Test ultralekkich słuchawek nausznych Marshall Major IV - Ładowanie Qi oraz 80 godzin bezprzewodowego grania
- SPIS TREŚCI -
Marshall Major IV - Opakowanie, zawartość, wygląd i jakość
Marshall Major IV - Opakowanie i zawartość
Słuchawki przybywają do nas w podwójnym, solidnym, acz niewielkim opakowaniu. Doczytamy z niego o wspomnianych już, najważniejszych cechach urządzenia jak długi czas pracy na baterii, łączność Bluetooth oraz ładowanie Qi. Znajduje się tu także podstawowa specyfikacja wskazująca na pasmo przenoszenia (20 Hz - 20 kHz) czy wielkość przetworników (40 mm). Na odwrocie doczytamy też, że wspomniany już 4-kierunkowy joystick jest multizadaniowy, dlatego też posłuży nam nie tylko do pogłaśniania, przesuwania utworów czy wywoływania asystenta głosowego na smartfonie, ale także do akceptowania, odrzucania i kończenia rozmów telefonicznych. Co do zawartości zestawu, to odnajdziemy tu instrukcję obsługi, ale taką bardziej "premium", bo z kolorowymi, błyszczącymi grafikami tłumaczącymi obsługę joysticka. Są też dwa przewody: służące do ładowania USB-C o słusznej długości 100 cm oraz kręcony przewód 2x Jack 3,5 mm o długości 120 - 160 cm. Jako że mamy do czynienia z szalenie mobilną konstrukcją, ubolewam, że w zestawie zabrakło najzwyklejszego nawet etui na słuchawki.
Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych
Marshall Major IV - Wygląd, budowa i jakość wykonania
Testowane dziś słuchawki są co do zasady niewielkie - przekątna klapy to jedyne 7,5 cm, zaś wysokość i szerokość - 6,5 cm. Niech to Was jednak nie zmyli - słuchawki są szalenie rozciągliwe, mają też spory zakres rozsuwania na widelcu, dlatego też "dogadają się" one zarówno z najmniejszymi głowami, jak i z tymi naprawdę dużymi, które zazwyczaj mają problem ze znalezieniem odpowiednio dużych, a przy tym nieściskających głowy słuchawek. Co ważne - design i rozmiar sprawia, że nie wygląda się w nich dziwacznie, a o to obecnie coraz trudniej. W zasadzie, "czwórki" wyglądają w dużej mierze jak "trójki", są jednak jakby bardziej stonowane - matowa czerń trudno brudzących się plastików elegancko komponuje się z matową ekoskórą, która do złudzenia przypomina skórę naturalną (producent nadmienia, że wszystkie produkty Marshall są "vegan-friendly", więc mamy do czynienia z materiałami sztucznymi).
Ocena wyglądu to jak zawsze cecha osobnicza, ale nie ma wątpliwości, że całość prezentuje się bardzo elegancko, a jeszcze bardziej nie ma wątpliwości, że konstrukcja jest wytrzymała i powinna znieść nawet długotrwały brak szanowania (choć dodatkowe etui jest wskazane, chociażby ze względu na zewnętrzne przewody słuchawek łączące oba przetworniki z baterią i innym "hardłerem"). Konstrukcja została zaprojektowana dość oszczędnie jeśli chodzi o design. Co prawda na zewnętrznych stronach obu klap znajdziemy wyraźne logotypy producenta wykonane z białej gumy, ale oprócz tego nie ma tu już niczego mocno przyciągającego wzrok. Centrum sterowania ograniczono do wspomnianego, złotego wielofunkcyjnego przycisku na prawej klapie. Tuż poniżej majaczy jeszcze wejście 3,5 mm Jack oraz port ładowania USB-C w towarzystwie wielokolorowej diody LED i ujścia mikrofonu. I choć słuchawki nie mają certyfikatu odporności na wodę, to położenie tych złącz w takim, a nie innym miejscu w zasadzie daje większą szansę na przetrwanie np. deszczu.