Recenzja głośnika naramiennego Sony SRS-NS7. Ten wielofunkcyjny sprzęt audio docenią nie tylko kinomaniacy

Sony SRS-NS7, a więc bezprzewodowy głośnik naramienny, ma za zadanie zapewniać osobisty, kinowy dźwięk, będący alternatywą np. dla sytuacji, gdy nie możemy akurat skorzystać z dźwięku tradycyjnego kina domowego. Umieszczane na barkach urządzenie odtwarza mianowicie dźwięk przestrzenny – posiadacze telewizorów Sony Bravia XR mogą skorzystać nawet z rozwiązania Dolby Atmos. Funkcjonalność tegoż głośnika nie ogranicza się jednak wyłącznie do odtwarzania dźwięków podczas oglądania filmów czy seriali. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby głośnik użytkować z komputerem czy smartfonem. Będzie on wówczas pełnił rolę osobistego, bezprzewodowego głośnika i wzbogacał codzienną rozrywkę dźwiękiem stereo. Stanie się także przenośnym zestawem głośnomówiącym.

Sony SRS-NS7 to bezprzewodowy głośnik naramienny, który może być nie tylko "przenośnym kinem domowym", ale także zestawem głośnomówiącym, czy też urządzeniem odtwarzającym muzykę bez względu na okoliczności.

Bose QuietComfort 45, Sony WH-1000XM4 i Jabra Elite 85h – porównanie słuchawek z ANC. Które będą najlepsze dla Ciebie?

Bezprzewodowe głośniki naramienne nie są niczym nowym, choć nie jest to także sprzęt mainstreamowy. Nie każdy o nim słyszał, bo i jego formuła do tej pory nie wydawała się być niezbędna do życia. Obecnie wciąż jest to w zasadzie tylko gadżet, choć trzeba przyznać, że w czasach tzw. home office, może być dużo bardziej zasadny, niż dotąd. Jeśli śledzimy nowinki technologiczne dość wnikliwie, to z pewnością widzieliśmy już podobne konstrukcje producentów takich jak Bose czy Hykker. Teraz pora na Sony, które jesienią ubiegłego roku zaprezentowało dwa modele w tej kategorii. Testowany przez nas dziś droższy model Sony SNR-NS7 oraz ponad dwukrotnie tańszy Sony SRS-NB10.

Sony SNR-NS7 (po lewej) i Sony SRS-NB10 (po prawej)

Z powyższej tabeli można szybko wywnioskować, że droższy model to przede wszystkim więcej bajerów związanych z dźwiękiem (przestrzenne 360, Dolby Atmos), ale także obsługa kodeka LDAC. Niestety droższy model to także mniej wydajny akumulator, który powinien jednak wystarczyć nam na cały dzień pracy i to z taki z nadgodzinami. Jeśli więc cena 1299 zł trochę Was przeraża, a niespecjalnie zależy Wam na dźwięku reklamowanym jako kinowy (zwłaszcza gdy nie posiadacie telewizora Bravia XR), to model Sony SRS-NB10 wydaje się dużo rozsądniejszą opcją. Jeśli jednak niecałe 1300 zł nie jest dla Was kwotą wysoką i lubicie otaczać się możliwie "dopakowanymi" urządzeniami, to nie przedłużając, zapraszam już na test modelu SNR-NS7.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »