Test smartfona Blackview N6000 - mały twardziel do zadań specjalnych. Ciekawa alternatywa dla klasycznych smartfonów

Wszystko wskazuje na to, że małe smartfony po prostu wyginęły śmiercią naturalną. Dowodem na to niech będzie chociażby słaba sprzedaż atrakcyjnych iPhone'ów mini, które w końcu zostały zastąpione 6,7-calowymi modelami Plus. Jeszcze gorzej wygląda natomiast sytuacja, jeśli spojrzymy na urządzenia z systemem Android. Gdzieniegdzie można jeszcze spotkać smartfony, które dają się obsługiwać jedną ręką, ale to są to modele z wyższej półki, jak np. Samsung Galaxy S23 czy ASUS Zenfone 10. Nie oznacza to jednak, że zupełnie nikt nie produkuje już małych modeli, jak za dawnych lat. Uwagę wielu osób przykuła niedawna premiera modelu Blackview N6000, który został wyposażony w zaledwie 4,3-calowy ekran! Urządzenie to prezentuje się na tyle intrygująco, że po prostu nie da się przejść obok niego obojętnie.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Warto jednak od razu podkreślić, że Blackview N6000 nie jest do końca typowym smartfonem. To model z pancerną obudową z certyfikatem IP68/IP69K, która sprawdzi się zwłaszcza w ekstremalnych warunkach. Dzięki niej całość nie jest zatem aż tak miniaturowa jak mogłoby to wynikać z przekątnej ekranu, ale fakty są takie, że to i tak jeden z najmniejszych smartfonów na rynku. Czyżby zatem osoby narzekające na gabaryty dzisiejszych modeli w końcu znalazły coś dla siebie? Czas to sprawdzić. Wszak o jego jakości w dużej mierze świadczą zastosowane wewnątrz komponenty, dlatego przejdźmy od razu do meritum i zapoznajmy się ze specyfikacją techniczną tego smartfona.

Blackview N6000 to ciekawy smartfon wyróżniający się m.in. 4,3-calowym ekranem i wzmocnioną obudową. Postanowiliśmy sprawdzić, czy to właśnie tym urządzeniem powinny zainteresować się osoby narzekające na gabaryty dzisiejszych modeli.

Test smartfona Blackview BV8900 - intrygujący pancerniak z kamerą FLIR, potężną baterią 10000 mAh i... niemal 5-letnim procesorem

Jak wspomniałem powyżej, Blackview N6000 został wyposażony w 4,3-calowy ekran. Jest to panel IPS cechujący się odświeżaniem 60 Hz i - jak na tę przekątną - w zupełności wystarczającą rozdzielczością 1200 x 540 px (~306 ppi). Urządzenie zasilane jest przez względnie popularny układ MediaTek Helio G99 z grafiką Mali-G57 MC2. Ponadto na pokładzie mamy 8 GB RAM LPDDR4X, aż 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.1, podwójny aparat z główną jednostką 48 MP (drugi sensor nie został sprecyzowany przez producenta) czy przednią kamerkę 16 MP. Całość działa pod kontrolą Androida 13 z nakładką DokeOS 3.1. Czym jeszcze wyróżnia się ten smartfon poza "napuchniętą" obudową? Mamy tutaj czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania, moduł NFC, dodatkowy przycisk funkcyjny (niczym Action Button z nowych iPhone'ów Pro) czy baterię o rozsądnej jak na te wymiary pojemności 3880 mAh, aczkolwiek należy odnotować brak mini-jacka 3,5 mm. Smartfon kosztuje teraz w polskich sklepach nieco ponad 900 zł. Czy to rozsądna cena? Wydaje się, że jak najbardziej, ale przekonajmy się.

Podobnie jak inne smartfony od tego producenta, Blackview N6000 pakowany jest do dosyć sporego, prostokątnego pudełka, w którym poza samym urządzeniem znajdziemy ładowarkę 18 W i przewód zasilania. Sam model robi natomiast wrażenie swoimi wyjątkowo niewielkimi gabarytami, choć warto zaznaczyć, że całość waży ponad 200 g. Mowa o całkiem masywnej konstrukcji, którą jednak i tak bardzo przyjemnie trzyma się w dłoni (i to pomimo sporej grubości). Obudowa wykonana jest głównie z twardej gumy i tworzyw sztucznych, aczkolwiek po bokach zastosowano aluminium. Warto wspomnieć także o zaślepce na złączu USB-C gwarantującej odporność na zalanie, a także warstwie ochronnej ekranu Corning Gorilla Glass 5. Wszystkie te cechy powinny sprawić, że model N6000 powinien przetrwać wiele upadków i pracę w naprawdę ekstremalnych warunkach.

Front smartfona nie robi zbyt dobrego wrażenia, bowiem 4,3-calowy ekranik otoczony jest bardzo szerokimi ramkami, a także wyraźnie wystającymi gumowymi elementami obudowy, które mają amortyzować całość podczas upadku. Nie mam zielonego pojęcia, na jakiej podstawie producent deklaruje współczynnik screen-to-body ratio na poziomie aż 83%, ale w tę wartość bym nie wierzył... Jeśli chodzi o wyposażenie smartfona, na prawym boku znajdziemy przycisk zasilania z czytnikiem linii papilarnych (niestety wcale nie działa błyskawicznie), przyciski głośności, a po lewej stronie znajdzie się slot na kartę SIM i wspomniany przycisk akcji, do którego można przypisać skrót dla dwóch aplikacji - jedna aktywuje się po pojedynczym kliknięciu, druga po przytrzymaniu przycisku (nie znalazłem skrótu do latarki). Szkoda tylko, że wszystkie wspomniane fizyczne przyciski są dosyć luźne - wystarczy choćby przypadkowe muśnięcie i od razu słychać, że coś klika pod palcami. Na pokładzie smartfona znalazła się również dioda powiadomień tuż nad ekranem, a także pojedynczy głośnik umieszczony tuż obok podwójnego aparatu. Niestety, nie ma co liczyć na wysoką jakość dźwięku płynącego z tego głośnika - muzyka jest "płaska" i pozbawiona głębi. Na całe szczęście jego głośność jest odpowiednia, ale niefortunne umiejscowienie sprawia, że w specyficznych warunkach dzwoniący telefon spoczywający pleckami do blatu może zostać nieusłyszany.

• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »