Test Vivo V21 5G – Sprawdziliśmy najnowszy smartfon z aparatem 44 Mpix do selfie, stabilizowanym optycznie

Vivo V21 5G – Wygląd i pierwsze wrażenia

W Polsce sprzęt występuje w dwóch wersjach kolorystycznych – Dusk Blue oraz Sunset Bazzle. Mnie przypadła możliwość sprawdzenia pierwszej opcji. Matowe wykończenie nie sprzyja zbieraniu odcisków placów czy innych zabrudzeń i pozwala na pewny chwyt w dłoni. Nie da się ukryć również tego, że plecki przyjemnie mienią się w promieniach słonecznych. Ramka jest nieco śliska i błyszcząca, ale jej prostokątna forma sprawia, że ze sprzętu korzysta się przyjemnie. Wymiary 159,7 x 73,9 x 7,3 mm można nazwać kompaktowymi jak na dzisiejsze standardy. Jeśli dodamy do tego niską wagę wynoszącą 176 gramów, otrzymamy niezwykle poręczne urządzenie. Tak, powtarzam się, natomiast chcę podkreślić, jak sympatyczne w codziennej pracy jest testowane urządzenie. Brak głośników stereo nie byłby problemem, gdyby pojedyncza jednostka oferowała sensowną jakość. Niestety, dźwięk jest płaski.

Test OnePlus Nord2 5G – Smartfon z wydajnym SoC MediaTek Dimensity 1200 AI i rozbudowaną nakładką OxygenOS 11.3

Konstrukcja nie jest odporna na wodę, ale nie powinniśmy obawiać się incydentalnych kontaktów z lekkim deszczem. Na prawej stronie umieszczono dwuklik do regulacji głośności o pewnym skoku oraz lekko chropowaty przycisk zasilania, który łatwo odróżnić od pozostałych. Na górze znajdziemy tylko jeden z dwóch mikrofonów, a lewa strona pozbawiona jest jakichkolwiek elementów. Na spodzie da się dostrzec tackę z hybrydowym złączem na karty nanoSIM i microSD, drugi mikrofon, złącze USB-C oraz maskownice nieszczęsnego głośnika. Wróćmy jeszcze na chwile do modułu fotograficznego. Otóż wystaje on ponad obudowę, natomiast mamy do czynienia z dwoma elementami – na jednym umieszczono diodę doświetlającą, na drugim aparaty.

Kilka słów należy się także biometrii. Jak przystało na wyższą średnią półkę w 2021 roku, Vivo V21 5G może pochwalić się obecnością czytnika linii papilarnych umieszczonego bezpośrednio pod ekranem. W mojej ocenie panel mógłby zostać umiejscowiony nieco wyżej, co ułatwiłoby sięganie do niego kciukiem. Sam sensor jest aktywny nawet na wygaszonym ekranie, natomiast proces odblokowywania trwa nieco za długo. Na szczęście nie spotkałem się z sytuacją, w której czytnik nie poradził sobie z rozpoznaniem moich linii papilarnych. Sprzęt możemy również odblokować twarzą, natomiast nie jest to szczególnie bezpieczne (jak każde tego typu zabezpieczenie). Niemniej, rozwiązanie jest piekielnie szybkie i bezbłędne. Idealnym pod względem wygody sposobem jest wykorzystywanie obydwu mechanizmów zamiennie.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »