Test smartfona Samsung Galaxy Z Fold2 - ewolucja doskonała

Mój stosunek do pierwszej generacji składanego smartfona Samsunga – oryginalnego Galaxy Folda nie był niestety pozytywny. Urządzenie, choć innowacyjne, obarczone było typową chorobą wieku dziecięcego, czyli niedopracowaniem. Ekran sprawiał wrażenie prymitywnego tworzywa sztucznego, praca zawiasu pozostawiała wiele do życzenia, nie mówiąc już o usterkach związanych z ekranem głównym dostępnym po rozłożeniu. Frontowy ekran był naprawdę mały, co uniemożliwiało wygodne korzystanie ze smartfona w trybie złożonym. Samsung Galaxy Z Fold2, którego miałem okazję testować, zdaje się odpowiadać na bolączki użytkowników związane z korzystaniem z pierwszej generacji urządzenia. Udana ewolucja? Nie, to coś więcej.

Autor: Marcin Karbowiak

Rynek składanych smartfonów jest dość świeży, a co za tym idzie, urządzeń na nim obecnych jest stosunkowo niewiele. Oczywiście mam tu na myśli prawdziwie składane konstrukcje z elastycznymi ekranami, a nie urządzenia o dwóch wyświetlaczach. Pierwszym tego typu sprzętem był Royale FlexPai, jednak pospiesznie przygotowany projekt nie był zbyt przyjazny dla użytkownika, a jego dostępność to, mówiąc w dużym uogólnieniu – porażka. To był początek, po którym w ofertach producentów pojawiły się dwa typy tak zwanych „składaków”. Pierwsza kategoria prezentowana przez Samsunga Z Flip oraz Motorolę razr i razr 5G wykorzystywała konstrukcję zbliżoną wyglądem do telefonów z klapką. Z tą różnicą, iż po otwarciu obudowy, otrzymujemy możliwość korzystania z dużego wygodnego wyświetlacza. Druga kategoria to smartfony, które po rozłożeniu zyskują rozmiary i cechy tabletów. W tej półce znajdziemy Samsungi Galaxy Fold i Z Fold2 oraz Huawei Mate X i Mate Xs. W ostatnich dniach miałem okazję sprawdzić działanie właśnie modelu Galaxy Z Fold2.

Samsung Galaxy Z Fold2 to ogromny krok w przód względem poprzednika. Przetestowaliśmy najnowszy składany smartfon i musimy opowiedzieć Wam o jego wadach, zaletach oraz nieoczywistych cechach. Czy innowacyjne rozwiązania uzasadniają wysoką cenę?

Test smartfona Samsung Galaxy Note 20: Czy jest wart swojej ceny?

Tak jak wspomniałem wcześniej, Samsung Galaxy Z Fold2 naprawił wszystkie błędy i braki poprzednika. Dziś można nazwać sprzęt prawdziwie kompletnym. Niestety, możliwość codziennego z nim obcowania jest zarezerwowana tylko dla osób z zasobnymi portfelami lub dla obsesyjnych fanów nowinek, którzy są w stanie swobodnie wydać swoje oszczędności lub zdecydować się na zakup ratalny. Nie sądzę, że statystyczny zjadacz chleba wejdzie do salonu i bez wahania wyłoży na ladę kwotę 8799 zł, a tyle właśnie kosztuje tytułowe urządzenie. Nie zmienia to jednak faktu, że sprzęt jest w stu procentach wart tego, ile życzy sobie za niego producent. Piszę to z pełną świadomością w oparciu o czas spędzony na testowaniu innowacji w wydaniu południowokoreańskiego producenta elektroniki.

Czym tak naprawdę sprzęt różni się od swojego poprzednika? Pierwszą i chyba najważniejszą kwestią jest zastosowanie nie 4,6-calowego, a 6,9-calowego ekranu zewnętrznego, z którego użytkownik korzysta w trybie złożonym. To o 1,63-raza większa przestrzeń robocza pozwalająca na wygodne odpisywanie na wiadomości tekstowe, sprawdzanie powiadomień, czy wreszcie – korzystanie z nawigacji GPS. Kolejna sprawa to zawias, któremu poświęcę nieco czasu przy okazji omawiania ekranu. Zastosowano tu bowiem coś więcej aniżeli samo tworzywo sztuczne. Znajdziemy tu także szklany panel UTG, dzięki czemu użytkownik ma wrażenie obcowania z produktem premium, a nie zabawką (pierwszy Galaxy Foldzie – wstydź się). To tylko kilka przykładów. W dalszej części testu znajdziecie ich znacznie więcej. Oczywiście udało mi się znaleźć także pewne drobnostki utrudniające działanie, które wytknąłem producentowi.

• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »