Test słuchawek Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Multimedia z aptX HD, Dolby Atmos i to w czterech trybach łączności

Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Podsumowanie

Mając do czynienia z poprzednim modelem z rodziny Virtuoso (RGB Wireless SE) narzekałam na brak Bluetootha, możliwość współpracy tylko z jednym źródłem dźwięku czy na wagę konstrukcji, która po pewnym czasie dawała się we znaki. Miło mi więc zauważyć, że wersja XT rozwiązała niniejsze bolączki, dorzucając do tego jeszcze pracę z wykorzystaniem kodeka aptX HD czy obsługę Dolby Atmos. Nowy model, choć trochę cięższy, otrzymał także więcej miękkiego wypełnienia na wewnętrznej części pałąka, co przekłada się na lepszy komfort. Wciąż mamy też do czynienia z tymi samymi co w modelu SE plusami - z bardzo wysoką jakością wykonania, wytrzymałością, rozciągliwością, ze składanym, aluminiowym szkieletem czy z wytrzymałymi przewodami w materiałowych oplotach, odtąd także z dedykowanym kontrolerem. Bez zmian, bardzo dobrze prezentuje się też jakość nagrywania mikrofonu oraz ogólna charakterystyka brzmieniowa z muzyce, choć do pełni szczęścia trzeba pobawić się tu equalizerem. 

Decydując się na zakup słuchawek Corsair Virtuoso RGB Wireless XT zyskamy sprzęt do wielu platform, o solidnej izolacji, równie solidnym wykonaniu na wiele lat, o dobrym dźwięku i z szalenie dobrym mikrofonem. Szkoda tylko, że cena dla wielu z nas może być zaporowa. 

Podobnie w przypadku grania w gry. W kwestii pozycjonowania dźwięków w tytułach kompetytywnych jest lepiej, niż tylko poprawnie, ale po raz kolejny - tylko pod pewnymi warunkami, jakimi są włączenie Dolby Atmos, połączenie przewodowe, ewentualnie bezprzewodowe z ingerencją w equalizer. Ostatecznie słuchawki Corsair Virtuoso RGB Wireless XT na płaszczyznach takich jak solidność wykonania, wygląd i łączność prezentują się idealnie. Pozostałe kwestie są - jak to przed momentem określiłam - lepsze niż poprawne, ale nie są już doskonałe, czego przy cenie około 1200 złotych można by oczekiwać (mowa np. o czasie pracy na barerii). Co musiałoby się więc zmienić, aby cała konstrukcja jawiła mi się jako ideał? Cena. Powiedzmy, że w granicach 800 zł nie miałabym większych oporów, aby wyposażyć gamingowe stanowisko w słuchawki Virtuoso RGB Wireless XT (pamiętajmy, że ceny elektroniki szalenie ostatnio wystrzeliły w górę i peryferia wydają się dziś o minimum 200 zł droższe, niż jeszcze kilka miesięcy temu). Na tę chwilę można więc albo poczekać na spadek ceny, albo (dysponując głęboką kieszenią) kupić sprzęt już teraz, zyskując słuchawki do wielu platform, o solidnej izolacji, równie solidnym wykonaniu na wiele lat, o dobrym dźwięku i z szalenie dobrym mikrofonem.

Corsair Virtuoso RGB Wireless XT
Cena: ~ 1200 zł

Samodzielne wyłączanie przy wykryciu zdjęcia z głowy Bardzo dobra izolacja dźwięków z zewnątrz i to bez ANC Bardzo ładne, gustowne i solidne wykonanie Obecność Dolby Atmos oraz kodeka aptX HD Wytrzymałe przewody w oplocie, w tym jeden z pilotem Świetny zasięg 2.4 GHz jak i BT: brak zrywania i opóźnień Bardzo dobrze rejestrujący głos mikrofon z "nasłuchem" Wygoda wielogodzinnego korzystania, także w okularach Niebrzydkie i funkcjonalne etui z magnesem Szeroka gama dostępnych połączeń bez- i przewodowych Bardzo dobra wirtualizacja w grach i zacne brzmienie... ... Jednak dopiero po chwili zabawy z equalizerem Cena, która nie należy do przystępnych

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6