Tom Clancy's The Division - Problemy z cheaterami już podczas bety
Gry komputerowe to świetna okazja do odstresowania się po pracy lub szkole, ale dla niektórych są one także najlepszym pomysłem na życie - istnieje taka grupa graczy, dla których osiągnięcie dobrego wyniku lub wygranie meczu (tudzież zabicie ważnego przeciwnika) jest sprawą życia lub śmierci. Niektórzy spędzają godziny w celu doskonalenia swoich możliwości, inni udają się na odpowiednie strony internetowe i pobierają pliki dające im ponadprzeciętne moce. Cheaterzy to prawdziwa plaga gier wieloosobowych, o czym wie praktycznie każdy gracz, który kiedykolwiek natrafił na przeciwnika potrafiącego latać, przenikać przez ściany lub strzelać przez beton o grubości kilku metrów. Okazuje się, że niektóre gry mają problem z oszutami już podczas testów beta.
Tom Clancy's The Division padnie łupem oszustów?
Ubisoft zajmująca się rozwojem gry Tom Clancy's The Division uruchomiła w ostatni weekend zamknięte testy beta - miały one zakończyć się dzisiaj, jednak według oficjalnego komunikatu, gracze mogą testować tytuł do jutrzejszego południa. Według różnych doniesień, The Division dzięki prostej modyfikacji po stronie gracza umożliwia otrzymanie nieograniczonej liczby amunicji, braku odrzutu (no-recoil) lub ponadprzeciętnej prędkości postaci. W tym momencie gra przetrzymuje kluczowe wartości po stronie klienta, co umożliwia modyfikacje i oszukiwanie.
Ubisoft twierdzi, że będzie w stanie wyeliminować problemy i otwarte furtki w finalnej wersji gry. Tymczasem gracze biorący udział w becie muszą liczyć się z możliwym ciosem w plecy wynikającym z przemieszczenia się przeciwnika używającego zmodyfikowanego klienta. Trudno powiedzieć, czy Tom Clancy's The Division będzie podatne na cheaty, aczkolwiek skala zjawiska podczas bety sugeruje, że Ubisoft podszedł do sprawy dosyć nieprofesjonalnie. Czekamy na premierę opisywanej strzelanki, która odbędzie się 8 marca.