Test smartfona Samsung Galaxy A54 5G – niemal pod każdym względem lepszy od poprzednika. Szkoda tylko tej ceny...

Samsung Galaxy A54 5G – Wygląd, budowa, jakość wykonania

Nowa "Galaktyka" trafiła do mnie w wariancie Awesome Graphite. Smartfon robi dobre wrażenie już po wyjęcia z pudełka - całość prezentuje się dosyć elegancko, nawet pomimo mało oryginalnej kolorystyki smartfona. Od razu zwróciłem jednak uwagę na mało poręczną konstrukcję smartfona. Jak już wiecie, nowy model cechuje się 6,4-calowym ekranem, lecz jego wymiary to 158,2 x 76,7 x 8,2 mm. Pewnie zwróciliście uwagę na dużą szerokość urządzenia, która wynika nie tylko z nieco zmodyfikowanego formatu ekranu (19,5:9 zamiast 20:9), ale również ze stosunkowo dużego odstępu od wyświetlacza do ramek. Podobny manewr producent zastosował w modelach Galaxy S23, więc można w pełni zrozumieć pójście w tę stronę - w końcu przy codziennym użytkowaniu rzadziej powinno dochodzić do przypadkowych kliknięć. Rzecz tylko w tym, że tutaj dochodzi jeszcze wyróżniający się podbródek, przez co całość z daleka może przypominać model z niższej półki cenowej. 

Przechodząc do plecków, tym razem producent zrezygnował tu z plastiku, glasstiku czy innego rodzaju tworzywa sztucznego i postawił na klasyczne szkło. Ma ono podkreślać, że mamy do czynienia ze smartfonem klasy premium. Podobać może się układ trzech osobnych aparatów bez żadnej wysepki. Co tu dużo mówić - z daleka łatwo pomylić A54 z flagowymi modelami S23. Takie rozwiązanie ma jednak swoje minusy. Można się domyślić, że między obiektywami będzie się gromadził kurz, a usuwanie go wcale nie będzie takie proste. Co gorsza, gdy telefon leży pleckami do blatu, całość nie jest do końca ustabilizowana i np. pisanie wiadomości w ten sposób może być udręką. Dodam jeszcze, że całość spełnia normy certyfikatu IP67 i z obu stron jest pokryta powłoką zabezpieczającą Corning Gorilla Glass 5, która powinna dać przyzwoitą ochronę obudowy przed zarysowaniami. Trzeba być jednak gotowym, że tak błyszczące plecki z wielką łatwością złapią wszelkie odciski palców czy różnego rodzaju zabrudzenia. 

Warto wspomnieć tu jeszcze nieco o obramowaniu smartfona, które choć wygląda świetnie, to jednak wcale nie powoduje, że Galaxy A54 leży w dłoniach jak ulał. Ostatnio panuje moda na stosowanie kanciastych ramek w smartfonach (na wzór tych z ostatnich iPhone'ów) i tegoroczna seria smartfonów Samsunga jasno pokazuje, że południowokoreańskiemu producentowi rozwiązanie to także bardzo się spodobało. Nie ma tu jednak mowy o kopiowaniu wzornictwa 1:1, bowiem ramki są delikatnie zaokrąglone i wykonane z tworzywa sztucznego. Ich zagospodarowanie nie jest szczególnie oryginalne. Po prawej stronie mamy przyciski zasilania i głośności, na dole znalazło się gniazdo USB-C, głośnik, natomiast u góry można znaleźć hybrydowy slot DualSIM, którego tacka o dziwo minimalnie odstaje od obramowania smartfona, przez co łatwo ją wyczuć pod palcem. Nie jestem tylko pewien, czy problem ten dotyczy wszystkich egzemplarzy. Co do samego głośnika, ostatecznie na pokład zawitał system stereo z Dolby Atmos, dzięki czemu o głośność dźwięku nie ma się co martwić. Muzyka odtwarzana omawianym smartfonem jest bardzo donośna i - co ważne - bogata nawet w dobrze wyczuwalne basy. Podczas testów miałem ze sobą kilka smartfonów z głośnikami stereo (głównie średniobudżetowe modele i jeden ex-flagowiec) i muszę przyznać, że Galaxy A54 wypadł pod tym względem najlepiej.

W zestawie, oprócz smartfona, znajdziemy przewód USB-C do ładowania i transferu plików oraz kluczyk do wysunięcia tacki na kartę SIM

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »