Test smartfona Motorola Moto G7 - Szczęśliwa siódemka?

Nie każdy z nas może sobie pozwolić na kupno smartfona za 4000 zł. Mało tego - nie każdy chce kupować tak drogi kawałek elektroniki, gdyż najzwyczajniej w świecie nie odczuwa takiej potrzeby. Jest to zresztą bardzo rozsądne podejście, patrząc na to jak szybko nowe telefony tracą na wartości, ale my dziś nie o tym. Dziś będziemy rozmawiać o nowej propozycji dla tejże grupy konsumentów, jaką jest Motorola Moto G7. Czy siódma już generacja kolejnego smartfona okaże się równie udana co poprzednicy? A może blask serii Moto G już dawno wygasł i trzeba sobie znaleźć nowego „średniaka idealnego”? Na szczęście nie powinniśmy mieć problemu z odpowiedzią na to pytanie, gdyż nowe dziecko Motoroli trafiło do naszej redakcji i przeszło rygorystyczne testy.

Autor: Arkadiusz Bała

To już kolejny smartfon z serii Moto G, którego opisuję na portalu i za każdym razem artykuł zaczynam od opowieści o tym, jak to u zarania dziejów (czyt. gdzieś na początku dekady) konsumenci mieli do wyboru absurdalnie drogie (czyt. kosztujące ok. 1500 zł) flagowce albo ustępujące im na każdym polu urządzenia budżetowe. Różnica polegała na tym, że o ile te pierwsze stanowiły w swoich czasach autentyczny popis możliwości technologicznych, tak drugie uczyły swoich nabywców cierpliwości i wyrozumiałości w zasadzie od wyjęcia z pudełka. Wtedy jednak przyszła Motorola Moto G i wszystko zmieniła. Okazało się, że smartfon ze średniej półki być może nigdy nie dorówna topowym modelom pod względem wydajności, ale może się z nim całkiem przyjemnie pracować. Od tamtej pory minęło kolejnych kilka lat i o to mamy przed sobą kolejną generację smartfona przygotowanego według dokładnie tych samych założeń by nadać wyższy priorytet realnym wrażeniom z użytkowania niż suchym cyferkom.

Motorola Moto G7 kontynuuje tradycje serii Moto G i po raz kolejny próbuje udowodnić, że smartfon nie musi być drogi i niesamowicie wydajny by zagwarantować komfort pracy godny flagowca.

Względem poprzednika nowa Motorola Moto G7 oferuje znacznie ulepszoną specyfikację. Przede wszystkim procesor to teraz Qualcomm Snapdragon 632, który powinien być znacznie bardziej wydajny od znanych z poprzednich generacji układów z serii 400. Oprócz tego na pokładzie mamy 4 GB RAM, 64 GB pamięci wewnętrznej oraz akumulator o pojemności 3000 mAh. W kwestii łączności możemy liczyć na obsługę LTE-A Cat 7, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, Bluetooth 4.2 i NFC. Wyświetlacz to jednostka IPS o przekątnej 6,2” i rozdzielczości 1080x2270, a zdjęcia wykonamy albo podwójnym głównym aparatem o rozdzielczości 12 i 5 MP, albo kamerką do selfie o rozdzielczości 5 MP. Całość pracuje pod kontrolą Androida 9.0 Pie.

Motorola Moto G7 w sklepach dostępna jest w cenie ok. 1200 zł, a więc niemal tyle, co flagowce w czasach debiutu legendarnej pierwszej generacji. Niestety realia się zmieniły i dziś jest to zupełnie normalna kwota jak na urządzenie ze średniego segmentu. Wśród najważniejszych konkurentów bohatera testu bez wątpienia wymienić należy Redmi Note 7, który zadebiutował niedawno w bardzo atrakcyjnej cenie 899 zł. Oprócz niego na liście znajduje się m.in. Honor 8X, ASUS ZenFone 5, Xiaomi Mi 8 Lite czy Samsung Galaxy A7 (2018). Oczywiście na tym się nie kończy i można by jeszcze długo wymieniać urządzenia, z którymi nowa Motorola będzie musiała się zmierzyć, a jej wygrana w tym starciu wcale nie jest pewna.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »