Test smartfona Samsung Galaxy Note8 - Powrót w chwale?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Samsung Galaxy Note8: Powrót w chwale?
- 2 - Samsung Galaxy Note8: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - Samsung Galaxy Note8: Wyświetlacz / biometria / S-Pen / GPS
- 4 - Samsung Galaxy Note8: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - Samsung Galaxy Note8: Multimedia / Gry
- 6 - Samsung Galaxy Note8: Aparat / kamera
- 7 - Testy syntetyczne: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / AndroBench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Przerost formy nad treścią
Samsung Galaxy Note8 - Interfejs i podstawowe funkcje
Samsung Galaxy Note8 pracuje pod kontrolą Androida w wersji 7.1.1 Nougat. Oczywiście nie mogło zabraknąć autorskiej nakładki producenta, która teraz nazywa się Samsung Experience. Tak naprawdę to nadal dobrze wszystkim znany TouchWiz. W porównaniu do oprogramowania znanego z modelu S8 kilka drobnych usprawnień się pojawiło, ale żadnych poważnych zmian nie stwierdzono. Ot, producent zdecydował się nie psuć tego, co działa dobrze. Na pokładzie znalazło się wiele ciekawych dodatków, jak np. specjalne panele ze skrótami dostępne zawsze pod ręką czy nowy asystent Bixby. Co istotne, Samsung Experience jest także przejrzysty i przyjazny początkującym użytkownikom. Do tego całość działa bardzo szybko, tak jak można się tego spodziewać po modelu flagowym. Zastrzeżenie mam właściwie ponownie tylko jedno: brak ciemnej skórki, która obchodziłaby się nieco łagodniej z baterią urządzenia.
Zestaw preinstalowanych na urządzeniu aplikacji jest pokaźny i mam co do niego mieszane uczucia. Dodatkowe aplikacje to w większości autorskie programy Samsunga poszerzające funkcjonalność urządzenia. Są one przygotowane bez zarzutu zarówno jeśli chodzi o ich możliwości, jak i warstwę estetyczną. Producent przy okazji Note8 przyhamował troszeczkę swoje zapędy do zasypywania użytkowników masą bloatware'u, ale jeden niezbyt sympatyczny nawyk mu pozostał. Mam tutaj na myśli wyrzucanie z nakładki "niepotrzebnych" aplikacji jak np. Muzyka, którą chętni muszą pobrać ze sklepu Galaxy Apps. Na całe szczęście ograniczono przynajmniej listę aplikacji firm trzecich. Poza standardowym pakietem Google na pokładzie znajdziemy Facebooka, LinkedIn oraz kilka programów Microsoftu. Co prawda nie można ich usunąć, ale że same w sobie są praktyczne i chętnie wybierane przez użytkowników, to nie jest to moim zdaniem tak poważny problem. Na minus jednak zaliczyć muszę to, że zabrakło integracji w systemie dla usługi OneDrive, co, jak przypuszczam, spowodowane jest chęcią forsowania własnego Samsung Cloud. Taki brak konsekwencji dość mocno pokazuje stosunek producenta do użytkowników oraz ich swobody wyboru w ramach swojego ekosystemu.
Zastosowany przez producenta launcher to dokładnie ta sama aplikacja, która po raz pierwszy pojawiła się w modelach S8 i S8+. Jest ona wyraźnie wzorowana rozwiązaniem stosowanym w Pixelach, ponieważ do listy aplikacji dostajemy się przesuwając palcem w górę lub w dół, a nie przyciskiem. Jeśli jednak ktoś zatęskni za tym ostatnim, to można go włączyć w ustawieniach. Można też przełączyć się na układ płaski - do wyboru, do koloru. Opcji konfiguracji jest zresztą więcej, ponieważ można łatwo zmienić rozmiar siatki aplikacji, a wybrane z nich również ukryć. Ciekawymi dodatkami są także wbudowana w launcher uniwersalna wyszukiwarka, która pozwala znaleźć aplikacje, kontakty i pliki zgromadzona na urządzeniu, oraz panel dedykowany asystentowi Bixby. Zastępuje on dotychczasowy Upday i gromadzi "widżety" ułatwiające dostęp do funkcji, które według analizy naszych zachowań będą nam potrzebne. Jest to rozwiązanie odrobinę podobne do Smart Bulletin w LG G6 jednak z większą liczbą obsługiwanych aplikacji firm trzecich (np. Spotify) i z bardzo ograniczoną możliwością ręcznej konfiguracji wyświetlanych kart. Tradycyjnie dla Samsunga wygląd ekranu głównego, a także reszty interfejsu urządzenia można zmienić za pomocą motywów, których duży wybór dostępny jest w sklepie producenta.
Panel powiadomień nie różni się znacząco od tego dostępnego w czystym Androidzie 7.0. Co prawda zmieniła się względem podstawowej wersji kolorystyka i standardowo rzuca się w oczy dużo więcej koloru białego, jednak funkcjonalnie jest bez zmian. Oznacza to, że mamy dostęp do praktycznych funkcji grupowania powiadomień oraz rozszerzonych możliwości interakcji z nimi. Poczynione zmiany w wyglądzie mają jednak istotny wpływ na komfort pracy, ponieważ producent zrezygnował z większości separatorów tak między poszczególnymi kartami, jak i dostępnymi na nich przyciskami. W efekcie granice między nimi mogą się zacierać i robi się bałagan. Panel szybkich ustawień wypada nieco lepiej. Pozwala na zmianę rozmiaru siatki oraz wyposażony został w kilka praktycznych skrótów przygotowanych przez Samsunga. Warto wspomnieć tutaj m.in. o przełączniku trybu wydajności.
Biorąc pod uwagę jakim kombajnem jest nakładka Samsung Experience raczej nie powinno być wielkim zaskoczeniem, że również menu ustawień zostało względem czystego Androida znacznie rozbudowane. Nie różni się ono jednocześnie wiele od tego, które można znaleźć w innych urządzeniach producenta wyposażonych w Grace UX, czyli wersję TouchWiza zaprezentowaną po raz pierwszy wraz z Note7. Oznacza to, że menu ustawień w pierwszej chwili może przytłaczać, ponieważ lista kategorii jest długa i nieposegregowana. Mimo to początkowe wrażenie chaosu szybko ustępuje, ponieważ większość funkcji umieszczono w przewidywalnych miejscach, a dla osób gorzej zorientowanych przygotowano wyszukiwarkę oraz podpowiedzi. Część opcji (np. szybkie ładowanie) jest co prawda schowana w mojej ocenie nieco zbyt głęboko, jednak można z tym żyć. Plus za szerokie możliwości konfiguracji urządzenia wśród których znaleźć można m.in. możliwość dowolnej zmiany układu przycisków na pasku nawigacyjnym czy możliwość zmniejszenia rozdzielczości wyświetlanego obrazu.
Nowe proporcje wyświetlacza oznaczają, że na ekranie pojawiło się znacznie więcej wolnej przestrzeni, którą należy jakoś zagospodarować. Jak poradził sobie z tym zadaniem Samsung? Niestety przeciętnie. Generalnie sytuacja wygląda podobnie jak w LG G6, gdzie dodatkowe piksele pozwalają nam zmieścić kilka dodatkowych linijek tekstu lub oferują nieco rozciągnięty interfejs. Nie spotkałem się z funkcjami, które byłyby zbudowane wokół większego wyświetlacza, ale jednocześnie sama nakładka wydaje się być nieco lepiej dopasowana pod większe ekrany niż u konkurencji, co widać np. po możliwości włączenia podzielonego widoku w aplikacji do wiadomości. Należy także odnotować, że proporcje 18,5:9 świetnie spisują się przy podzielonym ekranie i multitaskingu. Mimo to nie ukrywam, że oczekiwałbym od producentów decydujących się na powiększone wyświetlacze jakichś rozwiązań, które rzeczywiście pokazałyby sens takiej zmiany. Póki co wszelkie korzyści wynikają w najlepszym wypadku z bardzo dobrego skalowania się samego Androida. Skoro już o tym mowa, to system oraz większość aplikacji bez problemu są w stanie dopasować się do nietypowych proporcji, co nie jest wielkim zaskoczeniem. Podobnie jednak jak w przypadku LG, także tutaj producent podszedł do tematu bardzo asekuracyjnie i domyślnie aplikacje uruchamiają się w trybie 16:9. Wygląda to źle. Oczywiście dla każdej aplikacji można włączyć tryb pełnego ekranu, jest od tego nawet odpowiedni skrót w widoku wielozadaniowości, jednak trzeba to robić dla każdej aplikacji z osobna.
Aplikacja telefonu stosowana w Samsungu Galaxy Note8 jest bardzo rozbudowana i ma kilka ciekawych patentów. Standardowy widok podzielono na trzy karty: ostatnie, kontakty i miejsca. Myślę, że o dwóch pierwszych nie muszę zbyt wiele opowiadać, ale ostatnia jest autentyczną perełką. Telefon na podstawie naszej lokalizacji ustala numery do pobliskich punktów usługowych i pozwala się szybko z nimi połączyć. Spisuje się to bez zarzutu; nawet w polskich miastach. Oprócz tego nie zabrakło kilku ułatwiających życie drobiazgów jak kończenie połączenia przyciskiem zasilania czy tradycyjne samsungowe gesty na wykonanie połączenia lub wysłanie SMS-a do danego kontaktu. Samo urządzenie jako telefon spisuje się bez zastrzeżeń. Problemów z zasięgiem nie miałem, dzwonek jest głośny, a jakość podczas rozmowy jest naprawdę wzorowa. Dodatkowo standardowo dostajemy w Europie wersję dual SIM, co w przypadku flagowców Samsunga przez ostatnich kilka lat było niemal nie do pomyślenia.
Aplikacja do wiadomości SMS również oferuje nieco większą funkcjonalność niż propozycje konkurencji. Część dodatkowych funkcji jest bardzo zbliżona do aplikacji telefonu, w związku z czym ponownie mamy dostęp do gestu przeciągania palcem po nazwie kontaktu czy opcją dodawania numerów do czarnej listy. Z ciekawszych opcji zarezerwowanych dla wiadomości SMS warto wspomnieć o możliwości zaplanowania wysłania SMS-a na daną godzinę. Bardzo praktyczna funkcja, którą chętnie ujrzałbym także w telefonach innych producentów. Jest także możliwość szerokiej personalizacji wyglądu okna rozmowy. Jednym słowem jest za co pochwalić. Pozytywnie oceniam również aplikację klawiatury, która oferuje sprawnie działające przewidywanie tekstu oraz szerokie możliwości konfiguracji. Zwłaszcza to ostatnie wysoko sobie cenię. Samo pisanie także jest komfortowe, dzięki czemu klawiatura od Samsunga zajmuje bardzo wysokie miejsce w moim prywatnym rankingu.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Samsung Galaxy Note8: Powrót w chwale?
- 2 - Samsung Galaxy Note8: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - Samsung Galaxy Note8: Wyświetlacz / biometria / S-Pen / GPS
- 4 - Samsung Galaxy Note8: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - Samsung Galaxy Note8: Multimedia / Gry
- 6 - Samsung Galaxy Note8: Aparat / kamera
- 7 - Testy syntetyczne: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / AndroBench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Przerost formy nad treścią