Test POCO M4 Pro 5G - niedrogi smartfon z ekranem zgodnym z DCI-P3, głośnikami stereo i ciekawą konstrukcją

Test POCO M4 Pro 5G – Aparat

Aplikacja aparatu w POCO M4 Pro 5G nie różni się interfejsem od programu z innych urządzeń Xiaomi oraz POCO. Mamy więc estetyczny i przemyślany w użytkowaniu wygląd, który dzięki rozmieszczeniu poszczególnych elementów pozwala na łatwe odnalezienie interesujących nas opcji. Przywykliśmy już do tego, że w smartfonach, poza klasycznym aparatem szerokokątnym oraz równie popularnym ultraszerokokątnym, najczęściej znajdujemy obiektywy odpowiedzialne za makro oraz wykrywanie głębi. W POCO M4 Pro 5G takowych nie uświadczymy i w żadnym wypadku nie można uznać tego za istotny brak. W urządzeniach z tegoż segmentu wspomniane rozwiązania są najczęściej nieużyteczne.

Aparat główny w POCO M4 Pro 5G to 50 MP szerokokątna jednostka ze światłem f/1.8, która zapisuje zdjęcia w domyślnej rozdzielczości 12,5 MP. Oczywiście użytkownik może „wymusić” na aplikacji tryb pełnej rozdzielczości, natomiast trzeba liczyć się z tym, że proces zapisywania ujęcia będzie trwał odpowiednio dłuższej. Zdjęcia generowane przez smartfon są „tylko” poprawne. Fotografiom brakuje szczegółów i gdzieniegdzie pojawia się szum. Słabsze warunki oświetleniowe nie sprzyjają tytułowemu modelowi, natomiast trzeba przyznać, że aparat wykazuje sprawność w odwzorowaniu realnej kolorystyki. Pochwalić trzeba także kontrast, który jest nieprzesadzony, acz wystarczający. Zdjęcia nocne wypadają świetnie jak na tę półkę cenową, ale do ich realizacji potrzeba odrobiny światła zastanego.

Zaskoczeniem był dla mnie za to 8 MP ultraszerokokątny aparat z przysłoną f/2.2. 119-stopniowe zdjęcia są szczegółowe i całkiem celnie oddają rzeczywistość nawet w trudnych warunkach oświetleniowych, które towarzyszą nam od dłuższego czasu. Doceniłem również aparat do selfie, który rejestruje sporą ilość szczegółów, zachowując przy tym sensowny kontrast oraz stonowaną kolorystykę. Na uwagę zasługuje to, że 16 MP kamerka ze światłem f/2.45 celnie odcina twarz modela od tła. Zgoda, gdzieniegdzie możemy dostrzec niewielkie „artefakty”, ale nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Jest to o tyle interesujące, że w samym sprzęcie zabrakło modułu odpowiedzialnego za wykrywania głębi.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »