Test smartfona Samsung Galaxy Note 20: Czy jest wart swojej ceny?

Mimo, że to właśnie Samsung Galaxy Note 20 Ultra jest pełnoprawną wersją najnowszego sztandarowca południowokoreańskiego producenta, bez wahania zdecydowałem się testować jego nieco słabszy wariant. To właśnie podstawowa wersja flagowca będzie przystępniejsza cenowo, jeśli w ogóle można pisać tak o smartfonie, którego cena znacznie przekracza barierę 4 tys. złotych. Choć Samsung Galaxy Note 20 jest skromniej wyposażony od swojego droższego brata, w wielu kwestiach okazuje się równie przydatny, wygodny i szybki. Natomiast zanim sięgniecie do waszych portfeli w celu zamówienia tegoż urządzenia, musicie dowiedzieć się o nim kilku rzeczy, zarówno pozytywnych, jak i tych negatywnych.

Autor: Marcin Karbowiak

W przypadku Samsunga możemy mówić o dwóch niezależnych względem siebie flagowych liniach smartfonów. Pierwsza to Galaxy S, którą można nazwać bardziej lifestylową oraz Galaxy Note, której początkowym przeznaczeniem miała być obecność w segmencie biznesowym. O ile „eski” od zawsze są urządzeniami dla każdego, o tyle „notatniki” dopiero teraz stały się przystępniejsze dla ogółu, choć niekoniecznie w kwestii ceny. Najnowszy przedstawiciel serii, czyli Samsung Galaxy Note 20 to urządzenie atrakcyjne wizualnie, spójne stylistycznie, szalenie wydajne oraz wszechstronne. To właśnie we wspomnianej wszechstronności drzemie jego siła. Poza standardowymi cechami charakterystycznymi dla flagowców znajdziemy tutaj szereg narzędzi biznesowych oraz opcji dedykowanych jednostkom kreatywnym. Usprawniony rysik pomoże zarówno w temacie notatek ze spotkań oraz ich eksportu do popularnych formatów plików, jak i w kwestii szkiców projektantów i grafików. 

Na nasz warsztat testowy trafił Samsung Galaxy Note 20 bez dopisku Ultra w nazwie. Choć jest to wariant słabszy od większego brata, smartfon bez wątpienia zasługuje na uwagę. Znajdziemy tutaj bowiem wydajną konfigurację techniczną, perfekcyjny aparat na pleckach oraz stylistykę, która nie tyle cieszy oko, ile wzbudza zachwyt.

Zanim jednak okrzykniemy Samsunga Galaxy Note 20 potęgą, która zjada na śniadanie konkurencję, muszę nieco ostudzić Wasz entuzjazm. Sprzęt, choć wydajny, atrakcyjny i funkcjonalny, jest mocno okrojony względem modelu wyższego z dopiskiem Ultra w nazwie. W temacie ekranu zabrakło wyższego niż 60 Hz odświeżania. Przebolałbym niższą przekątną oraz rozdzielczość wyświetlacza, ale ograniczenie częstotliwości odświeżania obrazu do wspomnianej wartości w urządzeniu, które w wersji podstawowej kosztuje 4349 zł, zakrawa na kpinę. Żeby nie było, nie zamierzam negować smartfona za pozostałe kwestie. Chcę jedynie zobrazować to, że dla wielu osób szukających flagowca, lepszym i tańszym wyborem może być np. Samsung Galaxy S20. Oczywiście pod warunkiem, że dany klient jest w stanie zrezygnować z wygodnego i przydatnego rysika S Pen. Warto tę kwestię dobrze przemyśleć.

Specyfikacja smartfona Samsung Galaxy Note 20 i Note 20 Ultra 5G:

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem

To właśnie rysik sprawia, że seria Note plasuje się klasę wyżej niż linia Galaxy S. W najnowszej odsłonie „Notatnika” poprawiono kwestię opóźnienia, dodano gesty wykonywane w powietrzu oraz usprawniono kwestię synchronizacji notatek. Zgoda, S Pen działa lepiej i szybciej z modelem Note 20 Ultra, jednak podstawowy Note 20 nie ma się w tym względzie czego wstydzić. Nie jest to moja opinia „na gorąco”, a wniosek wysnuty na bazie wielodniowej przygody z urządzeniem. Okres testowy pozwolił mi na ocenę również innych aspektów działania Note'a, co utwierdziło mnie w przekonaniu, iż mamy do czynienia z ewolucją, dość skromną w stosunku do modelu Ultra. Bez zbędnego przedłużania, omówmy najważniejsze cechy urządzenia w dedykowanych im sekcjach recenzji skupiających się na ekranie, biometrii, wydajności, wydajności energetycznej oraz oprogramowaniu. Do rzeczy.

• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »