Test TP-Link RE210 - Czy wzmacniacz sygnału Wi-Fi ma sens?

TP-Link RE210 – Wygląd zewnętrzny

Repeater sygnału Wi-Fi to z reguły bardzo proste urządzenie, nieprzeładowane do przesady funkcjami. Takie samo bywa też opakowanie oraz wyposażenie i nie inaczej jest w przypadku bohatera dzisiejszego testu, a więc TP-Linka RE210.

Pudełko, w którym to urządzenie się znajduje jest małe, przedstawia użytkownikowi najważniejsze dane o zawartości.

Dołączone akcesoria nie rozpieszczają – w zestawie znalazły się jedynie kabel ethernetowy i kilka broszurek informacyjnych, w tym instrukcja szybkiego startu. Sam wzmacniacz to, pod względem budowy, tak naprawdę prosty biały plastikowy klocek z dołączonymi na stałe dwiema antenami i wtyczką z tyłu, którą należy umieścić w gniazdku. Gwoli formalności: RE210 jest mały, lekki, ale całkiem solidnie wykonany (jakby to było najważniejsze w przypadku tej grupy sprzętu sieciowego…).

Frontową ściankę pokrywa coś a’la kropkowana siatka z czterema diodami informującymi o stanie urządzenia. Boki przeznaczono na otwory wentylacyjne oraz kilka przycisków. Dwa z nich odpowiedzialne są za reset urządzenia oraz wyłączenie owych LEDów, zaś dwa następne – za zasilanie oraz coś, co tajemniczo oznaczono jako „RE”. Dziwne, że pokuszono się o takie opisanie przycisku wykorzystywanego do szybkiego nawiązania łączności z routerem za pośrednictwem protokołu WPS…

Ostatnią rzeczą wartą wspomnienia jest obecność gigabitowego portu ethernetowego na dolnej ściance urządzenia. I to by było na tyle, jeśli chodzi o charakterystykę jego budowy. Proste urządzenie, prosty i krótki opis.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »