TOP 10 najbardziej rozczarowujących gier 2024 roku. Na liście m.in. Suicide Squad, Dragon Age The Veilguard, Concord i inne

TOP 10 porażek 2024 roku - Dragon Age: The Veilguard

Test wydajności kart graficznych Dragon Age: The Veilguard - NVIDIA GeForce vs AMD Radeon. Kolejna gra preferująca sprzęt Zielonych?

Dla wielu Dragon Age The Veilguard to będzie creme de la creme tego zestawienia. Dragon Age to ostatnia duża marka RPG, którą stworzyło BioWare. Jedynka była doskonała pod wieloma względami, ale każda kolejna gra z tej serii mocno zmieniała cały gameplay. Tak naprawdę Dragon Age okazał się dla BioWare czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego, bowiem każda kolejna część była kompletnie inna od pozostałych. Po nieudanych projektach, w tym głównie Anthem, powrócono do gry będącej krwistym doświadczeniem single-player. Mowa o Dragon Age: The Veilguard, który miał udowodnić, że studio nadal ma "to coś". Niestety już pierwsza zapowiedź Straży Zasłony okazała się wyjątkowo nieudana. Z ponurego, mrocznego dark fantasy trafiliśmy do czegoś co przypominało high-fantasy. Mnóstwo kolorów i wygładzonych twarzy - to dostaliśmy wraz z Dragon Age: The Veilguard. Marka została obdarta z wielu elementów RPG, z którego BioWare zasłynęło. Absurdem jest to, że nie ważne kogo stworzymy, nie będziemy mieli mieli możliwości grania tym złym z charakteru i wyborów. Nasz Rook zawsze będzie miły, grzeczny i pomocny dla wszystkich. Co to za RPG, skoro gracze nie mogą sami kreować stworzonej przez siebie postaci tak jak chcą? Zamiast tego otrzymaliśmy tonę nienaturalnych dialogów, które brzmią, jakby w każdym momencie gdzieś za nami stali przedstawiciele HR. Nowy Dragon Age popłynął również pod względem inkluzywności i poprawności politycznej. Podobnie jak w Concord, tutaj zaimki również wylewają się z ekranu, a sporo dialogów niemal pcha nas w objęcia tranzycji i nie-binarności. Po raz kolejny potwierdza się ta sama zasada - wykreowany świat fantasy (zwłaszcza taki, który zaczynał jako dark fantasy) nie powinien być odbiciem naszej rzeczywistości. BioWare postawiło akcenty na inne elementy i skończyło się tak jak można było przypuszczać - mizerną sprzedażą, która może postawić krzyżyk nad marką. W tej sytuacji mocno obawiamy się tego, jak będzie wyglądał nowy Mass Effect. Jeśli mamy dostać powtórkę z The Veilguard, to może lepiej aby BioWare zostało zamknięte, a nowa część nigdy by nie powstała (wszak lepiej wrócić do trylogii).

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• następna ›
• ostatnia »