Test smartfona OnePlus Nord 3 5G - superśredniak z ex-flagową specyfikacją. Do ideału zabrakło niewiele

OnePlus Nord 3 5G – Wygląd, budowa, jakość wykonania

Już pierwsze rendery smartfona jasno wskazywały, że Nord 3 nie będzie zbyt oryginalnym smartfonem. Nie mogłem być więc zaskoczony tym, co ujrzałem po rozpakowaniu pudełka. Całość na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo podobnie do testowanego przez nas Norda CE 3 Lite 5G, aczkolwiek tutaj czuć, że mamy do czynienia ze smartfonem z wyższej półki. Spora w tym zasługa szklanych plecków, a poza tym spójrzcie tylko, jak cienkie są ramki dookoła wyświetlacza - taki widok nieczęsto zdarza się w przypadku telefonów uznawanych jeszcze za średniaki (Samsung ma się od kogo uczyć...). Warto zwrócić uwagę, że Nord 3 cechuje się już 6,74-calowym ekranem i wymiarami 162 x 75,1 x 8,2 mm. Jest zatem znacznie większy od dobrze leżących w dłoni modeli Nord 2 czy Nord 2T. Osobiście wolałbym, by ekran pozostał 6,4-calowy - w końcu na rynku nie brakuje już przeróżnych "patelni". Cóż, producent najwyraźniej uznał, że taka konstrukcja spodoba się większej liczbie konsumentów.

Jak wspomniałem wcześniej, design smartfona nie jest zbyt nowatorski - mamy dwie wysepki na aparat. Jedna zawiera obiektyw główny 50 MP, natomiast w drugiej znajdziemy sensory 8 MP i 2 MP. Tuż obok umieszczono dwie diody LED. W testowanym przeze mnie modelu najciekawiej prezentują się niezwykle przyjemne w dotyku szklane plecki 2.8D z matową teksturą, które mocno przypominają obudowę Xiaomi 12 / 12 Pro. Pomijając walory estetyczne, dużą zaletą takiego rozwiązania jest stosunkowo łatwe utrzymanie smartfona w czystości. Nawet jeśli gdzieś uda nam się zostawić ślady palców, to i tak znikają one tuż po chwili.

Niestety ramka telefonu wykonana została z tworzywa sztucznego, które podkreśla, że mimo wszystko nie mamy do czynienia z urządzeniem z wysokiej półki. Ważniejsze jest jednak to, co na tej ramce znajdziemy. Na dole standardowo umieszczono gniazdo USB-C, głośnik oraz tackę na karty nanoSIM. Po prawej stronie (patrząc na ekran) znalazł się przycisk zasilania oraz - niespodzianka! - znany i lubiany alert slider do szybkiego wyciszania powiadomień. A jeszcze niedawno mówiło się, że popularny przełącznik pozostanie na wyłączność flagowców z dopiskiem Pro... Na górze znajdziemy natomiast kolejny głośnik, mikrofon oraz - kolejna miła niespodzianka - port podczerwieni umożliwiający nam sterowanie wieloma urządzeniami. Na lewej stronie urządzenie znajdziemy zaś wyłącznie podłużny przycisk do regulacji głośności. Biorąc więc pod uwagę całe wspomniane wyposażenie, design smartfona, jak również fakt, że całość odznacza się certyfikatem IP54 (dobre i to!), pierwsze chwile spędzone z OnePlusem Nord 3 muszę zaliczyć zdecydowanie na plus. Trochę szkoda tylko, że głośniki stereo grają nieco płasko, ale przynajmniej są dostatecznie donośne.

W zestawie, oprócz smartfona, znajdziemy przewód USB-C, kluczyk do wysuwania tacki na kartę SIM oraz zasilacz sieciowy o mocy 80 W

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »