Test TP-Link Archer MR600 - Domowe LTE w wydaniu premium

TP-LInk Archer MR600 - Oprogramowanie

Administrowanie domowym routerem jest ostatnią rzeczą, na jaką ma ochotę większość użytkowników. Wielu z nich po wyjęciu urządzenia z pudełka, podłączeniu i wstępnym skonfigurowaniu zapomina o temacie i do czasu, gdy wszystko działa poprawnie – panelu administracyjnego nie rusza. Istotne jest zatem dla projektanta GUI takiego panelu, by maksymalnie uprościć jego obsługę, nie ograniczając w znaczący sposób funkcjonalności oprogramowania routera, co nie jest łatwym zadaniem. Jedną z firm, które zrobiły to dobrze jest na pewno TP-Link, o czym można się było przekonać podczas wcześniejszych testów ich routerów. Nie mogło być zatem inaczej także w przypadku bohatera dzisiejszego testu.

Panel administracyjny widoczny po zalogowaniu za pomocą hasła do routera lub konta TP-Link ID podzielony został tradycyjnie na dwie części – podstawowe, a zarazem najważniejsze opcje zgrupowano na zakładce Main. Zostaje nam tu zaprezentowana mapa sieci, grupująca podłączone do routera urządzenia biorąc pod uwagę typ połączenia – Ethernet, Wi-Fi czy OneMesh. Do tego – ustawienia połączenia internetowego, sieci bezprzewodowej (w tym sieci gościnnych), kontroli rodzicielskiej i chmury TP-Link Cloud.

Zakładka Advanced, to jak sama nazwa wskazuje – ustawienia zaawansowane. Ogólnie rzecz biorąc, znalazło się tu wszystko, czego brakło na karcie Main. Dotyczy to chociażby nieco bardziej szczegółowych informacji odnośnie adresacji sieci LAN i ustawień tejże, podglądu wiadomości SMS na karcie SIM, przekierowania portów, kontroli rodzicielskiej czy serwera VPN. Z tych wszystkich funkcji na pewno obsługa serwera sieci VPN (w tym OpenVPN) jest znaczącym udogodnieniem. Wiele routerów bowiem umożliwia skonfigurowanie ich jedynie w roli klienta VPN lub pozwala na przepuszczanie ruchu sieci VPN przez firewall. Tu mamy z kolei serwer, dzięki czemu użytkownik może w łatwy sposób skonfigurować bezpieczny zdalny dostęp do swojej domowej sieci.

TP-Link Archer MR600 może działać w dwóch trybach – routera Wi-Fi w sensie obsługującego połączenie xDSL oraz routera 3G/4G. Między tymi trybami swobodnie można się przełączać, choć w takim wypadku konieczny będzie za każdym razem restart urządzenia.

W przypadku, gdy Archer pracuje w trybie routera sieci komórkowej oprogramowanie pozwala na konfigurację parametrów tegoż połączenia. Jednak w większości wypadków nie będzie to konieczne – router sam rozpoznaje sieć, z jakiej pochodzi karta SIM i konfiguruje wszystkie niezbędne rzeczy. Po włożeniu karty (nawet na uruchomionym routerze) MR600 automatycznie nawiązuje bowiem połączenie z siecią 3G/4G.

Z kolei w trybie routera xDSL router umożliwia skonfigurowanie połączenia mobilnego tak, by stanowiło ono nasze zapasowe wyjście na świat w przypadku, gdyby z jakichś powodów przestało działać połączenie przez kabel. Ta funkcja także działa bardzo sprawnie, a samo przełączenie się zajmuje ledwie kilkanaście sekund.

Co ciekawe, TP-Link Archer MR600 oferuje możliwość skonfigurowania VLAN ID. Zastanawia mnie tylko – po co? Podobnie, jak w przypadku urządzeń mesh Deco M4 tak i tu nie widzę w ogóle zastosowania dla sieci VLAN. Domowi użytkownicy raczej z VLANów nie korzystają, a i ISP też nie zdarza się chyba wymuszać przestawienia portu WAN w routerze swojego klienta na konkretny VLAN.

Wśród dostępnych ustawień Wi-Fi wyróżnia się jedynie możliwość aktywowania funkcji Smart Connect. Urządzenie wtedy udostępnia wyłącznie jedną sieć Wi-Fi bez podziału na pasma 2.4 i 5 GHz i samo wybiera, który wariant dla łączącego się akurat klienta będzie optymalny.

Z technologią OneMesh nie miałem jeszcze styczności. Jest to bowiem implementacja sieci mesh dla różnych rodzajów domowych urządzeń sieciowych TP-Link (routerów, extenderów, powerline’ów). Technologia ta nie jest jednak kompatybilna z dedykowanymi urządzeniami mesh serii Deco. Na chwilę obecną, OneMesh wspierają jedynie dwa urządzenia: testowany Archer MR600 oraz range extender RE300. Wraz z aktualizacją firmware OneMesh lista sprzętu sieciowego z jego obsługą rozszerzy się o kolejne modele, wymienione na stronie https://www.tp-link.com/pl/onemesh/compatibility/. Postaram się kiedyś więcej napisać o tej technologii sprawdzając ją w bojach i porównując do wspomnianych wyżej urządzeń Deco.

Grzechem by było, gdyby TP-Link Archer MR600 nie posiadał wbudowanego mechanizmu QoS. Na szczęście jest i działa, choć jak to zwykle w przypadku domowych routerów bywa, jego konfiguracja jest dość ograniczona. Możemy zdefiniować reguły albo per urządzenia albo per aplikacja dokonując wyboru spośród predefiniowanych opcji lub dodając swoją własną wskazując protokół oraz port, które QoS ma monitorować.

Na uwagę zasługuje pewna nowość w oprogramowaniu routerów TP-Linka – wyszukiwarka. Po wpisaniu nazwy opcji możemy bardzo szybko przejść do odpowiedniego widoku, gdzie dokonamy stosownej konfiguracji. Mała rzecz, a cieszy, szczególnie, że nie spotkałem się jeszcze z czymś takim w oprogramowaniu routerów innych producentów.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »