We wpisie na oficjalnym blogu Google Sundar Pichai wyraził swoje niezadowolenie z decyzji Komisji Europejskiej, której stanowisko jakoby polityka firmy w odniesieniu do Androida uniemożliwiała rozwój konkurencji, jest nieuzasadnione. Próbuje on tego dowieść wskazując, że użytkownicy systemu mogą bez problemu zdezaktywować lub usunąć domyślne aplikacje i w ich miejsce wybrać inne. Dowodzić tego mają miliony pobrań programów takich jak m.in. Opera czy Firefox. Puenta tego wywodu miała być taka, że obecny model biznesowy Google w odniesieniu do Androida wcale nie ogranicza konkurencji, a wręcz przeciwnie - wspiera różnorodność.
20% użytkowników Androida wybrało w ostatnich miesiącach iOS
Ważniejszy jednak od powyższej tyrady okazał się fragment odnoszący się do konsekwencji ewentualnego rozdzielenia usług Google od samego Androida. Jak wskazuje Sundar Pichai, wymóg preinstalowania aplikacji firmy na urządzeniach innych producentów jest niezbędny, żeby dalszy rozwój systemu w ogóle był opłacalny. Działania Komisji Europejskiej mogą sprawić, że firma zacznie szukać innego modelu dystrybucji, a sam Android zacznie być płatny (w wydaniu z usługami Google oczywiście, AOSP cały czas pozostaje projektem open source). Co by to oznaczało dla klientów? Wyższe ceny urządzeń, na których producenci sprzętu odbijaliby sobie koszt licencji. Co prawda wypowiedź Sundara Pichaia to póki co jedynie pogróżki i trudno powiedzieć czy gigant z Mountain View rzeczywiście zdecydowałby się na taki krok, ale bez wątpienia jest to jeden z możliwych scenariuszy rozwoju wydarzeń.
Powiązane publikacje

Smartfony iPhone 17 Pro i Pro Max jednak bez antyrefleksyjnej powłoki ekranu. Flagowce Samsunga nadal pozostaną wyjątkowe
32
Premiera smartfona CMF Phone 2 Pro oraz słuchawek CMF Buds 2, Buds 2 Plus i Buds 2a. Opłacalność przede wszystkim
3
OnePlus 13T - premiera wyczekiwanego flagowca. Na pokładzie Snapdragon 8 Elite, 6,3-calowy ekran i bateria 6260 mAh
20
Premiera smartfonów Motorola razr 60 ultra, razr 60, edge 60 pro i edge 60. Ciekawe wykończenie, Android 15 i moto ai na pokładzie
10