Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień, czyli ulubione gry czterdziestolatka raz jeszcze. Kiedyś robili dobre gry

Earth 2150: Escape from the Blue Planet (2000)

Seria gier Earth 21XX to z pewnością jedna z najbardziej niedocenionych w historii polskiej branży gier komputerowych. Niedocenionych w tym sensie, że żadna nie uzyskała dużego sukcesu, a zwykle wynikało braku rozgłosu. Pierwsza część, Earth 2140, RTS wykonany w dwóch wymiarach, poza Polską i krajami sąsiedzkimi (głównie wschodnimi), po premierze sprzedawała się bardzo słabo. Wydawcy w USA i Kanadzie (Interplay) oraz Topware Interactive (Europa) praktycznie nie wydawali pieniędzy na promocję. Dopiero z biegiem lat Earth 2140 została pierwszą polską grą, która sprzedała się w nakładzie ponad dwóch milionów egzemplarzy.

Grę Earth 2150 wydano w 2000 roku i choć ta uzyskała pozytywne recenzje, to jednak w wielu regionach świata, podobnie jak poprzedniczka, sprzedawała się słabo. Wyjątki stanowiły, oczywiście oprócz Polski, nasi sąsiedzi (w tym Niemcy). Tym razem co prawda rozgłos wokół gry był większy, to ostatecznie okazało się, że wydawca bardzo źle wycelował z terminem premiery (22 maja 2000 roku). Fani RTS-ów w tym czasie skupieni byli na dwóch innych, znacznie większych tytułach - Age of Empires II: The Age of Kings, a także na Command & Conquer: Tiberian Sun, dla którego raptem parę miesięcy wcześniej wyszło rozszerzenie Firestorm. Warto podkreślić, że ogólnie rok 2000 był dla wydawców gier RTS trudny, bo wydano wtedy ich rekordową liczbę (trzydzieści trzy tytuły).

Earth 2150 była jedną z pierwszych gier RTS, które wykorzystywały renderowanie grafiki 3D, co dla sektora samo w sobie było dużym wyzwaniem. Przede wszystkim ze względu na mocno zakorzenione przez lata przyzwyczajenia graczy. Akcja Earth 2150 rozgrywa się w połowie XXII wieku, kiedy ludzkość podzielona jest na trzy konkurujące frakcje - ED (Eurasian Dynasty), UCS (United Civilized States) oraz księżycową LC (Lunar Corporation), powstałe w wyniku poprzedniego nuklearnego konfliktu globalnego oraz ekonomicznego kryzysu. Ogromna skala użycia broni atomowej doprowadziła zaburzenia ziemskiej orbity, która wraz ze swoim naturalnym satelitą zmierza w kierunku Słońca. Obliczu niechybnej katastrofy frakcje walczą ponownie, tym razem o zasoby. Naszym głównym zadaniem w grze jest właśnie zgromadzenie owych zasobów na potrzeby budowy floty ewakuacyjnej, dzięki któremu możliwe ma być przeniesienie się ludzi na Marsa. W grze mamy trzy kampanie, tryb potyczki, a także rozgrywkę wieloosobową poprzez sieć. Dla każdej z frakcji przewidziano dwadzieścia pięć misji.

Najważniejsze w grze jest pozyskiwanie materiałów kopalnych, ale także energii, zależnie od wybranej frakcji, albo nuklearnej, albo słonecznej. Musimy dbać m.in. o magazynowanie wytworzonej energii słonecznej, gdyż jej dostępność nie jest stała - oprócz nocy jej pozyskiwanie ogranicza chociażby brzydka pogoda. Jako że cały czas konkurujemy z innymi, zawsze szukamy okazji do tego, aby uszkodzić lub zniszczyć ich infrastrukturę energetyczną. Oprócz rozbudowy bazy, dbania o nowe jednostki, w Earth 2150 oczywiście, jak na RTS-a przystało, musimy rozwijać nowe technologie. W kontrze do standardów większości gier RTS tamtych czasów, Earth 2150 oferuje zróżnicowane jednostki poszczególnych frakcji, a także unikatowe technologie. Warto podkreślić to, że rozwijanie nowych technologii potrafi trwać naprawdę długo - nawet do kilkunastu minut. Earth 2150 nie jest RTS-em dla kogoś, kto chce szybko, zaraz mieć wszystko. Jeśli dla kogoś kampanie miałyby okazać się niewystarczająco szybkie w postępie, to zawsze można rzucić się wir gry wieloosobowej, w jednym trzech trybów - zarabiania pieniędzy, wariacji rozgrywki Capture the Flag oraz Areny. Gra Earth 2150 z dwoma rozszerzeniami (The Moon Project i The Lost Souls) dostępna jest m.in. na platforma GOG.com oraz Steam.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13
• …
• następna ›
• ostatnia »