Test smartfona Honor 8X - Namiastka flagowca za 1300 zł

Myślę, że gdyby na chwilę na bok odsunąć czynnik finansowy, to nie ma osoby, która nie przygarnęłaby chętnie smartfona z najwyższej półki. Flagowce są wydajne, ładne i ogólnie rzecz biorąc mają do zaoferowania wszystko to, co na rynku jest najlepszego. No ale niestety są też kosmicznie drogie, a nerkę możemy sprzedać tylko jedną. No i tu z pomocą może przyjść zaprezentowany niedawno Honor 8X, który wygląda niczym krewny iPhone’a XS Max, może się pochwalić niemal identyczną funkcjonalnością co nowiutki Huawei Mate 20 Pro, a przy tym kosztuje kilkukrotnie mniej od każdego z nich. Wszystko to kosztem kilku „drobnych” kompromisów. Czy wystarczą one by przekreślić sens kupowania nowego Honora? A może wręcz przeciwnie i model 8X okaże się atrakcyjną alternatywą dla absurdalnie wycenionych flagowców? Postanowiliśmy to sprawdzić!

Autor: Arkadiusz Bała

Seria X to stały element portfolio marki Honor. Zazwyczaj należące do niej smartfony charakteryzowały się ponadprzeciętnie dużym wyświetlaczem, wysoką jakością wykonania oraz rozbudowaną funkcjonalnością. W ten sposób dostaliśmy m.in. Honora 5X, który swego czasu cieszył się w Polsce olbrzymią popularnością i przysłużył się wypromowaniu skanera linii papilarnych w urządzeniach ze średniego segmentu. Honor 8X kontynuuje tradycje swoich poprzedników i choć nie jest może tak innowacyjny jak poprzednicy, to w dalszym ciągu może się pochwalić dużym wyświetlaczem, ciekawym designem oraz atrakcyjną ceną. Pozostaje jedynie sprawdzić czy w praktyce taka kombinacja spisuje się równie dobrze co na papierze.

Honor 8X przyciąga uwagę przede wszystkim dużym wyświetlaczem, ciekawym designem oraz atrakcyjną ceną. Pytanie jednak czy w praktyce jest tak dobry jak sugerowałaby to jego specyfikacja?

Jeśli chodzi o specyfikację, to tutaj odnajdziemy mnóstwo podobieństw do innych urządzeń ze stajni Huawei/Honor. Zacząć należałoby od procesora, którym jest znany z Huawei Mate 20 Lite HiSilicon Kirin 710, czyli ośmiordzeniowa jednostka z czterema jednostkami Cortex-A73 o taktowaniu 2,2 GHz i czterema Cortex-A53 o taktowaniu 1,7 GHz. Tutaj pracuje ona w tandemie z 4 GB RAM i aż 128 GB pamięci wewnętrznej. W kwestii łączności dostajemy wsparcie dla LTE-A, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Blueooth 4.2 i NFC. Do tego mamy wyświetlacz IPS o przekątnej 6,5” oraz rozdzielczości 1080x2340, podwójny aparat 20+2 MP czy akumulator o pojemności 3750 mAh. Całość pracuje pod kontrolą Androida 8.1 Oreo z nakładką EMUI 8.2. Jak więc widać, na papierze mamy do czynienia z całkiem rozsądną propozycją. Nie ma tu może wodotrysków, ale jest wszystko co potrzebne by komfortowo pracować ze smartfonem, a nawet trochę więcej.

Cena urządzenia również wydaje się być w porządku, ponieważ za smartfona w opisanej powyżej konfiguracji zapłacimy w polskich sklepach 1299 zł. Na rynku znajdziemy co prawda kilka urządzeń o zbliżonej specyfikacji i cenie, wśród których wymienić wypadałoby chociażby Xiaomi Redmi Note 5 i Note 6 Pro czy Motorolę Moto G6 Plus, choć trzeba też zauważyć, że żaden z nich nie ma ani tak dużego ekranu, ani równie pojemnej pamięci wewnętrznej. Pewną alternatywą są także Xiaomi Mi Max 3 oraz Pocophone F1, jednak są to urządzenia stosunkowo niszowe, które biorą sobie za cel nieco innego klienta niż testowany dziś Honor 8X. Realnym zagrożeniem dla bohatera testu może być jednak Honor Play, który w zbliżonej cenie oferuje o wiele mocniejszą specyfikację oraz jedynie nieznacznie mniejszy ekran. Czy nowy model może zaoferować coś, co uzasadni jego obecność na rynku obok mocniejszego krewnego? To podstawowe pytanie, na które spróbujemy sobie odpowiedzieć.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »